14 marca 2016

Niemcy: antyimigrancka AfD wywołała polityczne trzęsienie ziemi. Partia kanclerz Merkel skręci w prawo?

(By Tobias Koch (OTRS) [CC BY-SA 3.0 de (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/de/deed.en)], via Wikimedia Commons)

Niemieccy komentatorzy są zgodni, że słaby wynik CDU w niedzielnych wyborach do lokalnych parlamentów jest wynikiem rozczarowania polityką imigracyjną Merkel. Przyznaje to także sama kanclerz, ale zapewnia, że obranego kursu nie zmieni.


Szerokim echem w niemieckich mediach odbiło się powyborcze wystąpienie szefa siostrzanej dla CDU bawarskiej partii CSU, Horsta Seehofera. Polityk ten, od miesięcy krytykujący politykę Merkel i nawołujący do przymknięcia granic, nie ma cienia wątpliwości: Wyborcy są źli na kanclerz za jej politykę migracyjną. Seehofer wzywał wszystkich polityków CSU/CDU by „wyciągnęli wnioski” z wyników wyborów i pokazali jasno Niemcom, że „zrozumieli”, czego się od nich oczekuje. Zdaniem Seehofera odpowiedzią Berlina na słaby wynik CDU nie może być kontynuacja dotychczasowej polityki.

Wesprzyj nas już teraz!

Chociaż w Bawarii kolejne wybory parlamentarne odbędą się dopiero w 2018 roku, to Seehofer jest zaniepokojony już teraz. Jak podkreślał, dość znacząca część wyborców CDU/CSU porzuciła swoją partię, wybierając Alternatywę dla Niemiec (AfD). Premier Bawarii powiedział ostro: Doszło do „tektonicznego przesunięcia w politycznym krajobrazie Niemiec”.

Inny prominentny polityk CSU, Hans-Peter Friedriech, przekonywał, że taktyka CDU zawiodła: Strat, jakie ponosi partia wśród prawicowych wyborców, nie da się odrobić sięgając na lewo. Tam dość stabilną pozycję ma socjaldemokratyczna SPD, a coraz silniejsi stają się Zieloni (w Badenii-Wirtembergii już w tę niedzielę zdystansowali CDU).

Z tą oceną zdaje się zgadzać szef struktur CDU w Saksonii-Anhalt Reiner Haselhoff, gdzie AfD odniosła znakomity, 24-procentowy wynik, nieco tylko ustępując CDU. Haselhoff zasugerował konieczność powrotu do źródeł CDU stwierdzając, że „na prawo od CDU/CSU nie może być żadnej partii”.

Zmianę dostrzegają też wyraźnie dziennikarze, zwracając jednak często uwagę, że scena polityczna Niemiec stała się po prostu bardziej podobna do scen w innych krajach. Pisze o tym między innymi „Frankfurter Allgemeine Zeitung” wskazując, że AfD jest przejawem typowej współczesnej prawicowej europejskiej partii, która przedstawia się jako antyestabiliszmentowa – i odnosi przy tym znaczące sukcesy. W tym względzie można ją zestawić choćby z Frontem Narodowym we Francji. „FAZ” przewiduje też, że AfD może zmienić się w dwóch kierunkach: albo wkrótce ustabilizuje się jako normalna parlamentarna partia, albo po prostu rozpadnie się lub znacząco osłabnie, gdy skończy się jej paliwo polityczne w postaci kryzysu imigracyjnego.

Z kolei „Süddeutsche Zeitung” próbuje odpowiedzieć, skąd bierze się tak znaczący sukces AfD. Zdaniem „SZ” Alternatywa zawdzięcza go w dużej mierze mediom społecznościowym. Tylko na Facebooku AfD ma 240 tysięcy fanów, dwa razy więcej, niż CDU. Lewicowy dziennik przekonuje, że wyborcy Alternatywy kreują swój własny świat, w którym przedstawiają siebie jako jedyny głos rozsądku na całkowicie pogubionej scenie politycznej Niemiec. Wizja świata budowanego w sieci, poza sieć wykracza – i zdaje doskonale egzamin także w rzeczywistych wyborach. „SZ” podkreśla przy tym, że AfD to jedyna poważna partia, która nie uczestniczyła jak dotąd w realnym sprawowaniu władzy. To pozwala jej trafiać do wszystkich – a jest to grupa niemała – którzy mają dość „tych na górze” i dość polityki w ogóle.

 „Die Welt” analizuje z kolei odpływ wyborców innych partii do AfD. Z analiz dziennika wynika, że lwią część głosów Alternatywa pozyskuje od dawnych wyborców CDU oraz od tych, którzy wcześniej w ogóle nie głosowali (w niedzielnych wyborach lokalnych frekwencja była znacząco wyższa, niż poprzednim razem). Co ciekawe na AfD głosuje także pewna część tych, którzy popierali wcześniej formacje lewicowe. Partia cieszy się też szczególnym poparciem głosujących po raz pierwszy.

Do klęski swojej polityki nie chce przyznać się kanclerz Merkel. Komentując wyniki wyborów zapewniła, że nie odejdzie od swojego kursu w sprawie kryzysu imigracyjnego. To akurat może ujść jej na sucho, bo dzięki póki co efektywnemu zamknięciu szlaku bałkańskiego uchodźcy praktycznie nie napływają do Niemiec. Kanclerz przyznała jednak, że dużą rolę w wyborach odegrał kryzys uchodźczy, z którym walka poczyniła wprawdzie pewne postępy,  ale nie ma wciąż trwałego rozwiązania. Merkel zapewniła też, że jej partia musi podjąć dyskusję merytoryczną z AfD.

Pach







Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 373 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram