2 grudnia 2015

USA: po strzelaninie w ośrodku aborcyjnym „lewica” znów straszy „chrześcijańskim terroryzmem”

(Amerykańska policja aresztuje człowieka, który zabił trzy osoby w klinice aborcyjnej)

W 2013 r. tuż po zamachu podczas maratonu w Bostonie w prasie amerykańskiej pojawiły się liczne sugestie, iż  sprawcami zamachów mogli być „chrześcijańscy ekstremiści”. Lewica natychmiast wsparła administrację Obamy w dążeniu do ograniczenia swobód  obywatelskich. Teraz, kilka dni po strzelaninie w ośrodku aborcyjnym Planned Parenthood, ponownie pojawiły się głosy, że największe zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego w USA stanowią „fundamentaliści chrześcijańscy”. Według niektórych „uczonych” i dziennikarzy są groźniejsi od dżihadystów z IS (sic!).


28 listopada w amerykańskim stanie Kolorado uzbrojony napastnik zastrzelił 3 osoby i ranił 9 innych. Mężczyzna zabarykadował się w klinice organizacji Planned Parenthood i przez kilka godzin prowadził walkę z policją. W końcu się poddał. Klinika w Colorado Springs była niedawno miejscem masowych protestów w związku z ujawnieniem nagrań, potwierdzających handlowanie przez aborcjonistów organami zabitych dzieci.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Chociaż wciąż nieznane są motywy zamachowca, w lewicowych amerykańskich mediach ukazało się wiele artykułów szkalujących chrześcijan. I podobnie jak w przypadku zamachu w Bostonie, różne „autorytety” zasugerowały konieczność poważnego ograniczenia swobód obywatelskich oraz zaostrzenia procedur, pozwalających na surowsze karanie „ekstremistów chrześcijańskich”.

Już w 2013 r. ówczesna administracja próbowała ograniczyć prawa niektórych obywateli, ale ze względu na zdecydowany sprzeciw Republikanów, projekty prezydenckie zostały odrzucone.

 

W 2013 r. FBI twierdziło, że największym problemem dla amerykańskich służb oraz wymiaru sprawiedliwości jest odpowiednia kwalifikacja niektórych czynów. Definicja tzw. terroryzmu krajowego była dla nich niejasna, a uznanie kogoś za sprawcę aktu terrorystycznego pozwala zastosować wobec niego znacznie surowsze kary niż w przypadku zwykłego przestępstwa.

 

Władze amerykańskie insynuowały wówczas, że największym zagrożeniem dla kraju był tzw. wewnętrzny ekstremizm, a nie terroryzm międzynarodowy. FBI donosiła, że około dwóch trzecich aktów terrorystycznych, popełnionych na terenie USA w latach 1980-2001 dopuścili się „amerykańscy ekstremiści”, nie będący islamistami. Liczba ta zwiększyła się w latach 2002-2005 i osiągnęła poziom 95 proc. wszystkich aktów terrorystycznych.

 

W 2001 r. po wejściu w życie ustawy Patriot, prawna definicja „terroryzmu” została poszerzona o grupę „wewnętrznych ekstremistów”. Jednak – jak podkreślali dwa lata później eksperci – wciąż nie było spójności w definiowaniu tego typu przestępstw. Odmienne definicje „terroryzmu wewnętrznego” miały FBI, Departament Sprawiedliwości, Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a także Departament Obrony. Niektóre określenia opisowe (np. „niższego szczebla”, „z premedytacją”, „niewalczący”, itp.) znajdowały się w jednej definicji, a nieobecne były w innych. Ponadto wiele organów ścigania, jak np. FBI, używały określeń „krajowy terroryzm” i „brutalny ekstremizm” zamiennie. Jedną z konsekwencji tej praktyki był brak jednolitości w sposobie karania przestępców.

 

Powołując się na opinię analityków z Syracuse University administracja Obamy podjęła działania, mające na celu zaostrzyć prawo i ujednolicić definicję „terroryzmu wewnętrznego”. FBI podzieliła „krajowych ekstremistów” na cztery główne kategorie, obejmujące „ekstremistów lewicowych, prawicowych, odosobnione grupy przestępcze i rodzimych islamistów.”

 

Wśród „lewicowych ekstremistów” FBI wymieniła lewicowe grupy „generalnie wyznające doktryny socjalistyczne, rewolucyjne i postrzegające siebie jako obrońców narodu przed skutkami nieludzkiego kapitalizmu i imperializmu’”. Od 1960 r. do połowy 1980 r., większości aktów przemocy dopuszczały się osoby związane z feministycznymi organizacjami i ruchami antywojennymi. Zdaniem FBI szeroka lewicowa przemoc została w znaczny sposób ograniczona od czasu upadku Związku Radzieckiego i udanej kampanii infiltracji tych ruchów w połowie lat 80.

 

Trzecią kategorię ekstremistów stanowiły pojedyncze grupy, które prowadziły walkę z degradacją środowiska naturalnego, przeciwko aborcji, inżynierii genetycznej, lub wykorzystywaniu zwierząt. Grupy te zdaniem FBI składają się zwykle z małych, niezależnych komórek, które trudno przeniknąć, ze względu na sztywną strukturę i ogromną nieufność. Federalne Biuro Śledcze podało, że tzw. eko-terroryści i obrońcy praw zwierząt od 1979 r. popełnili ponad dwa tysiące przestępstw i spowodowali straty o wartości ponad 110 mln dolarów. Ekologiczny ekstremizm zdaniem FBI stanowił największe zagrożenie wewnętrzne.

 

Śledczy za równie niebezpieczną grupę uznali przeciwników aborcji. Trzecią kategorię ekstremistów stanowiły „grupy prawicowe”. Rzekomo „prawicowy ekstremizm” zaczął wyłaniać się pod koniec lat 80. i na początku lat 90. Według raportu FBI z 2005 roku na temat terroryzmu, te grupy, które są „przede wszystkim zorganizowane w formie krajowych milicji i konserwatywnych grup interesów, zaczęły wyprzedzać lewicowy ekstremizm i stały się szczególnie niebezpieczne. Być może nawet, że stanowią obecnie największe zagrożenie wewnętrzne” – napisano w 2013 r. Do prawicowych ekstremistów zaliczono rasistów, osoby pałające nienawiścią, zwyczajnie podejrzliwe wobec rządu federalnego i fundamentalnych chrześcijan!

 

W czerwcu 2015 r. „New York Times” przy okazji strzelaniny w Charlston opublikował artykuł, w którym ponownie sugerowano, że 14 lat od ataków Al-Kaidy na Nowy Jork i Pentagon, okazuje się, że „ekstremiści nieislamscy” przeprowadzili znacznie więcej zamachów w Stanach Zjednoczonych niż muzułmanie, powodując śmierć wielu obywateli.

 

Napisano, że odpowiedzialni za nie byli przede wszystkim biali fanatycy, antysystemowcy, kwestionujący ustawy i ludzie szerzący nienawiść z różnych powodów.

 

Wg eksperta od terroryzmu Petera Bergena, który przeprowadził na ten temat badania na podstawie informacji pozyskanych od oddziałów policji i 382. szeryfów, obecnie za największe zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego USA uznaje się: przemoc ze strony „prawicowych ekstremistów.” Wg dr Horgana „istnieje teraz akceptacja idei, że zagrożenie ze strony dżihadu w Stanach Zjednoczonych było przesadzone, a zagrożenie ze strony prawicy, przemoc antyrządowa były niedoszacowane”.

 

„NYT” ubolewał, że administracji Obamy nie udało się przeforsować projektów, zaostrzających prawo i ujednolicających definicję „terroryzmu wewnętrznego,” która pozwoliłaby uznać sprawców niektórych przestępstw za „terrorystów wewnętrznych,” do grona których zaliczano by także „fundamentalistów chrześcijańskich.” Wysiłki agencji rządowych podejmowane w celu prowadzenia przez organy władzy badań nad „prawicowym ekstremizmem” skutecznie były torpedowane przez Republikanów.

 

„NYT” przypomina, że tuż po wyborze pierwszego czarnoskórego prezydenta, raport opracowany w 2009 r. przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który ostrzegał przed „gwałtowną reakcją supremacji białych” z powodu „niewydolnej gospodarki i wyboru pierwszego czarnego prezydenta,” został wycofany po konserwatywnej krytyce.

30 listopada br. David French na łamach „National Review” ustosunkował się do kolejnych ataków na konserwatystów i chrześcijan, na których próbuje się zrzucić odpowiedzialność za strzelaninę w PP. French zganił dziennikarzy za wypisywanie „głupstw” o rzekomym istnieniu „wielkiego problemu chrześcijańskiego terroryzmu.” Przypomniał, że sprawca strzelaniny w Kolorado był agnostykiem. Dodał, by „lewica” przestała odwracać uwagę opinii publicznej od największego zagrożenia, jakie stanowi wojujący islam i eko-terroryzm.

Agnieszka Stelmach


Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram