16 września 2014

Nie wybielajmy islamu!

(fot. Ahmet Izgi/Scanpix )

Dziś, gdy Państwo Islamskie bestialsko morduje chrześcijan w Syrii i Iraku, a nawet prezydent Obama popiera akcję zbrojną przeciwko prześladowcom, niektórzy publicyści wciąż starają się wybielić islam. Przekonują, że nie można wobec niego stosować uogólnień, a religia ta ma wiele twarzy. Jednak zasady Koranu są jasne i znacznie bliżej do nich regułom Państwa Islamskiego niż utopijnej wizji religii pokoju, podzielanej przez – jak się okazuje – nie tylko lewicowych intelektualistów.

 

„Islamów” może być bardzo wiele, a poszczególne grupy muzułmanów mogą być ze sobą skonfliktowane – pisze Anna Stępniak na łamach portalu rebelya.pl. Utożsamianie islamu z terroryzmem i przemocą jest krzywdzące – uważa autorka, wskazując na przykład swojego znajomego, polskiego Tatara, któremu sprawia przykrość obecne w polskiej publicystyce przypisywanie islamowi agresywnych motywów. Jednak ów muzułmanin powinien mieć pretensje nie do polskich mediów, co raczej do… autorów świętej księgi swojego wyznania.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Koran bowiem (islam jest typową religią Księgi) zawiera ustępy jawnie wzywające do przemocy: „I zabijajcie  ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili – Prześladowanie jest gorsze niż zabicie. – I nie zwalczajcie ich przy świętym Meczecie, dopóki oni nie będą was tam zwalczać. Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw wam, zabijajcie ich! – Taka jest odpłata niewiernym!” – czytamy (2,191). W innym miejscu Koran wzywa do zabijania niewiernych: „I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili – Prześladowanie jest gorsze niż zabicie. (…) Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw wam, zabijajcie ich! – Taka jest odpłata niewiernym!” (2,191).

 

Chociaż, oczywiście – jak zauważa Stępniak – kanoniczne teksty muzułmanów są podatne na różne interpretacje, to tego typu wersety nie zawierają słów wyrwanych z kontekstu. Według strony poznajkoran.pl, znajdujemy wśród nich 11 wersetów propagujących tolerancję religijną i 349 nawołujących do nienawiści wobec niewiernych. Na 69 wersetów, które  wzywają do niesienia pomocy innym przypada 180 propagujących brutalność i przemoc. Zdaniem badaczy, istnienie treści nakłaniających do niesienia pomocy z motywów religijnych to efekt zmiennych kolei losu Mahometa, na początku swojej działalności nie dość potężnego, by pozwolić sobie na wezwania do aktów zbrojnych. Jednak, gdy tylko poczuł się on wystarczająco silny, rozpoczął dokonywanie podbojów. Sam Mahomet był wojownikiem i to skutecznym. Do IX w. połączone siły Arabów zdobyły m.in. Persję, Syrię, Egipt, bizantyjską Afrykę, część Hiszpanii, Korsykę i Sardynię.

 

Zresztą także dziś islam używa przemocy wobec niewiernych. Według Światowego Indeksu Prześladowań za 2014 r., sporządzonego przez organizację Open Doors, wśród 10 państw, w których chrześcijanie spotykają się z największymi represjami, aż 9 to kraje islamskie. Nie chodzi tu o marginalne przypadki i sekty. Czy można zatem twierdzić, że islam nie jest zagrożeniem dla cywilizacji chrześcijańskiej, w tym również, choć jak na razie pośrednio, dla Polski?

 

Przemoc wobec kobiet

 

Stępniak krytykuje także obwinianie islamu o dokonywanie zabójstw honorowych i związaną z nim pogardę dla kobiet. Jak pisze „(…) nie można wyraźnie powiązać takich praktyk bezpośrednio z islamem. Po pierwsze dlatego, że zabójstwa te mają miejsce również w społecznościach hindusów i sikhów. Po drugie, ponieważ chodzi tu o społeczności typowo plemienne. Właściwie badania antropologiczne na ten temat są bardzo niekonkretne. W Turcji na przykład nadal istnieje pogląd głoszący, że zabójstwa honorowe to rzekomo element tradycji Kurdów”.

 

Czy w takim razie muzułmanie w Europie – a także – jak zauważa Stępniak – w Polsce, żyją nadal w społecznościach plemiennych? Przekonywanie, że podobnie jest u hindusów i sikhów to błąd logiczny, określany potocznie jako argument z gatunku: „a u was biją murzynów”. Jak zauważył Feliks Koneczny, Kościół już dawno wyeliminował „zemstę rodową”. Islam nie zdołał (nie chciał?) tego uczynić. Dlaczego by o tym milczeć?

 

Zabójstwa honorowe dotyczą przeważnie młodych kobiet, które popełniły wykroczenia przeciwko prawom obyczajowym. Nawet jeśli morderstwa owe nie są bezpośrednio uzasadnione w Koranie, to mentalność głosząca niższość kobiet jest w krajach muzułmańskich normą. Koran wzywa do ich bicia (4,34), zaś same niewiasty do „szczelnego okrywania” swych ciał (33,59), co w świecie pustynnym musi być szczególnie uciążliwe. Samo dotknięcie kobiety islam uznaje natomiast za przyczynę rytualnej nieczystości (4,43). Zresztą sama autorka artykułu zauważa, że kobiety emigrują z krajów muzułmańskich, gdyż czują się w nich nieszanowane.

 

Islam jako ideologia

 

Zdaniem Anny Stępniak, prawdziwym cywilizacyjnym zagrożeniem jest Rosja i jej komunistyczne dziedzictwo. „Przy tym wszystkim uważam, że owszem, kultura chrześcijańska jest bardziej liberalna i daje więcej swobody jednostce niż kultura muzułmańska, jednak to nie znaczy, że ta ostatnia jest światowym zagrożeniem. Zagrożeniem jest i będzie pojawienie się wyrazistego lidera lub grupy, zdolnych zapanować nad masami, które pozbawione są dostępu do zasobów i władzy” – twierdzi autorka tekstu opublikowanego na rebelya.pl.

 

Zagrożenie ze strony Rosji to fakt, jednak nie zapominajmy, że islam, podobnie jak komunizm i jego współczesne popłuczyny, spełnia cechy opartej na przemocy ideologii, od początku narzucającej autorytarną wizję świata. Jak zauważył Robert Morey w książce pt. Islamska inwazja. Konfrontacja najbardziej rozprzestrzeniającej się religii świata, wizja ta jest, ni mniej ni więcej, tylko kulturą arabskich koczowników z VII w. Ten „cywilizacyjny ideał” został podniesiony do rangi absolutu, który należy narzucić innym mieszkańcom. Islam reguluje ubiór, jedzenie i inne aspekty codziennego życia w sposób niespotykany w chrześcijaństwie. Ponadto trudno nie znaleźć pewnych wspólnych radykalnego islamizmu i bolszewizmu punktów, takich jak nienawiść do Zachodu, kapitalizmu, kult przemocy czy antychrystianizm.

 

Podsumowując – owszem, mogą istnieć pokojowe nurty i grupy w ramach islamu (np. polscy Tatarzy), a tym bardziej prawdą jest, że nie każdy muzułmanin to zły człowiek. Jednak cechy takie jak pochwała przemocy wobec niewiernych i kobiet oraz dążenie do narzucania wiary siłą, są od wieków nieodłącznym elementem Koranu i historii islamu. A obecnie nasilają się z całą siłą i brutalnością w Państwie Islamskim.

 

 

Marcin Jendrzejczak 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie