9 kwietnia 2018

Niemcy boją się Europy według Viktora Orbana

(Fot. Thomas Wolf, www.foto-tw.de - Own work, CC BY-SA 3.0)

Niemieckie media z wielkim rozczarowaniem i zaniepokojeniem przyjęły informacje o sukcesie Fideszu Wiktora Orbana na Węgrzech. Jego zwycięstwo ma wzmocnić tendencje antyeuropejskie i antyliberalne, zwłaszcza, że premiera naśladują Polacy. Są jednak też głosy nadziei.

 

Według centrowej „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, Orban będzie po swoim niedzielnym zwycięstwie kontynuować „podwójną grę” z Unią Europejską. Z jednej strony Budapeszt będzie gromko krytykować Brukselę za centralistyczne zapędy, z drugiej – oferować „w wielu kwestiach konstruktywną i obliczalną współpracę”, będąc świadomym wagi unijnych funduszy dla stanu krajowej gospodarki. FAZ przewiduje, że wiktoria Orbana będzie miała duże przełożenie na sytuację w całej „nowej” UE. „W pierwszych reakcjach narodowych populistów rządzących w Polsce słychać, że najnowsze zwycięstwo Orbana jest znakiem emancypacji Europy Środkowo-Wschodniej. Innymi słowy: głos wyborców za Orbanem może skłonić inne rządy Europy Środkowo-Wschodniej do szukania konfrontacji z Brukselą”. W ostatecznym rozrachunku skutkiem ma być „osłabienie państwowoprawnych i demokratycznych standardów” na wschodzie kontynentu, ale potencjalnie także wzmocnienie „odśrodkowych tendencji” widocznych w niektórych krajach zachodnich.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zdaniem lewicowej „Süddeutsche Zeitung”, wynik węgierskich wyborów „oznacza jeszcze więcej problemów dla UE”. „Pozbawiony sumienia strateg, mistrz siania podziału” Viktor Orban zyskał teraz możliwość „dalszego przebudowywania swojego kraju w propagowaną przez siebie nieliberalną demokrację, zanosząc tę bakterię do Europy. A naśladowców znalazł już dawno, w Polsce i gdzie indziej”, czytamy w SZ.

 

W tym samym tonie wypowiada się Zeit Online, dodając jeszcze dramatyczne ostrzeżenia przed możliwym prześladowaniem opozycji na Węgrzech. Według portalu, Orban „umocnił swoją międzynarodową rolę jako wiodącego przykładu dla eurosceptycznej prawicy”. Dziennik ubolewa, że Europa będzie musiała „jeszcze długo znosić takie męczydusze” jak Orban „i jego duchowy krewniak, Jarosław Kaczyński”.

 

Dziennik „Spiegel” zwraca z kolei uwagę, że na zachodzie Europy „nie docenia się skali demokratycznej legitymacji Orbana”. To właśnie on „jest w stanie formułować cele, które popiera bardzo wielu Węgrów, oferując większości społeczeństwa silną tożsamość narodową” – cytuje Spiegel węgierskiego politologa Agostona Mraza. Dziennik przewiduje, że Orban nie zmieni swojego kursu w Europie, nadal obstając za UE ograniczoną do struktury rozdzielającej fundusze i organizującej wspólny rynek, bez żadnego przełożenia na „wspólne wartości polityczne”. Gazeta nie wątpi jednak, że Orban będzie nadal odchodził od demokracji i budował „państwo nieliberalne” ograniczając „większość państwowoprawnych instytucji, jak wymiar sprawiedliwości”. O „fetowaniu demokracji nieliberalnego”, „kneblowaniu mediów” i „osłabianiu sądownictwa” pisał też państwowy portal lewicowy Deutschlandfunk, zestawiając dodatkowo demokratyzm Orbana z demokratyzmem Władimira Putina.

 

Z chóru krytyki wyłamuje się konserwatywno-liberalny magazyn polityczny „Cicero”, przekonany, że Węgry będą teraz szukać dobrej współpracy z Berlinem i Brukselą. Według pisma, zwycięstwo Orbana oznacza stabilizację, a stabilizacja to coś, z czego Niemcy i Austriacy, mający na Węgrzech bardzo poważne interesy ekonomiczne, powinni się cieszyć. Cicero nie wątpi, że Budapeszt postawi jednak przede wszystkim na budowę sojuszu Europy Środkowo-Wschodniej. Orban „będzie dążyć do silniejszego związku zwłaszcza z Polską, sygnalizując Berlinowi: oto tu jesteśmy, a jesteśmy waszymi przyjaciółmi. Nie chcemy waszych pieniędzy tak, jak Europa Południowa. Zrozumcie to wreszcie” – czytamy.

 

Jeszcze bardziej entuzjastycznie rzecz ujmuje bliski prawicowej Alternatywie dla Niemiec dziennik „Junge Freiheit”, apelując o „więcej Orbana” w Europie. „Orbanizacja Europy nie jest koszmarnym upiorem, ale opcją na rzecz reform. Europa potrzebuje więcej Orbana, a mniej Asselborna” – napisał dziennik, zestawiając prezydenta Węgier ze znanym luksemburskim socjalistą. Zdaniem JF, orbanowska wizja „Europy ojczyzn” odpowiada znacznie lepiej pierwotnym założeniom przyświecającym UE, niż lansowane przez lewice „multikulturowe i centralistyczne ideologie”.

 

Pach

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 126 324 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram