Dzieci wychowywane w zalegalizowanym za granicą związku jednopłciowym powinny mieć potwierdzone obywatelstwo polskie – zdecydował Naczelny Sąd Administracyjny. Wyrok ten prawomocnie zakwestionował wcześniejsze postanowienia, wydane m.in. przez wojewodę mazowieckiego oraz ministra spraw wewnętrznych.
Wesprzyj nas już teraz!
Orzeczenie odnosi się do sprawy obywatela Polski, który formalnie na czwórkę potomstwa, pozyskanego dzięki legalnemu w niektórych krajach procederowi surogacji. Dzieci żyją w gospodarstwie domowym dwóch mężczyzn, którzy za granicą urzędowo uzyskali status równy małżeństwu.
Wojewoda mazowiecki oraz minister spraw wewnętrznych i administracji nie zgodzili się na potwierdzenie polskiego obywatelstwa dzieci. „Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie taką decyzję podtrzymał stwierdzając, że zagraniczne akty urodzenia nie mogą być traktowane jako dokument potwierdzający relację rodzicielską z dziećmi. Z uzasadnienia wynikało, że nie było dowodów, na podstawie których można było ustalić tożsamość rodziców dzieci” – pisze portal Wprost.
Jednak wspomniane postanowienia zostały obalone przez NSA. – [Sąd] podkreślił, że nie powinno mieć znaczenia w jaki sposób dziecko się urodziło, czy w wyniku surogacji, czy w inny sposób. Jest ono istotą ludzką, które posiada niezbywalną godność, z której wynikają inne prawa i wolności człowieka. Dzieci naszego klienta, jak wszystkie dzieci, mają prawo do nabycia obywatelstwa, bez względu na to w jaki sposób przyszły na świat – stwierdził aplikant adwokacki Jarosław Jagura, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Do sprawy odniósł się na łamach „Rzeczpospolitej” dr Tymoteusz Zych z zarządu instytutu Ordo Iuris.
Naczelny Sąd Administracyjny popełnił błąd zrywając z orzecznictwem ostatnich lat i tworząc wyłom w systemie prawa rodzinnego. Pełen tekst mojego komentarza do nietrafnego wyroku NSA jest już dostępny online: https://t.co/R6sQ36uFXn
— Tymoteusz Zych (@TymoteuszZych) 30 października 2018
„Dziecko nie może być w żadnym przypadku dyskryminowane ze względu na okoliczności swojego urodzenia. Także wtedy, gdy jego rodzic sformalizował za granicą relację jednopłciową, która nie wywiera skutków prawnych w Polsce. Aby chronić dobro dziecka, nie musimy jednak podważać podstawowych norm polskiego prawa rodzinnego, które odzwierciedlają obiektywną biologiczną rzeczywistość” – skomentował prawnik.
Źródła: rp.pl, wprost.pl, Twitter.
RoM