8 grudnia 2017

Nie chcą, ale muszą, żeby uratować demokrację. Początek rozmów o wielkiej koalicji w Niemczech

(źródło: twitter.com / Elizabeth Schumacher‏)

Na zjeździe partyjnym w Berlinie niemiecka socjaldemokracja podjęła pozytywną decyzję o prowadzeniu rozmów z chadecją. Martin Schulz wkrótce rozpocznie z Angelą Merkel nieoficjalne negocjacje koalicyjne.

 

Czwartkowy zjazd Socjaldemokratycznej Partii Niemiec w Berlinie miał trzy zasadnicze cele. Po pierwsze: Martin Schulz musiał wytłumaczyć się z wyborczej klęski – osiągnięcia najgorszego w historii partii wyniku; a dalej przedstawić konstruktywny plan na przyszłość.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Po drugie: delegaci partyjni mieli wybrać przewodniczącego – i zgodnie z oczekiwaniami został nim ponownie Schulz.

 

Po trzecie wreszcie: partia miała zdecydować, czy prowadzić z chadecją rozmowy na temat przyszłości niemieckiego rządu.

 

Zdecydowano o „pełnej otwartości” na rozmowy. Jak powiedział Schulz, teoretycznie oznacza to zgodę partyjną na trzy warianty – możliwość wyrażenia przez SPD zgody na przyspieszone wybory; zaakceptowanie rządu mniejszościowego CDU/CSU; stworzenie koalicji.

 

W praktyce w grę wchodzi przede wszystkim trzeci wariant, co może oznaczać  koniec politycznego impasu. Władze CDU i CSU tuż po zjeździe socjaldemokratów ogłosiły, że przyjmują jego decyzję z radością i liczą na stworzenie „stabilnego rządu”.

 

Najwyższy czas, bo niespotykany w Niemczech kryzys trwa już niemal trzy tygodnie. W drugiej połowie listopada fiaskiem zakończyły się rozmowy partii Angeli Merkel z liberałami z FDP i Zielonymi. W związku ze skrajnie rozbieżnymi wizjami dwóch ostatnich partii na temat gospodarki i polityki migracyjnej nie udało się osiągnąć porozumienia.

 

Niemcy stanęły w obliczu poważnego problemu. Groził im niestabilny rząd mniejszościowy, przyspieszone wybory, które prawdopodobnie tylko pogłębiłyby chaos – albo kontynuowanie „wielkiej koalicji” z poprzedniej kadencji. Problem w tym, że Schulz  jeszcze przed wyborami ogłosił przejście do opozycji i po fiasku rozmów koalicyjnych Merkel twardo trzymał się tego stanowiska.

 

Dopiero w ostatnich dniach pod naciskiem wyborców domagających się wzięcia odpowiedzialności za rządy i szef „Towarzyszy” zdanie zmienił i sam zaczął apelować do regionalnych władz SPD o poparcie dla projektu współpracy z chadecją. Skutecznie.

 

Choć na stanowisko szefa partii został wybrany większością tylko 81,9 proc. głosów (poprzednio miał 100 proc. poparcia), otrzymał mandat do prowadzenia rozmów. Przeciwko byli przede wszystkim Jusos – Młodzi Socjaliści, domagający się wykluczenia koalicji z CDU.

 

Do utworzenia rządu droga jest jeszcze daleka. Wkrótce rozpoczną się wstępne rozmowy władz CDU/CSU i SPD, ale oficjalne negocjacje będzie musiał zaakceptować jeszcze nadzwyczajny zjazd partyjny socjalistów w styczniu. Później wypracowana ewentualnie umowa koalicyjna zostanie przedłożona pod głosowanie wszystkim 440 tysiącom członkom partii.

 

 

Źródła: pch24.pl, spiegel.de

Pach

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram