W środę ambasador USA przy ONZ Kelly Craft w liście przesłanym do Rady Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych tłumaczyła, że zabójstwo irańskiego dowódcy gen. Kasima Sulejmaniego stanowiło akt „samoobrony”. Dała do zrozumienia, że na Bliskim Wschodzie mogą być podjęte inne dodatkowe działania „w razie potrzeby” w celu ochrony personelu i interesów Stanów Zjednoczonych.
W liście, z którym zapoznała się agencja Reutera, ambasador USA Kelly Craft wskazała, że Stany Zjednoczone są również „gotowe do podjęcia bez warunków wstępnych poważnych negocjacji z Iranem, aby zapobiec dalszemu zagrożeniu międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa lub eskalacji przez reżim irański”. Zabójstwo gen. Sulejmaniego w Bagdadzie było uzasadnione na podstawie art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych – napisała Craft. Dodała, że „Stany Zjednoczone są przygotowane do podjęcia dodatkowych działań w regionie, jeśli będzie to konieczne, aby nadal chronić personel i interesy Stanów Zjednoczonych”.
Wesprzyj nas już teraz!
Art. 51 Karty NZ mówi o prawie do samoobrony indywidualnej i zbiorowej. „Nic w niniejszej Karcie nie może uchybiać niezbywalnemu prawu do samoobrony indywidualnej lub zbiorowej w przypadku napaści zbrojnej na któregokolwiek członka Narodów Zjednoczonych, zanim Rada Bezpieczeństwa nie podejmie niezbędnych zarządzeń w celu utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Środki podjęte przez członków w wykonaniu tego prawa do samoobrony będą natychmiast podane do wiadomości Radzie Bezpieczeństwa i w niczym nie mogą uszczuplać władzy i odpowiedzialności Rady Bezpieczeństwa, wynikających z niniejszej Karty, do podejmowania w każdym czasie takiej akcji, jaką ona uzna za niezbędną do utrzymania lub przywrócenia międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa” – czytamy.
Kraje są zobowiązane do „niezwłocznego zgłoszenia” 15-osobowej Radzie Bezpieczeństwa wszelkich środków podjętych w ramach wykonywania prawa do samoobrony. USA wykorzystały art. 51 Karty NZ, aby uzasadnić podjęcie działań w Syrii przeciwko bojownikom Państwa Islamskiego w 2014 r.
Również w środę Mark Milley, przewodniczący Połączonych Szefów Sztabu mówił o irańskim odwecie za zabójstwo Sulejmaniego i ostrzale baz w Iraku. Milley ocenił, że atak miał na celu zabicie personelu USA, a także spowodowanie poważnych szkód w bazie lotniczej al-Asad, skąd między innymi operowały drony.
Sekretarz obrony Mark Esper poinformował, że Republika Islamska wystrzeliła 16 rakiet balistycznych krótkiego zasięgu z co najmniej trzech lokalizacji. Atak jednak nie wyrządził większych szkód, ponieważ pociski trafiły w takie cele, jak namioty, parking i uszkodzony helikopter. Esper zastrzegł, że wojsko pozostaje w pełnej gotowości.
Również w środę prezydent USA Donald Trump wygłosił orędzie skierowane do narodu po irańskich atakach rakietowych. – Wszyscy nasi żołnierze są bezpieczni – zapewnił. – Wydaje się, że Iran stoi w miejscu – dodał. – Pokój i stabilność nie mogą zapanować na Bliskim Wschodzie, dopóki Iran będzie nadal podsycał przemoc, niepokoje, nienawiść i wojnę. Cywilizowany świat musi wysłać jasny i jednolity przekaz reżimowi irańskiemu: kampania terroru, morderstwa, chaosu nie będzie dłużej tolerowana. Nie będzie można iść naprzód – oznajmił prezydent.
Źródło: reuters.com, israelnationalnews.com, lexlege.pl
AS