3 czerwca 2014

Mucha jest tylko jedna

(fot. Jarek Praszkiewicz/FORUM )

Joanna Mucha chce wrócić w wielkim stylu. To pewne. Jej wzmożona aktywność medialna oraz wygłaszane przez nią – do bólu eleganckie – frazesy są tego najlepszymi oznakami. Do obsadzenia będą aż dwa fotele ministerialne. Niestety, Mucha jest tylko jedna.


Po kilkumiesięcznym przebywaniu w cieniu Joanna Mucha wraca do łask. Jej wzmożonej obecności w mediach nie sposób nie zauważyć. Tu pochwali „honorowy” pogrzeb Jaruzelskiego, tam przyłoży tradycyjnemu małżeństwu. Aż trudno nadążyć za byłą minister sportu – znaną wszak z dbałości o kondycję fizyczną. Nie ma się zresztą co dziwić – do obsadzenia są aż dwa ministerialne stanowiska: szefa resortu kultury i dziedzictwa narodowego oraz pełnomocnika rządu do spraw równego traktowania. Swoimi wypowiedziami Joanna Mucha daje liczne dowody, że posiada kompetencje w zupełności wystarczające, by wygodnie usadowić się w każdym z tych opuszczonych foteli ministerialnych. Zadbanie o „dziedzictwo narodowe”, jakim pozostaje w opinii wielu postać Jaruzelskiego oraz odpowiednio postępowe i nowoczesne przekonania w kwestii rodziny dowodzą tego niezbicie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Być może więc Donald Tusk będzie musiał pomyśleć nad połączeniem tych resortów, wszak gdyby Joanna Mucha kierowała tylko jednym z nich, strata byłaby niepowetowana. Szlak jest przetarty, skoro taki superresort stworzono z myślą o minister Bieńkowskiej. Dlaczego minister Mucha miałaby być gorsza? Połączenie resortu kultury i równości to jednak nie tylko mniej lub bardziej zabawna figura retoryczna. Cytując klasyka: nie ma się co śmiać, to się dzieje naprawdę. Wspieranie przez ministra Zdrojewskiego różnego rodzaju obrzydliwych „eventów” promujących wszelkiej maści postępowców już utorowało drogę przemianom. Na hojność resortu mogli bowiem liczyć przede wszystkim ci artyści i kierownicy placówek kulturalnych, którzy wiedzą, gdzie leżą konfitury i umiejętnie wprowadzają do swojej twórczości rozmaite elementy dekonstrukcyjne: bluźnierstwa, obscenę, zwykłą pornografię, wątki homoerotyczne, feministyczne i cały ten ideologiczny chłam. Skoro więc ministerstwo kultury już zmieniło się de facto w ministerstwo lewackiej kontrkultury, to jego połączenie z „urzędem ds. równości”, z samej swej istoty lewackim i zajmującym się wcielaniem w życie lewackiej ideologii pod rządami Joanny Muchy byłoby już tylko prostą konsekwencją podejmowanych wcześniej kroków.

 

Przyszła pani minister posiada już zresztą liczne grono zwolenników. Chwali ją m.in. prof. Magdalena Środa: „Pełnomocnikiem musi być osoba o wrażliwości równościowej, a Mucha z pewnością taką posiada. Od początku współpracuje z Kongresem Kobiet, uczestniczyła w wielu naszych kongresach regionalnych. Jako minister sportu troszczyła się o sprawność fizyczną młodzieży i powszechny dostęp do sportu”.

 

Bez wątpienia Joanna Mucha posiada także wiele innych talentów, o których pani profesor – przez wrodzoną skromność – zapomniała dodać. Warto przypomnieć jej kierowanie resortem sportu, by dostrzec całą ich paletę. Atmosfera nieustającego skandalu i pośmiewiska, jakie otaczało minister Muchę dawno się ulotniła. Jej figlarne bon-moty dotyczące sportu także uleciały z pamięci. Także te upiorne i porażające żarty z emerytów, którzy zdaniem Muchy „chodzą do lekarza, co dwa tygodnie dla rozrywki” uległy zatarciu. Przypomnijmy także opinię minister o „bezsensowności robienia operacji biodra u 85-latka, który nie ma perspektyw na rehabilitację”. Czy wciąż w świecie pani minister brakuje miejsca dla osób starszych i schorowanych, nie wiadomo. Ale może jednak powinna się do nich przekonać, skoro – jak pokazują wyniki eurowyborów – młodzi, wykształceni z wielkich miast zaczynają się powoli odwracać od rządzącej Platformy?

 

 

Łukasz Karpiel

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie