Państwo niemieckie będzie musiało stawić czoła żądaniom rodziny dwóch dziewczynek, które urodziły się w Niemczech, a ich matki walczyły w szeregach Państwa Islamskiego.
Według stacji telewizyjnych NRD i WDR, obie matki prawdopodobnie już nie żyją. Oskarżający państwo niemieckie uważają, że dziewczynki te zamiast mieszkać, rozwijać się i uczyć w Niemczech, teraz przebywają w obozie dla uchodźców na pograniczu syryjsko-tureckim. Dwulatka i czterolatka mieszkają obecnie w miejscu, gdzie warunki bytowe pogarszają się ponoć w zastraszającym tempie.
Wesprzyj nas już teraz!
Republika Federalna Niemiec oficjalnie kilkakrotnie już oświadczała, że nie chce, aby jej obywatele, którzy walczyli po stronie Państwa Islamskiego, powrócili do ojczyzny. Jednak w sytuacji dzieci, władze w Belinie w kilku przypadkach zaoferowały pomoc, która skutkowała powrotem dzieci dżihadystów do Niemiec.
Ten brak konsekwencji spowodował, że na wniosek krewnych, adwokat Dirk Schoenian pozwał rząd niemiecki, domagając się zapewnienia pomocy konsularnej i powrotu dziewcząt. Sprawa zostanie rozstrzygnięta przez berliński sąd administracyjny, który według adwokata powinien nakazać ministerstwu spraw zagranicznych podjęcia konkretnych działań.
Niemiecka dyplomacja do tej pory twierdziła, że nie może zapewnić pomocy konsularnej na terytorium Syrii, ponieważ swoją ambasadę w Damaszku zamknęła już wiele lat temu.
ChS
Źródło „Mlada Fronta Dnes”