Największe niemieckie partie – CDU i SPD – chcą objąć opozycyjną Alternatywę dla Niemiec obserwacją kontrwywiadowczą. Politycy obu najsilniejszych ugrupowań oskarżają AfD o stwarzanie zagrożenia dla porządku publicznego i podważanie demokratycznego ładu Bundesrepubliki. Według konserwatywnego dziennika „Junge Freiheit”, za tymi zabiegami kryje się tak naprawdę chęć neutralizacji politycznej konkurencji.
Obie partie mają czego się obawiać. AfD – która buduje swoje poparcie przede wszystkim na problemach wywołanych przez politykę imigracyjną CDU i SPD – cały czas rośnie w siłę. Według najnowszego sondażu pracowni INSA dla dziennika „Bild”, może liczyć na głosy aż 17 proc. obywateli Niemiec. To znakomity wynik, który daje jej drugie miejsce w kraju – po CDU z poparciem na poziomie 28,5 proc. (wynik gorszy o ponad 4 proc. od osiągnięto w ostatnich wyborach). Również sytuacja socjaldemokracji jest coraz gorsza. Sondaż daje jej zaledwie 16 proc. poparcia – to o 4,5 proc. mniej, niż w czasie wyborów, gdy partia osiągnęła i tak najgorszy w swojej historii wynik.
Wesprzyj nas już teraz!
Według „Junge Freiheit”, nie mogą dziwić głosy czołowych polityków wzywających do objęcia AfD kontrwywiadowczą obserwacją. Taką propozycję zgłosił kilka dni temu wiceprzewodniczący Bundestagu, socjaldemokrata Thomas Oppermann, sugerując, że Alternatywa jest powiązana z ruchem neonazistowskim. Sama szefowa CDU kanclerz Angela Merkel komentując wniosek odwołała się do oceny urzędów, sugerując jednak, że „w niektórych landach” obserwacja mogłaby być uzasadniona.
Takie pomysły – pisze na łamach „JF” Dieter Stein – są „ostatnią bronią przeciwko nielubianej konkurencji”. „Kontrwywiad jest często wykorzystywany do tego, by niezgodnie z prawem wyrzucać poza nawias przestrzeni dyskusyjnej znienawidzone grupy i media” – zauważa, przypominając, że sama „JF” przez 10 lat – z sukcesem – walczyła na drodze prawnej z lewicowymi politykami w Nadrenii Północnej-Westfalii, którzy nakazali umieszczanie tytułu w raportach kontrwywiadu mówiących o środowiskach groźnych dla demokracji.
„Nawoływanie do objęcia obserwacją kontrwywiadowczą w przypadku AfD ujawnia niezdolność ustabilizowanych polityków do zaakceptowania faktu, że demokratyczne wybory mogą naprawdę doprowadzić do wymiany elit. Parlamenty nie są dziedziczną własnością dwóch czy trzech starych partii. Jeżeli ugrupowania nie są już w stanie reprezentować całego spektrum woli obywateli, muszą liczyć się z wyborczą klęską – w ekstremalnym przypadku nawet z rozpadem” – wskazuje Dienst.
Autor przypomina, że podczas gdy SPD chce kontrolować AfD, sama socjaldemokracja ma spory problem: jej politycy, na czele z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem, wspierają na przykład „antyrasistowskie” koncerty, na których grają zespoły nawołujące do ataków na policję i nienawiści do państwa [ZOBACZ WIĘCEJ].
Źródło: jungefreiheit.de
Pach
