22 sierpnia 2018

Strażnik z niemieckiego obozu deportowany z USA. Czy w Niemczech stanie przed sądem?

(Źródło: Wikimedia Commons)

95-letni były nazistowski strażnik obozu koncentracyjnego w Trawnikach, który przez dziesięciolecia mieszkał w Nowym Jorku, został zabrany z domu na noszach przez służby amerykańskie i deportowany do Niemiec. Nie wiadomo, co zrobi z nim Berlin, ponieważ Niemcy nie chcieli jego deportacji.

 

Wydalenie Jakiego Palija nastąpiło na wyraźne polecenie prezydenta Donalda Trumpa. 25 lat temu śledczy oskarżyli Palija – obywatela polskiego narodowości ukraińskiej, że kłamał na temat wojennej przeszłości, by dostać się do USA. Niemieccy urzędnicy wielokrotnie odmawiali jego przyjęcia, twierdząc, że nie ma wystarczających dowodów, aby go oskarżyć.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Trump „bardzo wyraźnie powiedział” że chce, by Palij wyjechał z kraju, a nowy rząd niemiecki, który objął władzę w marcu, wykazał się większą determinacją, by przyspieszyć sprawę – relacjonował amerykański ambasador w Berlinie Richard Grenell.

 

Eli Rosenbaum, były szef biura USA badającego oskarżonych nazistowskich zbrodniarzy wojennych powiedział, że usunięcie z kraju Palija, to przełomowe zwycięstwo w trwającej dziesięciolecia rządowej misji USA, której celem jest doprowadzenie przed wymiar sprawiedliwości i pociągnięcie do odpowiedzialności osoby winne nazistowskiego bestialstwa.

 

Palij żył spokojnie w USA od lat, jako rysownik, a potem jako emeryt. Prawie trzydzieści lat temu śledczy znaleźli jego nazwisko na starym nazistowskim liście, a jeden z byłych strażników wyjawił, że mieszka on „gdzieś w Ameryce”.

 

Etniczny Ukrainiec urodzony na ziemiach należących do Polski, w 1957 r. złożył wniosek w USA o naturalizację wskazując, że ma ukraińskie obywatelstwo. Palij i jego żona kupili dom w pobliżu lotniska LaGuardia w 1966 roku od pary żydowskiej z Polski, która przeżyła Holocaust i nie była świadoma przeszłości nowego właściciela. W 1993 roku, gdy agenci federalni pojawili się u Palija w domu, przyznał, że nigdy nie otrzymałby wizy, gdyby powiedział prawdę. W 2003 r. sędzia odebrał obywatelstwo amerykańskie Palijowi za „udział w działaniach przeciwko żydowskim cywilom”, podczas gdy naprawdę był on uzbrojonym strażnikiem w obozie w Trawnikach w okupowanej przez nazistów Polsce. Rok później podjęto procedurę deportacyjną.

 

Jednak zarówno Niemcy, Polska, Ukraina, jak i inne kraje nie chciały go przyjąć. Palij mieszkał więc nadal w nowojorskim Queens. Jego obecność oburzała społeczność żydowską, która organizowała protesty.

 

Według Departamentu Sprawiedliwości, Palij pełnił funkcję strażnika w obozie pracy w Trawnikach w 1943 roku. Sam oskarżony przyznał się do służby, ale zaprzeczył, by miał jakikolwiek związek ze zbrodniami nazistowskimi. We wrześniu 2017 roku 29 kongresmenów podpisało list wzywający Departament Stanu do kontynuowania procedury deportacyjnej. Ta nastąpiła po tygodniach negocjacji dyplomatycznych. Ambasador Grenell przyznał, że to były „trudne rozmowy”, ponieważ Palij nie jest obywatelem niemieckim i był bezpaństwowcem po utracie obywatelstwa USA. Ale „moralny obowiązek” przyjęcia „kogoś, kto służył w imieniu niemieckiego rządu został zaakceptowany”.

