Niemcy właśnie dołączyły do Malty, Tajwanu, Ekwadoru, czy Brazylii, zakazując terapii reparatywnej, pozwalającej przezwyciężać skłonności homoseksulane. Ustawa zatwierdzona we czwartek, sprawia, że kraj ten jest drugim w Europie, który wprowadził tego typu regulację.
Terapia reparatywna (konwersyjna) uważana jest przez lobby homoseksualne za „tortury”, mające na celu zmianę seksualności lub „tożsamości płciowej” pacjenta. Według jej przeciwników, stosowane praktyki prowadzą niekiedy do poważnej depresji lub śmierci na skutek samobójstwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Minister zdrowia Jens Spahn, który otwarcie praktykuje sodomię, obiecał zmianę prawa już w czerwcu 2019 r. W listopadzie ub. roku pojawił się projekt ustawy, przewidującej kary do roku więzienia lub wysokie grzywny dla osób, stosujących tego typu terapie, rodziców lub opiekunów prawnych, którzy wyślą dzieci na leczenie.
Zakaz dotyczy osób poniżej 18. roku życia, ale według BBC, Partia Zielonych chce, aby wiek został podniesiony do 26 lat, a lewica chce nawet zakazu terapii w stosunku do osób do 27 roku życia włącznie. Federacja Lesbijek i Gejów poparła to wezwanie, wzywając jednocześnie do konsekwentnego egzekwowania prawa.
Niemieccy ustawodawcy zagłosowali we czwartek za przyjęciem kontrowersyjnej regulacji. – Homoseksualizm nie jest chorobą – oznajmił minister zdrowia, dodając, że termin terapia wprowadza w błąd. Zgodnie z nowym prawem reklamowanie usług, jak i praktykowanie terapii konwersyjnej będzie zabronione dla dzieci i młodzieży w wieku do 18 lat. Osoby naruszające prawo mogą zostać ukarane grzywną do wysokości 30 tys. euro lub skazane na karę pozbawienia wolności do jednego roku.
Rodzice i opiekunowie, którzy wyślą dzieci na tego typu terapie, mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za naruszenie obowiązków opiekuńczych. Chociaż nowe prawo nie stanowi całkowitego zakazu praktyki, pociąga za sobą również kary, jeśli osoba dorosła podejmie terapię wskutek jej oszukania, przymusu lub groźby.
„Konserwatyści” kanclerz Angeli Merkel i ich koalicyjni socjaldemokraci (SPD) głosowali za przyjęciem ustawy, podobnie przyjaźni biznesowi wolni demokraci (FDP). Prawicowa alternatywa dla Niemiec (AfD) w dużej mierze wstrzymała się od głosu, z wyjątkiem jednego deputowanego, który był przeciw ustawie. Partia Lewicy i Zieloni wstrzymali się od głosu, ale argumentowali, że zrobili to, ponieważ prawo nie jest wystarczająco restrykcyjne, by chronić młodych dorosłych.
Źródło: dw.com
AS
