Radni w Siedlcach odrzucili uchwałę o Samorządowej Karcie Praw Rodzin. To nieoczekiwana decyzja, bo większość w radzie ma klub Prawa i Sprawiedliwości. Uchwała przepadła zaledwie jednym głosem.
Siedlecka rada miejska odrzuciła uchwałę o samorządowej karcie praw rodziny. Przeciwko karcie zagłosowało 11 radnych, za 10, a jedna radna wstrzymała się od głosu.
Wesprzyj nas już teraz!
W Siedlcach większość w radzie ma Prawo i Sprawiedliwość. Przyjęcie karty poparli niemal wszyscy. Wyłamała się jedynie Iwona Orzełowska z klubu PiS (choć już nie samej partii).
Zagłosowała przeciwko Karcie, powołując się na… na wiarę katolicką i Katechizm Kościoła Katolickiego. Twierdziła, że karta praw rodziny dyskryminuje (sic) homoseksualistów, a tego zabrania nauczanie Kościoła.
Od głosu wstrzymała się Marlena Puzia. Jedna z radnych PiS nie wzięła udziału w głosowaniu ze względu na zły stan zdrowia.
Od kilku dni w Siedlcach trwała szeroko zakrojona akcja przeciwko Karcie. Lokalny tygodnik o profilu lewicowym publikował listy rzekomych Siedlczan sprzeciwiających się dokumentowi; z kolei przed siedzibą rady miejskiej w dniu głosowania protestowała grupa zwolenników ruchu LGBT.
Kartę przyjęło już kilkadziesiąt samorządów. Dokument jest w istocie deklaracją moralną. Nie nakłada na samorządy żadnych obowiązków prawnych, ale wytycza kierunki działań, zobowiązując w sumieniu do obrony rodziny i małżeństwa. Dokument nikogo nie dyskryminuje.
Podczas obrad w Siedlcach sprzeciwiający się Karcie radni nie byli w stanie wskazać żadnego jej zapisu, który mógłby zostać uznany za jakąkolwiek formę dyskryminacji.
Z informacji portalu PCh24.pl wynika, że część siedleckich radnych zamierza wrócić do sprawy i podjąć kolejną próbę przyjęcia Karty.
Pach