10 marca 2015

Deon pozytywnie o akcji „Konkubinat to grzech”. A to niespodzianka!

Portal deon.pl, słynący raczej z delikatnie mówiąc „miękkiej wizji katolicyzmu”, piórem publicysty Krzysztofa Wołodźki, staje w obronie kampanii billboardowej „Konkubinat to grzech. Nie cudzołóż”. To zaskoczenie, bo jeszcze parę dni temu inny publicysta portalu, Piotr Żyłka, ostro krytykował akcję. Myślę, że warto napisać trochę słów o tekście Pana Wołodźki.

 

Nie ma sensu przecież rozpisywać się nad tekstem Pana Piotra Żyłki, bo w sieci jest on już od dawna, natomiast tekst Krzysztofa Wołodźki robi wrażenie, przede wszystkim z uwagi na miejsce, gdzie się znalazł. Nie spodziewałem się tego (i pewnie nie jestem z tym odczuciem sam), by właśnie na Deonie pojawiły się tak zdecydowane argumenty broniące kampanii „Konkubinat to grzech…”. Wołodźko pisze, to co teoretycznie dla każdego katolika musi być oczywiste (choć nie zawsze jest, więc warto o tym przypominać): „Nauczanie o grzechu, w tym grzechu pierworodnym, jest składową częścią nauczania Jezusa Chrystusa. Kościół, podnosząc tę kwestię, wypełnia Jego wolę. Dobra Nowina byłaby niezrozumiała i nieprawdziwa, gdyby z niej wykluczyć prawdę dotyczącą faktu, że zbawienie człowieka przez Boga jest zbawieniem od zła, jakie jest udziałem każdego z nas, wierzących i niewierzących”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wołodźko przypomina – i słusznie – że Kościół nikogo nie straszy grzechem, lecz przypomina o nim, by móc prowadzić ludzi do zbawienia. „Nie ma sensu tworzyć iluzji, że mówienie ludziom przez Kościół o grzechu jest wbrew Dobrej Nowinie”, napisał publicysta.

 

Wołodźko mówi też jednoznacznie, że mówienie o grzechu nie jest niczym niestosownym, to normalna. Trzeba też oddać publicyście sprawiedliwość, że naprawdę słusznie przypomina, iż za plakatami powinna pójść cała „akcja” ewangelizacyjna, poruszająca problem życia w związkach na kocią łapę. Miejmy nadzieję, że tak właśnie się stanie.

 

 

Dawid z Krakowa

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie