20 listopada 2014

Módlmy się i bojkotujmy

(fot. Krzysztof Wojcik/Forum )

Coraz większego rozgłosu nabiera sprawa zaangażowania przez Empik do bożonarodzeniowej kampanii promocyjnej zadeklarowanego satanisty Adama Darskiego „Nergala” i zadeklarowanej aborcjonistki Marii Czubaszek. Wśród nabierającej tempa kampanii sprzeciwu i wielu głosów krytyki, wydaje się brakować opinii, które w jasny sposób pokazywałyby na czym polega sedno problemu.

 

Wbrew pozorom, sprawa jest bardzo poważna i żaden chrześcijanin nie powinien jej zlekceważyć. Dla tych, którzy zastanawiają się, jak w tej sytuacji postąpić, jest krótka odpowiedź – dopóki prowokatorzy nie wyrażą skruchy i nie przeproszą, trzymać się od Empiku z daleka, ponieważ decyzję władz koncernu należy odbierać jako swoistą „deklarację wiary” i akt wrogości wobec Kościoła katolickiego oraz zuchwałą próbę upokorzenia wyznawców Chrystusa. Z kolei z pozycji niekonfesyjnych należy tę sprawę traktować jako przejaw arogancji i elementarnego braku szacunku wobec wszystkich klientów oraz przejaw zwykłego chamstwa.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Nie dopuszczam do siebie myśli, aby w zarządzie tej firmy siedzieli kosmici, którzy nie wiedzą czym jest Boże Narodzenie lub matoły, które nie zdają sobie sprawy z – delikatnie mówiąc – grubej niestosowności wyboru na „twarze” kampanii promocyjnej z okazji święta obchodzonego na pamiątkę Narodzenia Jezusa Chrystusa osób, które poprzez swoje słowa i czyny nie kryją swojej pogardy wobec chrześcijaństwa. Nie oszukujmy się – zarządzające Empikiem lewactwo znalazło okazję, aby, dosadnie mówiąc, dokopać nam, katolikom w szczególnie perfidny sposób. Jeśliby szanowali nas i naszą wiarę, to jako twarze świątecznej promocji wybraliby powszechnie szanowane, ogólnie znane i lubiane osoby. Wybierając Nergala i Czubaszek dali jednoznaczny komunikat, że klientami, na których im zależy nie są ludzie prawi, kierujący się w życiu ugruntowanymi zasadami moralnymi, lecz zupełnie kto inny. Na przykład zdziczały motłoch, który lżył ludzi odmawiających różaniec pod krzyżem smoleńskim na Krakowskim Przedmieściu.

 

Skoro więc nas tam nie chcą, to nie pchajmy się tam na siłę. Idąc tam pokazujemy, że sami siebie nie szanujemy, a w takim razie nie oczekujmy, aby oni nas szanowali. Z całą mocą zachęcam więc każdego, kto czuje się chrześcijaninem, a zwłaszcza katolikiem, aby jego noga nigdy więcej nie stanęła w Empiku, chociażby nie wiem jak atrakcyjne i wartościowe książki czy czasopisma by tam sprzedawano. Jeśli zależy Wam na mądrych książkach, wartościowych czasopismach i pięknych kalendarzach, to odwiedźcie strony internetowe licznych wydawnictw z ich bogatą ofertą. Zapomnijcie jednak o Empiku. „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła” (1 Tes 5,22).

 

Trzeba przyznać, że w prawdziwym kłopocie są katoliccy wydawcy, którzy prezentują tam swoją ofertę w postaci czasopism i książek. O ile zwykły klient może sobie pójść, gdzie indziej, o tyle w przypadku wystawiających w Empikach swój towar wydawców sprawa jest bardziej skomplikowana, ponieważ zerwanie umów może nieść za sobą poważne konsekwencje. Na pewno udany bojkot Empiku może być dla ich sumień i firm kołem ratunkowym w postaci nie dających się podważyć argumentów natury ekonomicznej.

 

Jedno możemy zrobić na pewno – wszyscy możemy, a nawet powinniśmy otoczyć modlitwą ludzi zarządzających Empikiem oraz im podobnych. W ten sposób na pewno osłabimy siłę ich złego oddziaływania. Módlmy się i bojkotujmy.

 

 

Krzysztof Warecki

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie