4 września 2017

Naddniestrze: konflikt wychodzi poza lokalne ramy. Głos zabrał szef rosyjskiej dyplomacji

(Zdjęcie ilustracyjne. fot. RUSSIA-CRISIS/PUTIN/FORUM)

Trwający od czasu rozpadu Związku Sowieckiego konflikt między Mołdawią a Naddniestrzem ewoluuje z poziomu lokalnego do międzynarodowego, z silnym zaangażowaniem dwóch sąsiadów – Rumunii i Ukrainy. Na dalsze losy tego niewielkiego kawałka Europy chcą mieć wpływ zarówno Federacja Rosyjska, jak i Europa Zachodnia. Obecność dużych graczy w konflikcie oznacza oddalanie się perspektywy rozwiązania problemu, odciskającego piętno na życiu mieszkańców obydwu stron Dniestru.

 

W czwartek głos w sprawie przyszłości Naddniestrza i Mołdawii zabrał minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Zarzucił on inicjatorom wprowadzenia na obrady Organizacji Narodów Zjednoczonych punktu o konieczności wyprowadzenia wojsk rosyjskich z Naddniestrza próbę eskalacji konfliktu. Według rosyjskich mediów Ławrow dość ostro wyraził się o inicjatywie prozachodniego rządu Mołdawii, zmierzającej do ponownego wybuchu konfliktu zbrojnego nad Dniestrem. Jako stojących za plecami rządu w Kiszyniowie i nakłaniających go do antyrosyjskich inicjatyw szef moskiewskiej dyplomacji wskazał Stany Zjednoczone i Ukrainę. Dla Ławrowa argumentacja jest prosta – kto chce wyprowadzenia wojsk Federacji Rosyjskiej z Naddniestrza ten chce wojny.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Z drugiej strony argumenty do takiego działania premiera Pawła Filipa i jego prozachodniej ekipy dał nastawionym antyrosyjsko politykom mołdawski Trybunał Konstytucyjny, uznając Naddniestrze za okupowaną część Republiki Mołdawii i wydał decyzję o nielegalności przebywania wojsk rosyjskich na terenie Naddniestrza.

 

Prorosyjsko nastawieni politycy w Mołdawii i Naddniestrzu swoją krytykę elit prozachodnich i samego Trybunału Konstytucyjnego w Kiszyniowie opierają na jednoczesnym braku sprzeciwu czy zakazu przebywania na terenie Mołdawii wojsk amerykańskich. Wskazują też na zbieżność daty wydania werdyktu Trybunału Konstytucyjnego w Kiszyniowie z przyznaniem Mołdawii przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy w tym samym dniu pożyczki 21,5 mln dolarów.

 

W kontekście krytyki Trybunału Konstytucyjnego pojawia się także inny ważny gracz w sporze Mołdawii i Naddniestrza. Prorosyjscy i antynatowscy politycy w Mołdawii i Naddniestrzu zarzucają sędziom Trybunału Konstytucyjnego w Kiszyniowie, że duża część z nich jest obywatelami… Rumunii.

 

Właściwie od czasu upadku komunizmu w Europie Rumunia pokazuje swoje zainteresowanie odzyskaniem terenów, które utraciła po II wojnie światowej, czyli Mołdawii. Wizja ta jest zbieżna z poglądami części polityków mołdawskich, widzących w jedności z Rumunią szybką drogę wejścia do NATO i UE, ale też krok do odbudowy Wielkiej Rumunii. W kwestii zmiany granic i włączenia Mołdawii do Rumunii milczy NATO i UE. Za to twardo przeciwdziałać temu chce Rosja, od początku patronująca powstaniu i istnieniu Naddniestrza de facto jako niepodległego państwa.

 

Zachód i USA mają dość ograniczoną argumentację w walce z separatyzmami i powstawaniem nowych państw ze względu chociażby na sposób powstania i funkcjonowania Kosowa. Kosowo oddzieliło się od Serbii w drodze dość podobnej do Naddniestrza (najpierw wojna z Mołdawią a potem referendum niepodległościowe) i jest dzisiaj uznawane przez większość państw Europy.

 

Warto przypomnieć, że na początku XXI wieku Władimir Putin wystąpił z propozycją połączenia Republiki Mołdawii z Rumunią, a Mołdawskiej Republiki Naddniestrza z Federacją Rosyjską. Projekt ten nie zyskał akceptacji Mołdawian oraz części polityków rumuńskich. 18 marca 2014 roku, po tym jak nieuznawana Republika Krymu zdecydowała o wstąpieniu do Federacji Rosyjskiej, parlament Naddniestrza zwrócił się z taką samą prośbą do parlamentu rosyjskiego. Rosja jednak nie zdecydowała się na potraktowanie Naddniestrza tak jak Krymu, który jest tematem zapalnym między Moskwą a Kijowem.

 

Prowadząc walki w Donbasie i starając się odzyskać Krym z rąk Federacji Rosyjskiej Ukraina chce także ograniczania wpływów Moskwy w Mołdawii i Naddniestrzu. Robi to m.in. wspierając mołdawski projekt przejęcia kontroli nad przejściami granicznymi na trasach prowadzących do Naddniestrza. Przyszłością małej separatystycznej republiki chce dzisiaj grać zbyt wielu dużych aktorów a to oddala wizję zakończenia sporu między Kiszyniowem a Tyraspolem.

 

Jan Bereza

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram