28 sierpnia 2020

Minister Woś: wojna kulturowa trwa. Dopóki nie wyciągniemy białej flagi, nie przegramy

(Michał Woś. FOT.Darts1989/commons.wikimedia.org)

Nie możemy wywieszać białej flagi na polu walki kulturowej. Obce ideologie infekują zwłaszcza osoby młode, które nie mają jeszcze takiego doświadczenia życiowego, by rozpoznawać fałszywych proroków. Dlatego ta walka jest szczególnie ważna, dla nas wszystkich, dla naszej przyszłości – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl minister środowiska Michał Woś (Solidarna Polska).

 

Zdaniem Wosia kluczowa w trwającej wojnie kulturowej jest walka o „młode pokolenie”. – Państwo polskie ma skuteczne narzędzia, by się przed tymi trendami bronić, ale trzeba zacząć z nich korzystać – zaznacza.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Minister zaznacza, że w partii rządzącej istnieją dwa podejścia do problemu wojny kulturowej. Pierwszy określa jako kapitulację i „pogodzenie się z trendami kulturowymi i upadkiem chrześcijańskiej wizji świata”. – Podawane są przykłady konserwatystów z Wielkiej Brytanii czy chadeków w Niemczech, którzy porzucili dziedzictwo swoich założycieli i dziś są za małżeństwami homoseksualnymi i adopcją przez nie dzieci. Panuje przekonanie, że taka jest konieczność dziejowa i że Polska jest na to skazana. Przecież to czysty heglizm, na którym wyrósł marksizm – tłumaczy.

 

Drugi nurt, jak wskazuje Woś, zakłada, że „nawet jeśli niektórym może się wydawać, że jesteśmy na przegranej pozycji, to trzeba walczyć, bo na pewno nie ma żadnej dziejowej konieczności”. – Za różnymi ideologiami kontrkultury, np. za ruchami aktywistów gejowskich, nie stoi dziejowa konieczność, a wielkie międzynarodowe korporacje, wielki kapitał, różne instytucje, czy uczelnie. I najczęściej nie z powodu idei, a ze zwykłych partykularnych interesów – podkreśla.

 

Jego zdaniem środowiska konserwatywne nie są na przegranej pozycji i mogą zatrzymać lewcowe trendy, ale będzie to wymagać ogromnej pracy i wyrzeczeń. – Może nie odwrócimy trendów kontrkultury za 5, 10, czy 15 lat, a może nawet nie za naszego życia, ale jeśli wywiesimy białą flagę, przestaniemy być wierni swoim ideom i poddamy się „konieczności dziejowej”, przegramy. Konsekwencje tej przegranej mogą być dramatyczne i to trzeba wszystkim wątpiącym w szansę skutecznej obrony uświadomić – zaznacza.

 

Szef resortu środowiska odnosi się również do wywiadu, jakiego tygodnikowi „Do Rzeczy” udzielił Michał Moskal, przewodniczący Forum Młodych PiS, który wśród najważniejszych wyzwań stojących przed partią rządząca wymienił m.in. ochronę środowiska czy ochronę zwierząt, a nie wojnę kulturową. – Wojna kulturowa trwa. Nie zgadzam się, że ona nie ma sensu. Taka postawa oznacza przegraną. Po prostu. (…) Postawa białej flagi sprawi, że oddamy pole przeciwnikowi, młodzi zmienią sposób myślenia, język, zachowanie. Już ich nie odzyskamy. Przegramy dziś i pozostaniemy przegrani jutro. (…) Dlatego mimo wielkich przeciwnych sił, ich pieniędzy, wpływów, stojących za tą falą kontrkultury i cywilizacji śmierci – trzeba jej dawać odpór teraz – podkreśla.

 

Musimy bronić drukarza, którego ta obca nam ideologia chciała zniszczyć za to, że miał sumienie. Musimy bronić pracownika koncernu meblowego IKEA, którego wyrzucono z pracy, bo trwał w swojej wierze. Musimy żądać kar dla działaczy LGBT, którzy w zwykłej bandyterce ulicznej napadli na obrońców życia, i nie ulegać ich absurdalnym żądaniom, aby mężczyzn, którzy nagle uznają, że są kobietami, traktować łagodniej. Dopóki nie wyciągniemy białej flagi, nie przegramy. Musimy pokazać nasze wartości właśnie jako pełnię wolności. Wolność trzeba stale zdobywać, nikt nam jej nie dał na zawsze. Dlatego nie możemy złożyć broni – podsumowuje Michał Woś.

 

Źródło: DoRzeczy.pl

TK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram