Niemieccy Zieloni chcą, by wszyscy lekarze zatrudniani w klinikach uniwersyteckich w RFN deklarowali gotowość do mordowania dzieci nienarodzonych. Propozycja spotkała się z krytyką CDU, ale chadecja może wkrótce być skazana na współpracę z Zielonymi.
W Niemczech mordowanie dzieci nienarodzonych jest w większości przypadków formalnie zakazane. Kobiety i lekarzy popełniających zbrodnie nie spotykają jednak żadne konsekwencje, bo zabijanie nienarodzonych do 3. miesiąca ciąży jest niekaralne, a w przypadku choroby dziecka mordować można do samego końca ciąży. Skutkuje to około 100 tys. mordów rocznie.
Wesprzyj nas już teraz!
Lekarze mogą zatem to robić – ale nie muszą. Niektórzy odmawiają pozbawiania dzieci życia, a ten stan rzeczy jest solą w oku neomarksistowskich rewolucjonistów. Teraz partia Zielonych, ciesząca się w RFN rosnącym poparciem, zaproponowała ograniczenie niektórym lekarzom prawa do niewykonywania aborcji.
Z taką inicjatywą wyszła wiceszefowa frakcji Zielonych w Bundestagu, a zarazem rzecznik partii ds. kobiet, Ricarda Lang. W rozmowie z dziennikiem „Die Welt” zaproponowała, by na państwowych uniwersytetach zatrudniać jedynie takich lekarzy, którzy zadeklarują gotowość do mordowania.
Według Lang takie kliniki muszą gwarantować „dostęp do opieki w obszarze zdrowia reprodukcyjnego”. Z kolei w Badenii-Wirtembergii, gdzie ministerstwem spraw socjalnych kieruje zielony polityk Manfred Lucha, podjęto już konkretne kroki w celu wyeliminowania z klinik uniwersyteckich lekarzy odmawiających mordowania.
Rzecz ma pełne poparcie Zielonych; rzecznik ds. zdrowia tej formacji, poseł Kirsten Kappert-Gonther, powiedziała, że w Niemczech jest za mało możliwości zabicia dziecka. Dlatego kliniki uniwersyteckie powinni „faworyzować lekarzy, którzy są gotowi” uśmiercać dzieci nienarodzone. To mogłoby być w ocenie Kappert-Gonther „wkładem w lepszą opiekę”. Polityk zadeklarowała, że chodzi o „łagodne środki”, faworyzowanie właśnie, tak, by nie wywierać przymusu.
Łatwo można się domyślić, że ta rzekoma „łagodność” to element szerokiej strategii – w przypadku wprowadzenia zaproponowanego przez Zielonych rozwiązania szybko pojawiłyby się już mniej „łagodne” kolejne kroki, tak, by w efekcie całkowicie wyeliminować z państwowych placówek w Niemczech lekarzy odmawiających przykładania ręki do zabójstwa.
Koncepcja Zielonych została skrytykowana przez wiceprzewodniczącego frakcji CDU/CSU w Bundestagu, Herhmanna Gröhe. Polityk podkreślił, że gdyby zatrudnianie lekarzy na uniwersytetach miało być zależne od gotowości do przeprowadzania eksperymentów na zwierzętach, to Zieloni byliby oburzeni. Tutaj tymczasem chodzi o życie ludzkie, zaznaczył.
Nie można jednak mieć nadziei, że CDU/CSU utrzyma taką linię. W ubiegłym roku partia zdecydowała się na poluzowanie możliwości reklamowania mordowania dzieci nienarodzonych pod wpływem nacisków ze strony koalicyjnej SPD. Z kolei w 2016 roku formacja poparła wprowadzenie w Niemczech homoseksualnych pseudomałżeństw, mimo, że jeszcze kilka lat wcześniej deklarowała wobec tego zdecydowany sprzeciw.
Co więcej CDU/CSU przyjmuje skrajnie lewicową logikę także w innych obszarach; zaledwie kilka dni temu CDU postanowiła, że 50 proc. jej członków i deputowanych do Bundestagu musi być kobietami. Niemiecka chadecja cały czas idzie na lewo a kurs ten może jeszcze przyspieszyć. Według aktualnych sondaży po wyborach w 2021 roku rządzącą koalicję CDU/CSU będzie mogła utworzyć tylko z Zielonymi, co oznacza konieczność zawierania wielu daleko idących kompromisów.
Pach