23 marca 2021

Młodzi Chińczycy bardziej nacjonalistyczni. Gardzą zachodnią demokracją liberalną

(fot. Pixabay)

Młodzi Chińczycy „tracą wiarę” w zachodnie wartości. To problem dla liberalnej demokracji i stosunków Waszyngtonu z Pekinem – uważa Brian Y.S, Wong, stypendysta Rhodes Scholar i Eyck Freymann, redaktor naczelny „Oxford Political Review.”

 

Autorzy artykułu na łamach „Foreign Policy” przypominają, że od upadku dynastii Qing ponad sto lat temu młodzi Chińczycy wielokrotnie naciskali na liderów swojego kraju, by podążali za Zachodem, W 1919 r. Ruch Czwartego Maja kierowany przez studentów zażądał odejścia od starych konfucjańskich zwyczajów i uznania tak zwanych praw kobiet oraz indywidualistycznych wartości społecznych. W 1989 roku studenci protestujący na placu Tiananmen zbudowali Statuę Wolności z papieru i wezwali Komunistyczną Partię Chin do demokratyzacji życia politycznego.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dziś pokolenie chińskich absolwentów zagranicznych uczelni, które wróciło do kraju z pogardą wyraża się o ideach i wartościach zachodniej demokracji liberalnej – wskazuje Wong i Freymann, obawiając się tej „epokowej zmiany.”

 

Ich zdaniem, chińska młodzież jest oburzona narastającą falą „przestępstw z nienawiści” wobec etnicznych Chińczyków w Stanach Zjednoczonych, co wynika nie tylko z uprzedzeń wobec Chińczyków, ale także z pogardy dla wartości chińskiego narodu. Ponadto młodzież Państwa Środka z pogardą odnosi się do demokracji liberalnej, ponieważ ta nie potrafi poradzić sobie z „pandemią” w przeciwieństwie do merytokratycznych, jednopartyjnych rządów Chin.

 

„W kościach [Anglosasów] utrzymuje się niewysłowiony rasizm kulturowy” – miał narzekać jeden z blogerów, znany jako Przewodniczący Rabbit, wykształcony na Harvardzie, wnuk Ren Zhongyi, chińskiego męża stanu, który opowiadał się za reformami politycznymi w epoce Mao Zedonga i Deng Xiaopinga. „Uważają, że cywilizacja zachodnia jest lepsza i bardziej zaawansowana, podczas gdy cywilizacja chińska jest zacofana” – dodał.

 

W lutym br. gwiazda NBA Jeremy Lin ubolewał na Facebooku, że inny gracz nazwał go „koronawirusem” na boisku. Ten incydent był gorąco dyskutowany w chińskich mediach społecznościowych. Chińscy internauci mieli ubolewać z powodu „systemowej dyskryminacji rasowej” w Stanach Zjednoczonych.

 

Młodzi Chińczycy mają chętnie odwoływać się do terminu „białej supremacji,” by pisać o zamachach na etnicznych Chińczyków za granicą, czy o rozprawie rządu USA z profesorami i doktorantami z Harvardu, Massachusetts Institute of Technology (MIT) i innych uczelni, którzy skrywali swoje powiązania z rządem chińskim.

 

Z tego względu pracę miało stracić ​​„54 amerykańskich naukowców” z Azji i Chin. Młodzi komentują, że są to celowe prześladowania ludności chińskiej.

 

Wong i Freymann obawiają się, że w obecnej sytuacji wrogości, intelektualiści chińscy nie będą chcieli podróżować, studiować, nauczać i pracować na zachodnich uczelniach, a te stracą swój prestiż.

Ponadto Chińczycy nabierają przekonania, że liberalno-demokratyczne instytucje polityczne nie mogą rozwiązać dużych problemów. Zhang Weiwei, dziekan Chińskiego Instytutu Badawczego na Uniwersytecie Fudan, kpił ze Stanów Zjednoczonych, że próbują pouczać Pekin w sprawie praw człowieka, a nie są w stanie zapobiec umieraniu około 3 tys. swoich obywateli dziennie na Covid-19. „Jeśli prawo do nieumierania z powodu śmiertelnego wirusa nie jest kwestią praw człowieka, to co nią jest?” – dopytywał ironicznie, chwaląc jednocześnie chiński rząd, który miał całkowicie zlikwidować wirusa wiosną 2020 roku. Wezwał również Amerykanów do wyjścia na ulice i żądania, aby ich rząd zrobił to samo.

 

Zhang skrytykował Stany Zjednoczone za atak na chiński model zarządzania, by odwrócić uwagę od własnych niedociągnięć. Zarzucił Amerykanom, że wybierają samolubną i niekompetentną władzę. Ta z kolei zachęca obywateli do samolubnych działań i podziału.

 

Chiński intelektualista sugeruje, że „model Chin”, o którym teoretyzował kanadyjski naukowiec Daniel Bell, „podnosi najbardziej kompetentne osoby na odpowiedzialne stanowiska – i upoważnia ich do zdecydowanego działania w interesie ogólnym.”

 

I to właśnie reakcja na „pandemię” miała dowieść „wyższości modelu chińskiego” – argumentował Zhang. Dodał, że liberalno-demokratyczne rządy nie były w stanie zmusić swoich obywateli do poniesienia niewielkiej, indywidualnej ofiary, polegającej na poddaniu się ścisłej, ale tymczasowej blokadzie.

 

Zhang skrytykował USA za wkraczanie w „erę postprawdy.” Już połowa populacji nie  ma zaufania do rządu, a duża część ludzi kwestionuje stanowisko autorytatywnych instytucji naukowych. Wszystko staje się upolitycznione i wzbudza kontrowersje.

 

Chiński uczony chwali chińską cenzurę internetową, dodając, że od pierwszego wybuchu epidemii w Wuhan, cenzorzy ściśle kontrolują publiczne wypowiedzi na temat „pandemii” w mediach społecznościowych i usuwają natychmiast „wprowadzające w błąd lub fałszywe informacje.” Dzięki temu zachowana jest „stabilność i harmonia społeczna.”

 

Intelektualista dodał, że kraje zachodnie cenzurują debatę publiczną w podobny sposób, ale nie przynosi to korzyści społecznych.

 

Wong i Freymann piszą, że „względny sukces Pekinu w pokonaniu pandemii mógł przekonać wielu młodych Chińczyków, wykształconych za granicą, że polityczne i społeczne wartości Chin dają lepsze wyniki niż wartości zachodnie.”

 

Nawet jeśli chiński internet jest ściśle kontrolowany i głosy obywateli, którzy się nie zgadzają z oficjalną polityką Chin, nie mogą w pełni wybrzmieć, to liczne sondaże potwierdzają rzeczywistą zmianę postaw wśród młodych Chińczyków. Będzie to miało długofalowe konsekwencje dla chińskiej polityki wewnętrznej i stosunków amerykańsko-chińskich.

 

Autorzy sugerują, że uprzedzenia antychińskie skłoniły wielu utalentowanych i otwartych chińskich studentów na zagranicznych uniwersytetach do powrotu do domu, a nie osiedlenia się na Zachodzie. Na amerykańskie uczelnie zapisuje się mniej niż 1 proc. Chińczyków, co jest bardzo niskim wynikiem w ostatnim dziesięcioleciu.

 

Autor obawia się, że obecne pokolenie chińskiej młodzieży może być pierwszym od rewolucji kulturalnej bardziej patriotycznym i zaangażowanym ideologicznie niż ich rodzice. A to będzie miało wpływ na kierunek chińskiej polityki, która może stać się bardziej nacjonalistyczna i asertywna.

Wong i Freymann apelują, by rządy  zachodnie stawiły czoła „epidemii anty-azjatyckich przestępstw z nienawiści i nękania.” To „moralny imperatyw dla każdego otwartego społeczeństwa”, jak i „kwestia polityki zagranicznej, która będzie miała długofalowe konsekwencje dla bezpieczeństwa narodowego.”

 

Chińscy analitycy sugerują, że dzisiejsza sytuacja w Stanach Zjednoczonych jest podobna do sytuacji z początku zimnej wojny. W latach trzydziestych ub. wieku chiński student o nazwisku Qian Xuesen wyjechał do Ameryki, gdzie ukończył MIT i California Institute of Technology. Przez lata pracował jako inżynier lotniczy w Stanach Zjednoczonych, ale w latach pięćdziesiątych, oskarżony o komunizm, Qian wrócił do Chin, gdzie w połowie lat sześćdziesiątych zapoczątkował chiński program rakietowy.

 

Źródło: foreignpolicy.com

 

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(4)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 183 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram