Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że wyrażenie w felietonie negatywnej oceny na temat organizacji przez Nadarzyński Ośrodek Kultury koncertu Natalii Przybysz mieściło się w granicach dopuszczalnej krytyki.
W artykule opublikowanym w Internecie dziennikarka skrytykowała zorganizowanie przez samorządową instytucję wydarzenia z udziałem piosenkarki, która przyznała się do dokonania aborcji z przyczyn pozamedycznych i publicznie opowiadała się za procederem aborcyjnym. Sąd uznał, że w tym kontekście nie można mówić o naruszeniu przez autorkę tekstu dóbr osobistych Nadarzyńskiego Ośrodka Kultury oraz o nierzetelności dziennikarskiej. W pomoc pozwanej zaangażowani byli prawnicy z Instytutu Ordo Iuris.
Wesprzyj nas już teraz!
Dziennikarka będąca też działaczką Fundacji Pro-Prawo do Życia w swoim artykule negatywnie oceniła to, że pomimo głośnych protestów mieszkańców Nadarzyna, NOK nie zrezygnował z koncertu. W tekście wspomniano też o działalności dyrektor NOK Kamili Michalskiej – jej występach w chórze wykonującym utwory proaborcyjne i antyklerykalne. Władze Ośrodka zdecydowały się wystąpić z pozwem przeciwko dziennikarce.
Sąd stwierdził, że sformułowania krytycznie oceniające zorganizowanie wydarzenia z udziałem Natalii Przybysz nie naruszają dóbr osobistych Nadarzyńskiego Ośrodka Kultury. Dziennikarka w swoim felietonie nie przekroczyła granic dopuszczalnej krytyki, a jej artykułu nie można zakwalifikować jako „mowy nienawiści”. W ustnych motywach rozstrzygnięcia sąd zaznaczył, że zbyt częste i niezasadne używanie wskazanego sformułowania prowadzi de facto do jego dewaluacji. Ponadto NOK jako instytucja prowadząca działalność publiczną powinien się liczyć z tym, że jego postępowanie jest wystawione również na krytykę.
Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie jest nieprawomocny. Pełnomocnicy dziennikarki zapowiadają apelację z uwagi na to, że sąd, pomimo uznania, że zarzuty strony powodowej były niezasadne, z urzędu zmodyfikował powództwo stwierdzając, że w dobra osobiste Ośrodka godziło określenie przez autorkę tekstu jako „podejrzanych” informacji dotyczących koncertu oraz działalności NOK. Dziennikarka użyła takiego sformułowania w kontekście odmowy odpowiedzi na część pytań zadanych w trybie dostępu do informacji publicznej m.in. o kwotę wynagrodzenia Natalii Przybysz.
Instytut Ordo Iuris również monitorował tę sprawę z uwagi na to, że do udostępnienia tego typu danych Ośrodek był zobowiązany. Autorka felietonu pisząc o tym powołała się na źródło – lokalny portal, który szeroko opisywał sprawę.