10 maja 2012

Statystyki Eurostatu dotyczące międzynarodowej sprzedaży wskazują, że na granicach znikają setki tysięcy stalowych prętów budowlanych. Przypomina to majora von Kreuzberga z niezapomnianych „C.K. Dezerterów”, który istniał „tylko na papierze”.

 

Jak wylicza „Puls Biznesu”, powołując się na dane Eurostatu, łotewskie statystyki podają, że w 2011 r. wyjechało do Polski 299 tys. ton prętów, a Polacy odnotowali przyjazd 4,9 tys. ton. Z kolei Czesi informują, iż sprzedali nam 141,7 tys. ton, ale Polacy twierdzą, że dostali 3,4 tys. ton.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jest to przykład patologicznego funkcjonowania styku polityki z biznesem oraz niejasnych przepisów prawnych. Już od początku lat ‘90 rozliczne mafie wyłudzały zwrot podatku VAT, pobieranego od towarów przeznaczonych na eksport. Proceder ten odbywał się na bardzo szeroką skalę. Osoby obracające się w kręgach biznesowych, mające szerokie powiązania z polityką, a nierzadko z tajnymi służbami eksportowały, głównie za wschodnią granicę Polski, często fikcyjnie, istniejące wyłącznie na papierze towary, po czym, z tytułu tegoż „eksportu” otrzymywały zwrot podatku VAT. Cała ta zabawa często sprowadzała się wyłącznie do wędrówki fałszowanych przez przekupione polskie i obce służby celne dokumentów, przedstawianych potem polskiemu pionowi skarbowemu celem uzyskania zwrotu. Czysty zysk, nie licząc łapówek!

 

Podobne mechanizmy opisał Robert Gwiazdowski w swej książce „A nie mówiłem? Dlaczego nastąpił kryzys i jak najszybciej z niego wyjść?”. Charakterystyczną dla polskiego systemu podatkowego w latach 90. rzeczą były liczne „furtki”, preferencyjne stawki zerowe na wybrane towary. Często ulgi te funkcjonowały jedynie przez parę miesięcy, by zostać zastąpionymi przez kolejne. Tak było na przykład z rozporządzeniu Rady Ministrów z 30 grudnia 1989 roku, w którym import z krajów rozwijających się został objęty zerową stawką celną. Do Polski zaczął zatem bardzo szybko płynąć szeroki strumień towarów z tak egzotycznych państw, jak Lesotho czy Mauretania, będących jedynie krajami tranzytowymi, nierzadko tylko na papierze.

 

Nie inaczej było z rozporządzeniem ministra finansów z 15 lutego 1991 roku, które wprowadzało nowe stawki i zwolnienia od podatku obrotowego od niektórych. towarów sprowadzanych z zagranicy. Opublikowane 25 lutego 1991 r., miało zadziwiająco krótkie vacatio legis – do 2 marca 1991 r. Dziwnym trafem, przez tych kilka dni na granicach ustawiły się potężne kolejki samochodów w oczekiwaniu na odprawę celną. Nie był to raczej przypadek, ponieważ aby w tak krótkim czasie zorganizować takie przedsięwzięcie, trzeba było dysponować wcześniej wiedzą o planowanych zmianach przepisów podatkowych.

 

Sztandarowym zgoła przykładem jest tzw. afera paliwowa, spowodowana jedynie tym, że istniały zróżnicowane stawki podatkowe na produkty bardzo do siebie podobne, tzn. oleje opałowe i napędowe (olej opałowy nie był objęty akcyzą). Umożliwiło to funkcjonowanie tzw. mafii paliwowej.

 

Taki stan rzeczy to efekt tzw. próżni kontrolno-regulacyjnej, o której pisał Andrzej Zybertowicz w artykule AntyRozwojowe Grupy Interesów: zarys analizy, opublikowanym w „Arcanach” z 2007 r., s. 63: komunistyczne służby specjalne, które w nieznacznie zmienionej postaci zostały przeniesione do III RP (dotyczy to zwłaszcza służb wojskowych) znalazły się w swoistej próżni kontrolno-regulacyjnej. Próżnia ta powstała, gdy stare, nieformalne, niezakorzenione w systemie prawnym, typowe dla władzy autorytarnej mechanizmy „zadaniowania”, nadzoru i kontroli służb zostały uchylone, a nowe demokratyczne odpowiedniki tych mechanizmów nie zostały w pełni wprowadzone w życie (np. sejmowa komisja zajmująca się nadzorem nad służbami specjalnymi powstała dopiero w 1995 r.).


Negatywne skutki owej próżni regulacyjnej zostały wzmocnione przez fakt, że wprowadzenie mechanizmów rynkowych i wiążące się z tym uruchomienie bezprecedensowego dziejowo procesu prywatyzacji środków produkcji i wymiany otworzyły przestrzeń gier społecznych, w których zasoby tajnych służb mogły zostać wykorzystane na szeroką skalę.

 


Tomasz Tokarski

 

Źródło: www.pulsbiznesu.pl

 

 

 

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 655 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram