28 marca 2020

Prof. Kazimierz Braun: W tym roku święto teatru bez teatru

(fot. pixabay)

Po raz pierwszy obchodzono Międzynarodowy Dzień Teatru w dniu 27 marca 1962 r. Co roku jakiś wybitny twórca teatralny pisał „orędzie”, które odczytywane było na scenach całego świata przed wieczornym przedstawieniem. Pierwsze takie orędzie napisał poeta Jean Cocteau. Potem orędzia ogłaszali m.in. reżyser Peter Brook, dramatopisarz Vaclav Havel, choreograf Maurice Béjart, polski reżyser, dramatopisarz i dyrektor teatru Janusz Warmiński. Składali życzenia ludziom teatru. Przypominali teatrowi jego obowiązki. Dzielili się marzeniami o teatrze przyszłości.

 

W roku 2020 zapewne ktoś już napisał takie orędzie, choć nie mogłem go znaleźć w internecie. Ale na pewno nie będzie ono czytane ze scen teatrów 27 marca, bo teatry będą zamknięte. Widownie będą puste i ciemne. Nie będzie w teatrach aktorów. Nie będzie w teatrach widzów. Więc nie będzie teatru.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Bowiem teatr to żywi ludzie. Teatr to owa szczególna wymiana energii, uczuć, myśli, idei i wartości, która jednoczy aktorów i widzów w czasie widowiska i przenosi ich w krainę sztuki. Mówiąc, myśląc o teatrze odnosimy się właśnie do tej zbiorowości obejmującej aktorów i widzów. Gdy aktorzy szykują się w swych garderobach do wejścia na scenę – to szykują się do spotkania z ludźmi zgromadzonymi na widowni. Gdy widzowie zasiadają w swych fotelach to oczekują spotkania z ludźmi, którzy ukażą się na scenie. Tak, w teatrze żywi ludzie spotykają się z żywymi ludźmi, spotykają się tu i teraz, w jednym miejscu w tym samym czasie. Tak, teatr to jedyny rodzaj sztuki, w którym człowiek (aktor) opowiada drugiemu człowiekowi (widzowi) o sobie dzieląc się z tym drugim człowiekiem samym sobą, swoim człowieczeństwem. Tak, teatr to sztuka ludzi, tworzona przez ludzi, dla ludzi. To sztuka spotkania, obcowania, wspólnoty.

 

W dniu 27 marca 2020 r. taka wspólnota w żadnym teatrze nie powstanie. Nie powstanie teatr. Nas, aktorów, w teatrach nie będzie. Nie będzie i nas, widzów. Już trwa, narzucona nam przez kroczącą przez świat epidemię, chwila bezruchu, ciszy, milczenia, izolacji, samotności.

 

W historii już były czasy bez teatru. W pogańskim Rzymie w IV i V wieku teatr sam degenerował się w widowiskach wyuzdanych i okrutnych (naprawdę zabijano w akcji ludzi), a zarazem teatr był coraz silniej zwalczany przez chrześcijaństwo, które zaliczyło go do rozrywek diabelskich. Św. Augustyn w swych Wyznaniach (pisanych 397-401) gorzko rozliczał się z teatromanii, którą praktykował w młodości i – nawrócony – odrzucił. Po upadku politycznym Rzymu w VI w. teatr w ogóle zniknął w europejskiej Christianitas, pozostawiając po sobie tylko teatralizację życia dworskiego i wiejskiego, obyczaju rycerskiego, liturgii. Teatr odrodził się w Europie dopiero w X w. formie widowiska religijnego, pobożnego, służącego ewangelizacji i odtąd rozwijał się bujnie, choć widowiska ustawały w czasach zarazy. W XVII w. teatru nie było przez 18 lat w Anglii (1642-1660), bo zwycięska Rewolucja Purytańska zakazała wszelkich widowisk. Na okupowanym terytorium Polski teatru zakazali Niemcy na jesieni w 1939 r. Następnie zezwolili na działanie tylko kilku scen ściśle reglamentowanych i kontrolowanych, bojkotowanych jednak przez patriotycznie nastawione środowisko teatralne. Rozkwitło równocześnie tajne życie teatralne. W tym samy czasie, Sowieci, na terenach zabranych Polsce początkowo zezwolili na polskie przedstawienia, jednak ściśle je cenzurując i sterując politycznie, a po ostatecznej aneksji tych ziem po prostu wyrzucili z nich polskie zespoły. Po latach teatr został znów w Polsce zakazany, a to dekretem komunistycznej junty partyjno-wojskowej o wprowadzeniu stanu wojennego (13 grudnia 1981). Po uchyleniu tego zakazu teatry publiczne działały w warunkach ścisłej cenzury, a w tym samym czasie mnożyły się przedstawienia podziemne, domowe i kościelne.

 

Teraz, w marcu 2020 r., dotknął nas znowu zakaz grania przedstawień teatralnych – podobnie jak wszelkich innych widowisk, jak zawodów sportowych i w ogóle wszelkich liczniejszych zgromadzeń publicznych. W teatrach przerwano próby. Na planach filmowych zgasły reflektory. Aktor Tom Hanks i aktorka Rita Wilson zostali zdiagnozowani jako nosiciele chińskiego wirusa i poddani dwutygodniowej kwarantannie. Zdjęcia filmu, który kręcili w Australii zostały przerwane. Dostali – przymusowo – wolny czas. Czy chcemy, czy nie chcemy (oczywiście – że nie chcemy!) otrzymujemy wszyscy ten dziwny, niepokojący, szczególny czas.

 

Warto taki czas wykorzystać. Zatrzymać się w biegu. Złapać oddech. Warto zadać sobie proste, a zarazem podstawowe pytania. Po co my, aktorzy, robimy teatr? Czy kierując się samolubstwem, znajdując okazję do samouwielbienia, do egoistycznego popisu, czy też staramy się włączać w dawną, mocną, polską tradycję teatru służby, tak, teatru traktowanego jako służba ludziom, narodowi. Po co my, widzowie, chodzimy do teatru? Czego w nim szukamy? Rozrywki? Obcowania z dobrą literaturą? Zadowolenia oka w przedstawieniach z pięknymi scenografiami? Rozkoszy słuchu w operze? Potwierdzenia swych przekonań politycznych? Ekscytacji erotycznej? A może chcielibyśmy, aby przedstawienie wyprawiło nas na głębie refleksji nad ludzkim losem? Zapaliło nowe światła naszego życia duchowego?

 

Paradoksalnie, ten zły czas jest także okazją do rozważenia jak w ogóle traktujemy czas, jak wykorzystujemy, i jak tracimy czas; jak spędzamy czas, w tym czas wolny. Może to także okazja, aby dokonać wyboru: mniej telewizji i internetu – więcej książki i modlitwy. To także szansa, aby przemyśleć i ocenić na nowo i uciążliwość, i wartość, izolacji, odosobnienia, samotności, ciszy.

 

Skończy się „czas zarazy”. Teatry zostaną znowu otwarte. Więc jednak na Międzynarodowy Dzień Teatru można, trzeba złożyć – milczącemu dziś teatrowi – życzenia. Najpierw tego, aby pozostał sobą, a zatem, aby nie rozpłynął się w powodzi elektronicznych nowinek i środków komunikacji, ale aby, tak jak od wieków, był sztuką człowieka, sztuką człowieczeństwa. Aby teatr nie dał się ogłupić współczesnym modom, trendom, w tym „poprawności politycznej” i nie dał się sprowadzać tylko do rozrywki. Aby przechowywał, wyrażał, przekazywał to, co w człowieku i to, co w kulturze głębokie, szlachetne, moralne. Aby pozostał sztuką, która posiadła tajemnicę i wypracowała sposoby ukazywania na scenie człowieka „zawieszonego między niebem a ziemią” – jak powiedział Szekspir. Aby był dla nas wszystkich domem mocno osadzonym w ziemi, ale otwartym na niebo – jak powiedział Norwid: „teatr ile wiemy jest atrium spraw niebieskich – i stąd go tak zwiemy”. Aby teatr ukazywał przemiany tego co biologiczne, zmysłowe i materialne w to, co transcendentne, uniwersalne i duchowe.

 

Aktorom trzeba życzyć postawy i etosu upartych odkrywców – bowiem tajemnice i głębie człowieka, które odkrywają swoją grą nie mają granic, zawsze można je przesuwać. I trzeba im życzyć świadomości, że służą innym – swoim widzom. Widzom zaś trzeba życzyć, aby trwali przy teatrze, pielęgnowali go i popierali jego pracę, ale również, aby stawiali mu wymagania moralne, intelektualne, obyczajowe, artystyczne. Takie życzenia należy skierować także do tych, którzy przygotowują widowiska – do dramatopisarzy, reżyserów, scenografów, kompozytorów, choreografów, a także do specjalistów różnych teatralnych zawodów – od operatorów światła i dźwięku, poprzez perukarzy i krawców, stolarzy i ślusarzy budujących dekoracje, aż do maszynistów sceny i aż do administracyjnej obsługi sceny.

 

W takich chwilach jak dziś ze szczególną ostrością odczuwa się śmiertelność teatru. Bo teatr, będąc sztuką człowieka, żyje tylko dzięki życiu tworzących go ludzi – aktorów i widzów – którzy zeszli się ze sobą na te dwie, może trzy godziny. Teatr umiera, gdy aktorzy i widzowie się rozstają, gdy kończy się widowisko. Ale gdy widowisko – to samo, a jednak tworzone na nowo – zostaje zagrane następnego dnia, teatr zmartwychwstaje.

 

                                                                                  

Kazimierz Braun

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie