21 maja 2018

Minister Jacek Czaputowicz z wizytą w USA. Polska dołączy do antyirańskiej koalicji?

(Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz Fot: Krystian Maj/FORUM )

Minister spraw zagranicznych Polski Jacek Czaputowicz jeszcze dziś ma się spotkać z Sekretarzem Stanu USA Mikiem Pompeo, który właśnie podjął działania na rzecz budowy koalicję antyirańskiej.  

 

Waszyngton chce zbudować globalną „koalicję” przeciwko „reżimowi w Teheranie” i jego „destabilizującej działalności” – oznajmił we czwartek Departament Stanu po wycofaniu się z porozumienia nuklearnego z Iranem, co rozgniewało europejskich sojuszników Ameryki. Plan ten zostanie szczegółowo przedstawiony jeszcze dziś przez Sekretarza Stanu Mike’a Pompeo w jego pierwszym ważnym wystąpieniu na temat polityki zagranicznej USA od czasu objęcia tej funkcji w kwietniu.  

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Nie znamy jeszcze szczegółów tego, co Pompeo powie w przyszłym tygodniu, ale możemy być już całkiem pewni, że ta koalicja nie będzie obejmować wielu państw” – komentował w zeszłym tygodniu magazyn „The American Conservative”.

 

Pismo dodało, że ​​niektóre państwa zamierzają wstrzymać swoje poparcie dla koalicji i zaangażowanie z powodu zniszczenia przez USA „udanego porozumienia o nieproliferacji broni nuklearnej”. Inne się dołączą do tak zwanej „koalicji” dopiero po uzyskaniu znacznie większych korzyści, niż byłyby w stanie wynegocjować w przeszłości. Odrzucenie zobowiązań USA wobec swoich sojuszników w naturalny sposób wywołuje oburzenie i sprawia, że ​​amerykańskie obietnice są mniej znaczące. Ponowne nałożenie sankcji na firmy zagraniczne daje innym rządom dodatkową zachętę do odrzucania propozycji USA.

 

„The American Conservative” przekonuje, że absurdem jest wycofanie się ze „starannie wynegocjowanego, wielostronnego porozumienia, a następnie oczekiwanie od tych samych rządów, które właśnie znieważono i zdradzono, że wesprą program USA”.

 

USA były w stanie wypracować szeroki międzynarodowy konsensus w kwestii jądrowej, ponieważ większość rządów zgodziła się co do zasady, że zapobieganie rozprzestrzenianiu broni jądrowej jest priorytetem. Nie ma podobnego międzynarodowego konsensusu w innych kwestiach i prawdopodobnie nie będzie takiej zgody – komentowało pismo.

 

„Nie jest realistycznie palić mosty z większymi sojusznikami, a następnie prosić je o pomoc. Jeśli Stany Zjednoczone chciały uzyskać pomoc od naszych sojuszników w innych sprawach, powinny były zwrócić uwagę na ich obawy i preferencje przed odstąpieniem od umowy. Składanie propozycji wkrótce po zniewadze jest nie tylko niekompetentną dyplomacją, ale praktycznie zachęca do odwetu” – pisze magazyn.  

 

Amerykańscy zwolennicy porozumienia z Iranem przekonują, że Pompeo powinien najpierw popracować nad naprawieniem szkód, jakie wyrządzono kilku głównym sprzymierzeńcom, a dopiero potem próbować renegocjować umowę. Fakt, że tego nie robi z kolei potwierdza, że ​​jego wysiłki na rzecz „koalicji” nie zajdą daleko – prorokuje pismo.

 

W swoim pierwszym wystąpieniu na temat polityki zagranicznej od momentu objęcia nowego stanowiska, Sekretarz Stanu Mike Pompeo ma przedstawić plan administracji dotyczący budowy koalicji przeciwko „reżimowi w Teheranie”. – Stany Zjednoczone będą ciężko pracować, aby utworzyć koalicję antyirańską, podobną jak koalicja wymierzona w ISIS – mówiła rzeczniczka Departamentu Stanu, Heather Nauert w czwartek. Odniosła się do koalicji utworzonej w 2014 roku, by pokonać Państwo Islamskie Iraku i Syrii (ISIS / ISIL), która ostatecznie objęła 71 krajów i cztery instytucje. Nauert wskazała, że celem będzie „zgromadzenie wielu krajów z całego świata z zamiarem konkretnego spojrzenia na reżim irański przez bardziej realistyczny obiektyw”. Zamiast patrzeć na „reżim” wyłącznie przez pryzmat porozumienia nuklearnego, administracja chce, by koalicja skonfrontowała „wszystkie jego destabilizujące działania”.

 

Kiedy prezydent Trump wycofał się w tym miesiącu z porozumienia znanego jako Wspólny Kompleksowy Plan Działania (JCPOA), urzędnicy administracji wskazali, że USA chcą zbudować szeroką koalicję, by zająć się „złośliwą działalnością Iranu”, w tym programem pocisków balistycznych i wsparciem dla terroryzmu.

 

Kwestie te zostały celowo pominięte podczas negocjacji, które doprowadziły do ​​podpisania porozumienia JCPOA w 2015 r. Pod naciskiem Iranu i przy wsparciu Moskwy administracja Obamy oraz jej partnerzy negocjujący (P5 + 1) zgodzili się odłożyć na bok te sprawy, z obawy przed zagrożeniem dla wynegocjowania umowy, mającej nie dopuścić do pozyskania przez Iran broni jądrowej.

 

Nauert przedstawiła wstępne kroki podjęte przez departament w następstwie wycofania z JCPOA. Jak poinformowała, około 200 zagranicznych ambasadorów odwiedziło Departament Stanu i „kilku naszych asystentów Sekretarza Stanu miało okazję porozmawiać z nimi o naszych prawdziwych i poważnych obawach dotyczących destabilizującej działalności Iranu”. Pompeo omówił te kwestie również z szefami dyplomacji Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec.

 

Nauert podkreśliła, że inicjatywa ta nie byłaby koalicją stricte „antyirańską” – ponieważ USA „zdecydowanie stoją po stronie ludu Iranu” – ale miałaby ona być wymierzona w „reżim i jego złe działania”. Zapytana, czy USA spodziewa się wsparcia ze strony państw innych niż Izrael i krajów Zatoki Perskiej, powiedziała, że ​​w swoich rozmowach z odpowiednikami, Pompeo znalazł uznanie i zrozumienie w „wielu krajach” odnośnie „naszych obaw dotyczących irracjonalnej działalności Iranu”.

 

„Nikt nie jest nieświadomy tych wszystkich złych rzeczy, z którymi irański reżim jest związany”, komentowała. – Kraje są zainteresowane przyłączeniem się do nas, ponieważ mamy dużo więcej pracy, którą możemy wspólnie wykonać, uznając, że Iranem trzeba się zając w bardziej kompleksowy sposób – dodała.

 

Na długo zanim Trump objął urząd, Izrael domagał się ostrzejszej międzynarodowej reakcji wobec Teheranu, swojego największego wroga. Tel Awiw wraz z Arabią Saudyjską i jej sąsiadami z Zatoki Perskiej sprzeciwiają się próbom rozszerzenia wpływów przez Iran na Bliskim Wschodzie, szczególnie wskutek interwencji wojskowej w Syrii i Jemenie oraz poparcia udzielanego szyickim bojówkom w Libanie i Iraku.

 

W tym tygodniu sześć sunnickich państw Zatoki dołączyło do USA, wprowadzając sankcje na najwyższe kierownictwo Hezbollahu, co ma bezpośrednio uderzyć w Iran, głównego sponsora i sojusznika libańskiej grupy terrorystycznej.

 

W niedzielę w programie CBS „Face the Nation”, Pompeo powiedział, że planowana koalicja będzie ukierunkowana nie tylko na irański program nuklearny, ale także na takie kwestie, jak „wysiłki na rzecz budowy Hezbollahu”, „groźby przeciwko Izraelowi” i „działania w Jemenie, skąd wystrzeliwane są rakiety na terytorium Arabii Saudyjskiej”.

 

Zdaniem Pompeo, zniesienie sankcji w ramach umowy JCPOA, przyniosło irańskiemu rządowi korzyści ekonomiczne, które wykorzystano do prowadzenia bojowych działań w innych krajach.  – Bogactwo, które powstało w Iranie w wyniku obowiązywania JCPOA, doprowadziło do irańskiej działalności przestępczej – komentował nowy Sekretarz Stanu. – Wycofanie się prezydenta Trumpa ma na celu odmówienie im tego bogactwa, odmówienie im środków, zabranie pieniędzy na kontynuowanie złego zachowania – dodał.

 

Źródło: cnsnews.com., theamericanconservative.com. msz.gov.pl.,

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 160 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram