W niemieckim Giessen (Hesja) wprowadzono oficjalnie język genderowy. Władze miejskie zadekretowały, że podział na dwie płcie jest anachronizmem i urzędnicy muszą posługiwać się niemczyzną w ten sposób, by dać wyraz istnieniu „różnorodności tożsamości”.
O sprawie poinformował lokalny dziennik „Giessener Allgeimene”. Zmiany językowe zadekretowano z woli socjaldemokratycznej nadburmistrz miasta, Dietlind Grabe-Bolz. Polityk powiedziała w wystąpieniu obwieszczającym zmiany, że „uczciwa i oddająca sprawiedliwość płciom mowa jest jednym z fundamentów nowoczesnej administracji”.
Wesprzyj nas już teraz!
Wypełniając miejskie dokumenty obywatele Giessen nie będą już musieli deklarować, czy są kobietami, czy mężczyznami; będą mogli podać, że ich płeć jest „inna” (niem. divers). Dodatkowo urzędnicy będą posługiwać się tak zwaną „gwiazdką gender”. W oficjalnych pismach nie będzie już pisać się, na przykład, „nauczyciel”, ale „nauczyciel*”. To oznacza, że rzeczownik opisuje osoby o dowolnej tożsamości, a użyta męska forma jest czysto umowna. W języku mówionym gwiazdkę zastępuje krótka przerwa.
Z dniem 1. stycznia 2019 roku w całych Niemczech weszła w życie ustawa o „trzeciej płci”, pozwalająca obywatelom, tak jak w Gießen, deklarować, że jest się „divers”. Teoretycznie miało to służyć interesowi nielicznej grupy osób cierpiących na rzeczywiste zaburzenia połączone z anomaliami fizycznymi. Okazuje się jednak, że ta pozornie drobna zmiana ma fatalne konsekwencje. Gießen jest już bowiem drugim niemieckim miastem, które zadekretowało zniszczenie języka; wcześniej to samo uczyniono w Hanowerze.
Powoli budzi się przeciwko podobnym zmianom protest. Od dwóch tygodni Stowarzyszenie Języka Niemieckiego zbiera podpisy przeciwko odgórnemu wprowadzaniu genderowej mowy. Jak dotąd pod stosowną petycją zebrano 70 tysięcy podpisów.
Źródło: jungefreiheit.de
Pach
Zobacz także:
Polonia Christiana 52. Niemieckie rewolucje