26 listopada 2020

Nie ma to jak francuska bezczelność. Region Paryski potępia Polskę za opór przeciw ideologii LGTB

(Fotograf: Marek Lapis/Archiwum: Forum)

Radni regionu Ile-de-France donoszą na Polskę do prezydenta Emmanuela Macrona i wzywają go, by podjął działania przeciw Polsce na forum Unii Europejskiej. Chodzi o narzucenie ideologii LGBT. O sprawie poinformował na łamach tygodnika „Valeurs Actuelles” radny chadecki Nicolas Tardy-Joubert.

 

Władze regionu stołecznego Ile-de-France zagłosowały za upoważnieniem swojej Przewodniczącej Valerie Pecresse do podjęcia działań i zwrócenia się do prezydenta Macrona w sprawie „łamania praw człowieka w Polsce”. Tekst dość radykalnej rezolucji przedstawiła lewicowa grupa rady regionalnej „Ekolodzy i Postępowcy”. Został początkowo odrzucony, ale po poprawkach przyjęty.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Rezolucja potępia politykę, która ma na celu „ograniczenie zakresu aborcji w przypadku wad rozwojowych płodów lub nieuleczalnych chorób” i „publiczne piętnowanie osób LGBTQI+”. Było też o „wolnym wyborze kobiet do ich ciał”.

 

Tardy-Joubert jednak pyta, czy ów „wolny wybór” nie jest czasami „pozbywaniem” się czegoś, co nie do końca jest ciałem kobiety. Każde poczęte dziecko ma przecież własne, odrębne DNA. Na łamach tygodnika ostro krytykuje Zielonych, którzy widzą „dyskryminację” i „łamanie praw człowieka w Polsce”, a u siebie prowadzą politykę dyskryminującą np. niepełnosprawność, w ramach nie tylko eugenicznej aborcji, ale i przez propagowanie eutanazji. Czy to nie Francja, gdzie zabija się rocznie 200 tys. nienarodzonych dzieci, bardziej niż Polska zasługuje na potępienie?

 

Drugi aspekt tej rezolucji regionu paryskiego to narzucanie Polsce ideologii LGTB. Chodzi zwłaszcza o ochronę wolności edukacji przed szkodliwymi wpływami podważającymi fundamenty rodziny. Tardy-Joubert wyjaśnia czytelnikom, że pod hasłem „Konwencji stambulskiej” podpisanej przez 45 krajów, kryje się pozornie pozytywny przekaz o zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Wskazuje jednak na art. 14, który narzuca systemom edukacji genderowe materiały dydaktycznych o równości kobiet i mężczyzn i niestereotypowych rolach płciowych…

 

Regionalny radny chadecki podziela obawy, że projekt jest celowo niejasny i otwiera możliwości narzucania w nauczaniu ideologii LGBT. Przypomina, że konwencja celowo pomija „prawo rodziców do wychowania swoich dzieci na podstawie własnych przekonań moralnych i religijnych”.

 

Rezolucja regionalnych władz Ile-de-France to nie tylko inicjatywa lewicy. Większość ma tu w teorii „centroprawica”, a szefowa regionu Valerie Pecresse to polityk lewego skrzydła Partii Republikanie. Jednak ta większość liczy dużą część radnych, dla których np. aborcja to już „fundamentalne prawa człowieka”, a gender to wyznacznik „postępu”. I tal np. grupa radnych centrowej partii Modem (Ruch Demokratyczny) regionu stołecznego opowiedziała się za „obroną praw podstawowych osób LGBT” w Polsce, nawiązując właśnie do art. 14 Konwencji Stambulskiej.

 

Nicolas Tardy-Joubert z żalem konstatuje, że system edukacji we Francji został już poddany dyktatowi ideologii LGTB. Wskazuje jednak, że „Polska to suwerenny kraj”, a takie działania władz szczebla samorządowego znacznie wykraczają poza zakres kompetencji regionów. Realizacja „życzeń zielonej lewicy” z pewnością do nich nie należy. VA dodaje, że „Polska zasługuje na nasze wsparcie w walce cywilizacyjnej o obronę solidnych fundamentów antropologii przeciw zgubnej polityce”. Na Facebooku dodaje, że trzeba „wspierać nasz zaprzyjaźniony kraj w walce o cywilizację”.

 

Przykład działań regionu Ile-de-France wskazuje, że wściekły atak w obronie ideologii LGTB, nie jest przypadkiem. Nawet w najbardziej „progresywnych” ideologicznie krajach istnieje duża część ludzi nie zaczadzonych takimi ideologiami i odrzucająca je wbrew polityce swoich władz. Mamy tu często przepaść pomiędzy opiniami społecznymi a progresywnymi działaniami rządzących. Pomimo obróbki medialnej i rozmaitych, często niedemokratycznych sztuczek (np. wykorzystywania sądownictwa, czy właśnie niejasnych traktatów międzynarodowych), duża część społeczeństw ideologii LGTB nie popiera. Dlatego ideolodzy obawiają się, że przykład krajów, które nie poddają się takiemu dyktatowi może obudzić i rodzimych buntowników, a przynajmniej dać im nadzieję. Opinia Nicolasa Tardy-Jouberta z „Valeurs” pokazuje, że Polska, która broni rodziny bynajmniej w Europie samotna nie jest. Nam „dał przykład Bonaparte”, my dajemy współcześnie przykład jego rodakom.

 

Interesujace są też komentarzy czytelników. Jeden z nich pisze, że trzeba „chronić Polskę”, bo „w przeciwnym razie dokąd pójdziemy, aby schronić się, gdy Francja nie będzie już nadawała się do życia i będzie islamskim krajem trzeciego świata?”. Niejaki „Sterenn” dodaje „zostawmy w spokoju kraje, które walczą o zachowanie swojej kultury i swojej historii (…)  Marzymy o prezydencie, który podzieli nasze wartości. Polacy mają dużo szczęścia”. „Danie1”: „Co za arogancja! Region Ile de France już decyduje o rzeczach, które dotyczą innego kraju (…) Mam jednak wrażenie, że to Polska powinna nas inspirować! Zostawmy Polskę i Węgry w spokoju, sprzątajmy przed swoimi drzwiami, jest praca…”. „Pasquemoi” komentuje: „Nie wiedziałem, że region IDF jest w Polsce! Pecresse zagubiłaś się?”.

 

Padła nawet propozycja „jeanv3”: „Kandydat polskiego pochodzenia na wybory prezydenckie w 2022 roku byłby dla Francji dobrą rzeczą…”. Tutaj autor przesadził, bo można się obawiać, że Zieloni ściągnęliby im jakąś Spurek czy Lempart…

 

Bogdan Dobosz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(10)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 104 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram