Za udział w modlitwie o powrót na Białoruś ks. abp. Tadeusza Kondrusiewicza mieszkaniec Lidy Aleksander Szor został skazany na 270 rubli (405 złotych) grzywny.
Aleksander Szor jest członkiem Związku Polaków na Białorusi. Brał udział we wspólnej modlitwie, którą od kilku dni pod krzyżem stającym przed wejściem do lidzkiej fary pw. Podwyższenia Krzyża Świętego wierni odmawiają w intencji powrotu do kraju zwierzchnika Kościoła na Białorusi. Ludzie modlą się w tej intencji Nowenną Pompejańską.
Wesprzyj nas już teraz!
Polak został oskarżony przez służby bezpieczeństwa o udział w „nielegalnej akcji ulicznej”, za którą uznano wspólną modlitwę. Został wezwany – jako oskarżony – do sądu w Lidzie. Świadkiem był milicjant. Rozprawa była bardzo krótka. Sędzia zapytał Szora: „Co robił pan przy kościele?”, na co Polak odpowiedział, że się tam modlił. Padło następne pytanie sędziego: „Za kogo pan się modlił?”. Oskarżony wyznał szczerze: „Za powrót ekscelencji Tadeusza Kondrusiewicza”. To wystarczyło sędziemu, żeby uznać Aleksandra Szora winnym i skazać go na 270 rubli grzywny.
Jest to kolejne uderzenie władz Białorusi w mniejszość polską oraz Kościół katolicki. Dzień wcześniej ten sam sąd w Lidzie za udział w nielegalnym zgromadzeniu skazał na grzywnę Annę Kosko, cenioną lekarkę, córkę Ireny Biernackiej – prezes Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Lidzie.
Lida to miasto, w którym mieszka wielu Polaków. Są oni tu zorganizowani w kilku prężnie działających organizacjach, m.in. Związku Polaków na Białorusi. Cechuje ich duża religijność. Z Lidy pochodzi wielu księży i osób konsekrowanych posługujących na Białorusi, w Polsce oraz innych krajach świata.
Za cios wymierzony w Kościół katolicki na Białorusi należy uznać także niewpuszczanie do kraju ks. abp. Tadeusza Kondrusiewicza, który obecnie przebywa w Polsce. Władze Białorusi podają wciąż inny powód zamknięcia granicy przed zwierzchnikiem Kościoła na Białorusi, w sytuacji kiedy ma on pełne prawo przebywać na terenie tego kraju.
Źródło: kresy24.pl / belsat.eu
Adam Białous