 

Palija wywieziono specjalnym ambulansem lotniczym do Dusseldorfu. Lokalne władze w Warendorf poinformowały, że Palij zostanie przewieziony do zakładu opieki w mieście Ahlen. Jens Rommel, szef niemieckiej prokuratury federalnej, która bada hitlerowskie zbrodnie wojenne, nie wykluczył, że ​​Palij będzie ścigany za zbrodnie wojenne. Zaś Efraim Zuroff z Centrum Szymona Wiesenthala ma nadzieję, że prokuratorzy wrócą do sprawy teraz, gdy Palij przebywa w Niemczech.

 

W obozie w Trawnikach (obecne województwo lubelskie) niemieccy oprawcy szkolili strażników obozów pracy, jak eksterminować Żydów. Są zatem podstawy, by na nowo wszcząć postępowanie wobec Palija. Zuroff pochwalił prezydenta Trumpa za zaangażowanie w sprawę deportacji Palija. Trzeba dodać, że to pierwsza deportacja zbrodniarza nazistowskiego od czasu, gdy Niemcy zgodziły się w 2009 roku na zabranie Johna Demianiuka z Ohio. Był on oskarżony o służenie jako nazistowski strażnik w obozie zagłady. Po wszczęciu postępowania w 2011 roku, mężczyzna zmarł 10 miesięcy później, w wieku 91 lat.

 

Palij dotarł do USA w 1949 r. na mocy ustawy dotyczącej osób przesiedlonych, która miała pomóc uchodźcom z powojennej Europy. Powiedział urzędnikom imigracyjnym, że pracował podczas wojny w warsztacie stolarskim i gospodarstwie rolnym w okupowanej przez nazistów Polsce, a także w gospodarstwie w Niemczech i wreszcie w niemieckim zakładzie tapicerskim. Skłamał, że nigdy nie służył w wojsku. W rzeczywistości – jak twierdzą urzędnicy – odgrywał on istotną rolę w nazistowskim programie eksterminacji Żydów jako uzbrojony strażnik w Trawnikach.

 

Według Departamentu Sprawiedliwości, Palij służył w jednostce, która „popełniła okrucieństwa wobec polskich cywilów i innych osób”, a następnie w Batalionie SS Streibel, „jednostce, której zadaniem było zajęcie się i pilnowanie tysięcy polskich cywilnych robotników przymusowych”. Po wojnie Palij utrzymywał kontakty z innymi nazistowskimi strażnikami, którzy przybyli do USA posługując się fałszywymi oświadczeniami o swojej przeszłości.

 

Już w 1989 r. pewien nazista przesłuchiwany w Kanadzie zidentyfikował Palija. Śledczy zwrócili się wtedy do Rosji i innych krajów o zapisy dotyczące Palija od 1990 r. Do pierwszej konfrontacji doszło w 1993 r. Po drugim śledztwie, w 2001 r., podejrzany podpisał dokument potwierdzający, że był on strażnikiem w Trawnikach i członkiem batalionu Streibel. Palij zasugerował podczas śledztwa, że gdyby nie pracował jako strażnik, groziłaby mu śmierć.

 

Palij nie jest ostatnią osobą winną zbrodni wojennych, pozostającą na terenie USA. Od 2017 roku Polska stara się o ekstradycję urodzonego na Ukrainie Michaela Karkoca, byłego dowódcę w dowodzonej przez SS jednostce nazistowskiej, która paliła polskie wsie i zabijała cywilów podczas wojny. 99-latek obecnie mieszka w Minneapolis. W 2013 r. agencja The Associated Press opublikowała serię materiałów na jego temat. To właśnie po tej publikacji polskie władzy podjęły starania o jego deportację.

 

Do lat 70. do Stanów Zjednoczonych wyjechało około 10 tys. zbrodniarzy hitlerowskich. Od tego czasu Departament Sprawiedliwości wszczął postępowania sądowe przeciwko 137 podejrzanym niemieckim nazistom, a około połowa z nich – 67 – została deportowana. 28 innych zmarło, podczas gdy sprawy deportacyjne były jeszcze w toku, zaś 9 osób miało zostać już deportowanych, ale ostatecznie zmarło w USA, gdyż żadne inne państwo nie chciało ich przyjąć.

 

Źródło: AP, military.com., abcnews.go.com.,

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram