Niemiecka chadecja spiera się o pakt migracyjny ONZ. Minister zdrowia w rządzie kanclerz Angeli Merkel i jej potencjalny następca jako szef CDU, Jens Spahn, apeluje o powierzenie decyzji w tej sprawie delegatom partyjnym. Część polityków uważa, że pakt jest dla Niemiec olbrzymim zagrożeniem.
Pakt „otwiera drzwi i okna przed napływem uchodźców do Europy i Niemiec. Przyniesie za sobą całkowitą erozję i przewartościowanie niemieckiego prawa azylowego” – ostrzega wieloletni poseł do Bundestagu, Peter Ramsauer z CSU.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak wskazuje polityk w rozmowie z „Welt am Sonntag”, podobnie nastawionych jest zdecydowanie więcej członków chadecji, a dla niego osobiście pakt jest całkowicie nieakceptowalny.
Już wcześniej przeciwko podpisywaniu paktu wypowiedział się minister zdrowia Jens Spahn. Jego zdaniem podpisanie dokumentu wywołałoby wśród obywateli wrażenie, że rząd rezygnuje z pełnej suwerenności w kwestiach migracji.
Ze Spahnem zgadza się Carsten Linnemann z CDU, przewodzący wpływowemu gospodarczemu kołu chadecji w Bundestagu. Przeciwko przyjęciu paktu zagłosowała też CDU w Saksonii-Anhalcie na partyjnym zjeździe w Röblingen am See.
Podpisania dokumentu gorliwie broni jednak ustępująca kanclerz Angela Merkel. Jak przekonywała w wystąpieniu w miniony piątek, wokół paktu unosi się wiele niejasności i niektórzy politycy próbują wystraszyć niemieckich obywateli posługując się fałszerstwami i manipulacją.
Za podpisaniem dokumentu opowiada się też Norbert Röttgen z CDU, szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu. O tym, że niemiecki rząd zamierza podpisać pakt zapewnił też wiceszef frakcji CDU w Bundestagu Stephan Harbath.
Spór w CDU należy rozpatrywać jako element walki o schedę po kanclerz Angeli Merkel. Przeciwko paktowi występują ci, którzy w roli nowego przewodniczącego CDU widzieliby Jensa Spahna lub ewentualnie Friedricha Merza. W obronie dokumentu występują zwolennicy przejęcia ugrupowania przez zaufaną Merkel, Annegret Kramp-Karrenbauer.
Pakt ma w założeniach regulować na poziomie globalnym kwestię migracji. W ocenie krytyków państwa, które go podpiszą, będą musiały dostosowywać się do liberalnej polityki i przyjmować bezwolnie uchodźców. Z paktu wystąpiło już kilka państw, między innymi Stany Zjednoczone, Austria, Węgry, Bułgaria, Estonia. Władze Polski deklarują, że mają do umowy duże zastrzeżenia.
Źródła: welt.de, spiegel.de, jungefreiheit.de
Pach, WMa
Imigranckie porozumienie z Marrakeszu (GCM) to nic innego jak kolejny etap odbierania suwerenności państwom narodowym i przenoszenia jej na poziom globalny. Tym razem chodzi o masową migrację. Po porażce polityki „otwartych drzwi”, po fiasku projektu przymusowej relokacji, teraz mowa o masowej imigracji przy równoczesnym zatarciu podziału na migrację legalną i nielegalną. To niebezpieczne rozwiązania. Dlatego Polska nie może podpisać tego dokumentu.
Apel w tej sprawie dostępny jest na stronie protestuj.pl