21 października 2019

Naukowiec o klimatycznych histerykach: głoszą nonsensowne tezy i szkodzą

(źródło: pixabay.com)

Coraz więcej naukowców zajmujących się klimatem oponuje przeciwko wywoływaniu histerii przez lewicowych aktywistów klimatycznych. Są oni zdeterminowani, by atakować każdego, kto nie zgadza się z ich postulatami „sprawiedliwości społecznej” – wskazuje prof. Cliff Mass. Dążą oni do całkowitej przebudowy struktury społecznej, a właściwie zniszczenia obecnej i zbudowania czegoś nowego.

 

Cliff Mass jest profesorem nauk o atmosferze na Uniwersytecie Waszyngtońskim i kieruje Mesoskale Analytics and Forecasting Group. Jest autorem opracowania: „The Weather of the Pacific Northwest”. Uważa, że problem „zmian klimatycznych” jest poważny, ale skrajni aktywiści głoszą nonsensowne tezy, powielane przez media, jakoby „zmiany klimatyczne” odpowiadały za ekstremalne zjawiska pogodowe. Straszą bezpodstawnie zagładą ludzkości w krótkim czasie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Pisze on, że w Stanach Zjednoczonych z jednej strony istnieje sojusz Clean Tech, który zrzesza firmy technologiczne, badaczy uniwersyteckich i społeczność biznesową, opracowującą nowe technologie w celu stworzenia tzw. bezemisyjnej przyszłości. Z drugiej strony jest np. grupa 350.org w Seattle, która angażuje się w strajki klimatyczne, organizuje protesty (takie jak niedawna blokada oddziału Chase Bank w Seattle), próbują uciszać klimatologów, których tez nie lubią i opowiadają się za politycznymi rozwiązaniami zwalczania domniemanego ocieplenia (program Green New Deal). Naciskają na całkowitą rezygnację z paliw kopalnych, a nawet energii jądrowej – zauważa profesor. Wyjaśnia on, że ta strona wspierana jest przez „naukowców”, którzy głoszą ekstremalne i bezpodstawne tezy dotyczące skutków globalnego ocieplenia, takich jak wzrost poziomu morza o 10 stóp w ciągu zaledwie 50 lat itp.

 

Znaczna część mediów „głównego nurtu” powtarza te bezpodstawne twierdzenia, siejąc panikę, jakoby planecie groziła rychła zagłada – dodaje Mass. „Seattle Times” jest tego doskonałym przykładem, strasząc nagłówkami o masowych zgonach z powodu upałów i  katastrofalnymi porami roku, które nie mają podstaw w nauce.

 

Pod wieloma względami grupa tych aktywistów przypomina ruch religijny, podobnie jak wiele ruchów milenijnych z przeszłości – uważa wykładowca waszyngtońskiej uczelni. Podobnie jak inne grupy w przeszłości – według niego – przewidują oni apokaliptyczną przyszłość (w tym ogień i siarkę!), przekonując, że trzeba „wierzyć” w ich punkt widzenia lub zostanie się odrzuconym. Ludzie ci przekonują, że ich twierdzenia opierają się na poglądach 97 proc. naukowców (konsensus). Nie jest więc dozwolona debata, ponieważ nauka jest już „ustalona”. To swoisty dogmat religijny! – oburza się prof. Mill.

 

Ruch ekologistów straszących globalnym ociepleniem opisuje świat, który znajduje się już na krawędzi i ludzkości zostało 10, 12 lub trochę więcej lat życia – według kilku wiodących proroków – chyba że zostaną podjęte natychmiastowe kroki. Ciągle powtarzają, że zagrożenie ma charakter egzystencjalny. Uważają, że wypaczanie prawdy jest w porządku, aby skłonić ludzi do „robienia właściwych rzeczy” w celu osiągniecia „sprawiedliwości społecznej”.

 

Profesor przekonuje, że problemem aktywistów klimatycznych jest ich mroczne, pesymistyczne i przygnębiające przesłanie, które zwykle zniechęca innych i ma bardzo zły wpływ psychologiczny na samych aktywistów. Sieje strach, powoduje niepokój, wzbudza poczucie beznadziejności, rozpaczy i wściekłości. Istnieją nawet zajęcia terapeutyczne – pisze profesor – z radzenia sobie z ekolękiem i żalem związanym z klimatem. Greta Thunberg powiedziała, że ​to „zmartwienie” zrujnowało jej dzieciństwo.

 

Zdaniem Milla, ci najbardziej krzyczący i agresywni aktywiści klimatyczni szkodzą samej idei ograniczania negatywnego wpływu ewentualnych zmian klimatycznych. Utrudniają oni na przykład wysiłki zmierzające do naprawy ekosystemów lasów (wykorzystanie starych sprawdzonych sposobów robienia korytarzy itp.) i korzystania z podstawowych technologii.

Blokują rozwój technologii i infrastruktury, które pozwalają łagodzić „zmiany klimatu” i dostosowywać się do nich. Klimatyczni „alarmiści” są szkodnikami, utrudniającymi pracę tych, którzy chcą łagodzić skutki zmian klimatycznych – puentuje.

Źródło: fabiusmaximus.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram