Historyk i publicysta, Karl Heinz Roth w rozmowie z „Deutche Welle” podkreślił, że Niemcy mają obowiązek spłacić Polsce należne odszkodowania po II wojnie światowej. Ich wysokość wycenił na 1 bilion euro.
W ocenie historyka, kwestia otrzymania należnych odszkodowań po II wojnie światowej, wielokrotnie podnoszona przez Polskę i Grecję nie podlega dyskusji. Podkreślił, że w kwestii reparacji wojennych, oba państwa zostały zepchnięte przez aliantów na dalszy plan, przy czym Polska doznała nieporównywalnie większych zniszczeń.
Wesprzyj nas już teraz!
– Zniszczenia w Polsce miały bez wątpienia największy rozmiar. Tam też Niemcy działali według systematycznego planu – Generalnego Planu Wschodniego. Chcieli zgermanizować Polskę. To był systematyczny plan zagłady. Grecji natomiast Niemcy nie chcieli germanizować. Chodziło tylko o bazy dla floty i lotnictwa w Salonikach i na Krecie, poza tym szukali możliwości kolaboracji – zaznaczył Roth w rozmowie z „Deutche Welle”.
Na pytanie dotyczące ewentualnego otwarcia „puszki Pandory” jakim byłoby ponowne zajęcie się przez niemiecki rząd kwestią reparacji wojennych, Roth odpowiedział: „Przykro mi, ale tę puszkę trzeba otworzyć. To mogą być tylko pierwsze kroki w kierunku Grecji czy Polski. Są jeszcze inne kraje, w których przez lata były podobne inicjatywy: Czechy, Węgry, Włochy, była Jugosławia. Obecnie w mediach słyszymy o Polsce i Grecji. Moim zdaniem chodzi o multilateralne rozwiązanie. Tylko w ten sposób może zostać spłacony ten ogromny dług reparacyjny”.
Jednocześnie zaznaczył, że dotychczasowe prace prowadzone na gruncie polsko-niemieckiego pojednania są pozbawione prawdziwych podstaw. Ta sytuacja zniknie w momencie uregulowania zaległych reparacji. – Rząd Niemiec w ostatniej umowie koalicyjnej zapisał intensyfikację inicjatyw Polsko-Niemieckiej Wymiany Młodzieży, towarzystw polsko-niemieckich czy działań w miejscach pamięci. Kultura pamięci ma zostać wzmocniona, ale tylko po to, by zneutralizować problem reparacji. Uważam to za niewłaściwe, a nawet cyniczne – ocenił politykę niemieckiego rządu.
Źródło: wpolityce.pl / dw.com
PR