26 lipca 2012

Jan Pospieszalski: Antykościelna manipulacja III RP

(Jacek Szydlowski/FORUM )

Kościół zagraża tej Polsce, o jakiej marzy lewicowy salon – mówi w rozmowie z PCh24.pl Jan Pospieszalski, publicysta i muzyk, członek Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, prowadzący program „Jan Pospieszalski – bliżej”.

 

Publikujemy I część wywiadu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Grupa, która stała się fundamentem dla medialnego mainstreamu w naszym kraju, przed rokiem 1989 tolerowała, czy wręcz akceptowała fakt, że Kościół angażuje się na polu społeczno – politycznym. Po upadku komunizmu grupa ta zbudowała swoisty salon, który zaczął lansować hasło, że Kościół powinien schować się do kruchty. Skąd taka wolta?

 

– To coś znacznie więcej niż tylko wolta. Ci ludzie zakwestionowali rolę Kościoła, którą wcześniej rozpoznawali i akceptowali rolę  wyraziciela i obrońcy wolnościowych aspiracji społeczeństwa. Środowisko o którym mówimy, czyli ludzie nazywani wówczas lewicą laicką, chronili się wówczas pod skrzydła Kościoła, korzystając z całej jego infrastruktury, czyli budynków kościelnych, salek parafialnych, ale także pieniędzy i autorytetu. Nie korzystali z tego wszystkiego dlatego, że byli głęboko wierzącymi ludźmi. Po prostu rozpoznawali Kościół jako instytucję dysponującą wielką siłą społeczną.

 

Kościół to przecież nie tylko hierarchia, nie tylko pewien spójny obraz świata i społeczeństwa, ale również dynamiczna struktura, która ożywiana duchem Ewangelii realizuje swoją misję tu i teraz. Ta misja to przede wszystkim Kerygmat, prowadzenie ludzi do Boga, wskazywanie na eschatologiczny cel ludzkiej egzystencji, ale także troska o prawdę, o godność człowieka, o przynależne mu prawa.

 

To właśnie społeczne zaangażowanie Kościoła sprawiło, że lewica laicka, reprezentowana przez Kuronia, Michnika czy Geremka, dostrzegała w tej instytucji partnera do walki w ramach działań opozycyjnych. I w końcu po 1989 roku ludzie Ci zakwestionowali tę rolę Kościoła, którą dotąd akceptowali. I patrząc na to zjawisko od tej strony, możemy dojść do wniosku, że mamy do czynienia z czymś w gruncie rzeczy niezwykłym, z absolutnym pomieszaniem pojęć.

 

Dlaczego tak się stało?

 

– Ta kuglarska sztuczka, której dokonało środowisko lewicy laickiej po upadku PRL, pokazuje jasno, dlaczego tak chętnie korzystali oni z potencjału społecznego Kościoła. Chodziło im o zdobycie poparcia i dojście do władzy. Gdy się to udało, zakwestionowali właśnie tę płaszczyznę działalności Kościoła, z której korzystali.

 

To co łączyło ich z Kościołem w czasach komunistycznych to walka z totalitarnym reżimem. Przecież nie można powiedzieć, by w Kościele pociągała tych ludzi misja ewangelizacyjna. Nikt ze środowiska lewicy laickiej nie przeżył przecież nawrócenia, nie stał się gorliwym katolikiem. Przynajmniej mi nic nie wiadomo o jakimś głęboko religijnym i sakramentalnym życiu, na przykład Adama Michnika.

 

I nagle dzisiaj, gdy Kościół upomina się o te same rzeczy, o jakie upominał się w czasach komunistycznych, ludzie, którzy zbudowali medialny i polityczny mainstream w naszym kraju, odmawiają Kościołowi prawa do tej aktywności.

 

To instrumentalne traktowanie Kościoła można zauważyć czytając znaną książkę Michnika „Kościół, lewica, dialog”.

 

– Tak, ale i później, bo już w schyłkowym PRL, ukazał się esej Michnika „Trzy fundamentalizmy”. Napisał w nim, że przeszkodą stojącą na drodze narodzin Polski niekomunistycznej, Polski kompromisu, budowanej wedle wizji, jaka jemu rodziła się w głowie, są trzy fundamentalizmy: religijny, moralny i narodowy.

 

W ten sposób Michnik zakwestionował piękne hasło: „Bóg, Honor i Ojczyzna”. Hasło to, to nośnik wartości patriotyczno-religijnych, które formowały całe pokolenia Polaków. I te wartości Michnik, twórca wpływowej „Gazety Wyborczej”, potraktował jako zagrożenie dla swej nowej wizji Polski.

 

Jakie to ma skutki dzisiaj, mam na myśli choćby sposób, w jaki Kościół jest przedstawiany w mediach?

 

– Proszę przypomnieć sobie liczne wygłupy i kpiny z religii katolickiej, autorstwa na przykład Wojewódzkiego, Olgi Lipińskiej i innych. I proszę pamiętać przy tym, że to właśnie Michnik powiedział o Wojewódzkim, że jest on jego produktem mentalnym.

 

Kolejny przykład to działania polityka z Lublina, którego nazwiska niespecjalnie mam ochotę wymawiać. Od kilku lat atakuje on Kościół, a liczne media pomagają mu się przy tym lansować i zdobywać popularność.

 

Te przykłady pokazują, jak realizowana jest koncepcja Michnika, zapisana w „Trzech fundamentalizmach”. Rozpoznał on religię i patriotyzm jako zagrożenie dla tej „nowej Polski”, i właśnie Kościół od ponad dwudziestu lat jest atakowany. Podobnie zresztą jest z pozostałymi „fundamentalizmami”, które są projekcją umysłu naczelnego „Gazety Wyborczej”.

 

Te ataki często są wyjątkowo agresywne. To może dziwić, bo Kościół odgrywa fundamentalną rolę w życiu większości Polaków.

 

– W wizji Michnika ta kotwica, którą można ująć w haśle „Bóg, Honor, Ojczyzna” po prostu przeszkadza elitom salonu III RP. Polska wierna Bogu nie daje się „modernizować” na obraz i podobieństwo eurolewicy. To widać w licznych, na tle Europy powołaniach kapłańskich w Polsce, to widać w sile środowisk katolickich, które realizują swoją misję. Myślę tutaj o waszym środowisku, czyli Instytutucie ks. Piotra Skargi, ale także o środowisku Radia Maryja i wielu, wielu innych.

 

Kościół odgrywa więc wielką rolę w życiu Polaków. Katolicy w Polsce żyją i są aktywni, pomimo licznych lewicowych projekcji, które mają na celu zniszczenie tego potencjału.

 

Środowiska antychrześcijańskie, czyli lewicowo-liberalne elity czują swoiste zagrożenie ze strony katolików, zwłaszcza jeśli spojrzeć na rozmach, z jakim działają. Agresja salonu jest więc wyjątkowo intensywna. Nie może on jednak sprawić, by Polacy nagle przestali chodzić do kościoła. Może za to usiłować ograniczyć aktywność środowisk katolickich. Uderza więc w katolickie media, czego przykładem jest atak na telewizję Trwam.

 

 

Przeczytaj również drugą część wywiadu: Atak mediów na Kościół to efekt ich chorego systemu właścicielskiego

 

 

Rozmawiał: Krzysztof Gędłek

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie