Powołując się na źródła rządowe brytyjski „The Times” podał, że napastnik, który w piątek dokonał ataku na Moście Londyńskim, został w przeszłości skazany za przestępstwa dotyczące islamskiego terroryzmu, zaś od grudnia roku 2018 przebywał na warunkowym zwolnieniu. Ten sam dziennik zwraca ponadto uwagę na postawę Polaka, który pomagał obezwładnić sprawcę napaści.
Ataku dokonał Usman Khan. 28-latek nie był dla brytyjskich służb postacią anonimową. W przeszłości został skazany za przestępstwa związane z terroryzmem, a od grudnia roku 2018 przebywał na zwolnieniu warunkowym – wynika z oświadczenia szefa brytyjskiej policji antyterrorystycznej Neila Basu. Obecnie policja ustala, czy za piątkowym atakiem nie stały inne osoby, jednak na razie nikt nie jest poszukiwany.
Znamy natomiast coraz więcej szczegółów dotyczących wydarzeń na London Bridge. Usman Khan najpierw zaatakował w budynku znajdującym się na północnym krańcu mostu, gdzie trwała konferencja dotycząca wymiaru sprawiedliwości. Terrorysta miał przy sobie atrapy ładunków wybuchowych i groził wysadzeniem obiektu. Następnie – posługując się dużym nożem – zaatakował ludzi znajdujących się w środku. Udało im się jednak wyprzeć napastnika na zewnątrz przy pomocy przedmiotów znajdujących się w budynku.
Wesprzyj nas już teraz!
Wtedy też terrorysta zaczął atakować przechodniów. To właśnie tam zamordował dwie osoby raniąc trzy kolejne. Uwadze mediów nie umknęła natomiast postawa pana Łukasza. Pochodzący z Polski szef kuchni – wraz z innymi przechodniami – próbował obezwładnić napastnika. Z doniesień wynika, że widząc co się dzieje zdjął ze ściany kieł narwala i zaatakował terrorystę. Informacje wskazują, że Polak był uczestnikiem konferencji, która stała się pierwszym celem napastnika, zaś pan Łukasz wraz z półtorametrowym przedmiotem podążył za terrorystą w celu obezwładnienia go.
W końcu na miejsce przybyła policja. Funkcjonariusze – nie wiedząc, że ładunek wybuchowy napastnika to atrapa – odsunęli przechodniów przytrzymujących terrorystę. Następnie Usman Khan został zastrzelony przez funkcjonariuszy, którzy mieli podstawy obawiać się, że terrorysta nadal stanowi zagrożenie.
Tego samego dnia do ataku nożownika doszło także w holenderskiej Hadze. Tamtejsza telewizja publiczna NOS powołując się na „różne źródła” twierdzi jednak, że zdarzenie nie miało podłoża terrorystycznego. Policja natomiast poinformowała, że śledztwo prowadzone jest we wszystkich kierunkach. W wyniku ataku w Hadze trzy osoby zostały ranne.
Ponadto w piątek media informowały, że atak nożownika miał miejsce również w brazylijskim Rio de Janeiro. Tam napastnik wziął zakładników. Nie wiadomo, czy sprawę można łączyć z którymś z wydarzeń w Europie.
Źródło: tvp.info / niezalezna.pl / dorzeczy.pl / polsatnews.pl / Sky News (YouTube)
MWł