Łukasz Szumowski, minister zdrowia, krytycznie ocenił dotychczasowe rozwiązania dotyczące metody in vitro, ale też przyznał, że widzi możliwość wprowadzenia kompromisowych rozwiązań w tym zakresie. Minister – który jest sygnatariuszem tzw. deklaracji wiary – najwyraźniej też niespecjalnie interesuje się klauzulą sumienia farmaceutów.
Informacje jakie przekazał minister zdrowia w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” mogą zaskakiwać. Łukasz Szumowski rozczarowuje obie strony debaty na temat chociażby refundacji in vitro z budżetu państwa. Z jednej strony bowiem Szumowski skrytykował dotychczasowe rozwiązania jako niegwarantujące nowemu życiu oczekiwanych praw, z drugiej – jak można odnieść wrażenie – nie przeszkadza mu fakt, że za finasowanie in vitro wzięły się samorządy. Ba, wprost mówi o „kompromisie”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Uważam, że w tej formie, czyli zakładającej mrożenie zarodków, ustawa nie zabezpiecza ich praw. Mało tego – ma bardzo dużo luk, które pozwalają np. na swobodny wywóz zarodków i handel nimi – powiedział minister. Jak dodał, w ustawie jest wiele rzeczy do poprawienia, ale można ją tak skonstruować, „by była pewnym kompromisem”. – Funkcjonuje przecież finansowanie zabiegów in vitro przez samorządy i programy takie dostają pozytywne oceny od Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Dlatego kwestia finasowania budżetowego in vitro nie jest w tej chwili najważniejsza – dodał.
Z kolei pytany o klauzulę sumienia dla aptekarzy, minister Szumowski zaznaczył tylko, że jest to projekt przygotowywany przez środowisko farmaceutów, a nie rząd i nie udzielił jasnej odpowiedzi na ten temat. – Jeśli będziemy mieli wyrazić stanowisko, to je wyrazimy. Na pewno jest to inna sytuacja niż w przypadku lekarzy, gdzie klauzula sumienia jest de facto wpisana od wieków w zawód – powiedział.
Minister zapytany wprost, czy aptekarz ma prawo odmówić sprzedaży np. środka antykoncepcyjnego, uniknął jasnej odpowiedzi i wyznał, że nie analizował jeszcze takiej sytuacji oraz dodał, że to „temat do zastanowienia się”.
MA