23 marca 2018

Miłość Krzyża – fundament cywilizacji, fundament kontrrewolucji

(Źródło: )

Bez miłości do Krzyża Świętego, tej, która ufundowała najwspanialszą cywilizację w dziejach świata, nie powiedzie się ani pojedyncze ludzkie życie, ani żaden pobożny projekt polityczny, ani kontrrewolucja – odbudowa wszystkiego w Chrystusie.

 

Ewangelie pokazują nam z wielką jasnością, jak bardzo nasz Boski Zbawiciel w Jego miłosierdziu odczuwa nasze bóle ciała i duszy. Wystarczy tylko przypomnieć sobie wspaniałe cuda, których dokonał dzięki swej wszechmocności, aby złagodzić te bóle. Nigdy jednak nie powinniśmy sądzić, że walka z bólem i smutkiem była największym darem, jaki dał On ludzkości.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Kto bowiem zamykałby oczy na centralny fakt życia naszego Pana – że On jest naszym Odkupicielem i chciał przetrwać najokrutniejsze cierpienia, aby nas odkupić – źle zrozumiałby Jego misję.

 

Nawet w kulminacyjnym momencie Jego Męki, nasz Pan mógł natychmiast położyć kres wszystkim cierpieniom poprzez zwykły akt Jego Boskiej Woli. Od pierwszego momentu Męki Pańskiej aż do ostatniego, On mógł swym ranom się zagoić, swej Krwi przestać się wylewać, a swemu ciału odrzucać ciosy. Mógł w końcu dać samemu sobie wielkie zwycięstwo nad prześladowcami, nagle powstrzymując prześladowania prowadzące Go na śmierć.

 

Nie chciał jednak tego robić. Przeciwnie, wolał, pozwolić prowadzić się przez Drogę Krzyżową do szczytu Golgoty, chciał widzieć swoją najświętszą Matkę w głębi smutku. I wreszcie chciał krzyczeć te przeszywające słowa: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? który będzie rozbrzmiewał echem przez wieki aż do skończenia świata.

 

Rozważając te tajemnice, dochodzimy do zrozumienia głębokiej prawdy. Chrystus przyznał każdemu z nas łaskę wezwania do cierpienia z Nim części Jego Męki, czym wyjaśnił rolę Krzyża w życiu ludzi, w historii świata i w Jego uwielbianiu. Za rzadko zdajemy sobie sprawę, że zapraszając nas do cierpienia bólów i smutków ziemskiego życia, chciał w ten sposób uwolnić każdego z nas od wypowiadania przez każdego z nas w chwili naszej śmierci własnego „Eli, Eli, lama sabachthani”.

 

Jeśli nie zrozumiemy roli Krzyża, jeśli nie kochamy Krzyża, jeśli nie żyjemy własnym krzyżem, nie wypełnimy przygotowanego dla nas projektu Opatrzności. Gdy umierając, nie będziemy w stanie uczynić wzniosłego wykrzyknika cytując słowa św. Pawła: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego”.

 

Najwyższa nawet jakość ziemskiego życia, niezależnie od tego, jak bardzo szanowana przez ten świat, nic nie przyniesie, jeśli nie opiera się na miłości Krzyża naszego Pana Jezusa Chrystusa. Z tą miłością możemy uzyskać wszystko, nawet jeśli na ziemi otrzymamy jednie ciężki ciężar świętej czystości i innych cnót, nieustające ataki i szyderstwa wrogów wiary i zdrady fałszywych przyjaciół.

 

Największym fundamentem cywilizacji chrześcijańskiej było to, że każdy człowiek pielęgnował szczodrą miłość do krzyża naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jeśli chcemy tę cywilizację odbudować, nie możemy zacząć inaczej niż od skłonienia jak największej liczby serc do ukochania krzyża świętego.

 

Plinio Correa de Oliveira

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram