11 czerwca 2019

Nic nie łączy tak jak wspólny wróg. USA porozumieją się z Rosją w sprawie Afganistanu?

„Stwierdzenie, że Stany Zjednoczone i Rosja znajdują się po przeciwnych stronach w niektórych najważniejszych sporach na świecie, byłoby ogromnym niedopowiedzeniem” – sugeruje Charles Ray na łamach „National Interest”, wskazując, że Waszyngton liczy na pomoc Moskwy w sprawie zakończenia wojny w Afganistanie.

 

Ray to emerytowany ambasador USA, weteran armii amerykańskiej i członek Amerykańskiego Kolegium Liderów Bezpieczeństwa Narodowego. Pisze, że chociaż Amerykanie i Rosjanie mają odrębne interesy w Syrii czy w toczącej się na Ukrainie wojnie proxy i wciąż trwa zamieszanie dotyczące wpływu Rosjan na wynik ostatnich wyborów prezydenckich w USA, to jednak niekończąca się wojna w Afganistanie ma potencjał, by zbliżyć dwóch rywali ze sobą.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Amerykańskie i rosyjskie interesy bezpieczeństwa narodowego w nękanym przemocą państwie środkowoazjatyckim z pewnością nie są identyczne, ale obu zależy na zapewnieniu, by Afganistan nie stał się bezpiecznym schronieniem dla wszelkich organizacji terrorystycznych, stanowiąc jednocześnie długoterminowe zagrożenie dla samych Afgańczyków.  

 

Zarówno Waszyngton, jak i Moskwa wydają się świadome, że trzeba podjąć pilne negocjacje dyplomatyczne z Afgańczykami. Kontynuacja wojny szkodzi nie tylko krajowi, który pogrążony jest w walkach cztery kolejne dekady, ale zapewnia schronienie grupom terrorystycznym, takim jak Al-Kaida i Państwo Islamskie, umożliwiając im głębsze zapuszczanie swoich „macek” w afgańskie struktury polityczne.

 

Podczas spotkania 25 kwietnia w Moskwie, Stany Zjednoczone, Rosja i Chiny wydały trójstronny komunikat, wyrażając zamiar „wspierania inkluzywnego afgańskiego procesu pokojowego”. Od listopada ubiegłego roku w Rosji odbyły się trzy konferencje nt. przyszłości Afganistanu, w tym dotyczące rozmów między talibami a wysokiej rangi afgańskimi politykami opozycji. Talibowie nie chcą bezpośrednich rozmów z rządem prezydenta Aszrafa Ghany.

 

Ostatnie z tych spotkań miało miejsce w Moskwie w zeszłym tygodniu, gdzie delegaci  przekonywali o konieczności zawarcia pokoju w Afganistanie i przyspieszeniu rozmów na ten temat.

 

Sami talibowie uważają, że w sprawie pokoju został osiągnięty „przyzwoity postęp” z pomocą Rosji. Prawda jednak jest taka, że negocjacje – bardzo trudne – wciąż się toczą i są obecnie jedyną alternatywą dla kolejnych czterdziestu lat walk.

 

Ambasador Ray zauważa, że zawsze bardzo trudno jest ocenić rosyjskie motywacje. Władimir Putin jest „przebiegłym osobnikiem o makiawelicznych zapatrywaniach”,  którego strategia jest zazwyczaj trudna do rozpoznania. Moskwa nie była w przeszłości pomocna w sprawie uregulowania sytuacji w Afganistanie. Generał John Nicholson, który przekazał dowództwo amerykańskich i natowskich sił we wrześniu ubiegłego roku, publicznie oskarżył Rosjan o militarne wspieranie talibów poprzez dostarczanie broni przez północną granicę Afganistanu (rosyjscy urzędnicy uznali te oskarżenia za bezpodstawne).

 

Medium amerykańskie wskazuje, że Putin, prawdopodobnie postrzega afgańskie rozmowy w Moskwie jako sposób na zwiększenie swojego wpływu na proces pokojowy kosztem Waszyngtonu.

 

Dla niektórych amerykańskich liderów, rozmowy pokojowe za pośrednictwem Moskwy uważane są za złowieszczy „spisek”, mający na celu osłabienie lub nawet zniszczenie wielomiesięcznego wysiłku amerykańskiej dyplomacji na czele z ambasadorem USA Zalmay Khalilzadem, która próbowała na własną rękę wynegocjować warunki pokojowe z talibami.

 

Jeśli jednak spotkania zorganizowane przez Rosjan odniosą sukces w przygotowaniu gruntu pod dalsze wszechstronne negocjacje pokojowe, Waszyngton – zdaniem Raya – powinien pozwolić, by proces się rozpoczął i zobaczyć, dokąd doprowadzi. Nie oznacza to, by administracja Trumpa miała zaprzestać własnych rozmów z talibami, które toczone są w stolicy Kataru.

 

Ale w tym samym czasie, gdy te dyskusje mają miejsce, ważne jest, by pamiętać, że każde forum, które zachęca Afgańczyków z różnych środowisk do rozmów ze sobą w sprawie pokoju, jest znacznie lepsze niż jakakolwiek inna alternatywa – przekonuje Ray.

 

Wojna w Afganistanie trwa już tak długo, że najmłodsi rekruci z USA przygotowywani do rozmieszczenia w tym kraju, „byli w pieluchach”, gdy konflikt się rozpoczął. Amerykanie są już zmęczeni tą długą wojną – zaznacza amerykański weteran sił zbrojnych.

 

Źródło: nationalinterst.org

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 160 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram