3 września 2020

Drugiego lockdownu nie będzie. Nowy minister zdrowia nie wyobraża sobie takiego scenariusza

(Fotograf: ASW/Archiwum: ArtService)

Adam Niedzielski, minister zdrowia, który zastąpił na stanowisku Łukasza Szumowskiego oświadczył, że nie wyobraża sobie scenariusza, w którym mielibyśmy do czynienia z ponownym zamknięciem całego kraju.

 

Na obecnie nie ma mowy o ponownym lockdownie, a pierwsze działania Ministra Zdrowia pozwalają sądzić, że doczekamy się pozytywnych zmian  w zakresie podejścia do problemu koronawirusa. Owa walka okazała się kosztowna, bo jak mówił Niedzielski, do tej pory MZ i NFZ z funduszu prowadzonego przez BGK wykorzystał 4,8 mld zł.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Minister zaznaczył, że podejście do problemu Covid-19 przez pryzmat liczby zakażonych (a takimi danymi od miesięcy posługują się media głównego nurtu, zresztą w odwołaniu do oficjalnych rządowych danych) nie daje pełnych informacji o rozwoju „pandemii”. – Mamy coraz więcej wskazań ekspertów, epidemiologów, o tym że czułość testów PCR-owych jest bardzo wysoka i wskazują one często jako dodatnie, osoby, które przestały już zakażać, a ich organizm jest w trakcie wydalania pozostałości wirusa – wyjaśnił. A ta wiedza ma pozwolić na podejmowanie „odważniejszych decyzji zarządzaniu pandemią”.

 

Niedzielski uznał, że obecnie Polska nie stawia szczelnej tamy przed koronawirusem, ale stara się zarządzać ryzykiem. W tym kontekście pojawił się temat powrotu dzieci do szkół. A jak ocenił szef MZ, „nie ma na dziś przesłanek, które wskazywałyby na możliwość szerokiego zakażania w szkołach”. Minister zauważył, że koszty nauczania zdalnego są duże – w sferze gospodarczej, ale i w sferze psychicznej dzieci i młodzieży. I każdy dzień braku dzieci w szkołach powoduje straty. – Mierzenie zysków i strat to jeden element strategii zarządzania ryzykiem związanym z epidemią. Drugi ważny element to fakt, że jest to strategia typu „smart”. Na podstawie konkretnych, identyfikowalnych wskaźników, z jakim mamy do czynienia, dobieramy środki zaradcze – mówił Niedzielski.

 

Działania więc mają być punktowe, dobierane do potrzeb. Tu zaś podstawowym narzędziem pozostanie tzw. mapa stref na poziomie powiatów i to na tym poziomie można mówić o ewentualnych ograniczeniach. O zamknięciu całego kraju mowy nie ma. Co ciekawe, minister Niedzielski wskazał, że kolejne badania wykazują, że  koronawirus jest coraz mniej zjadliwy (mniejszy odsetek osób wymagających respiratora wśród zakażonych). I to także jest argument przeciw lockdownowi.

 

Jak zatem będzie wyglądała najbliższa przyszłość? To na pewno testowanie, ale głównie osób objawowych, gdyż „osoby bezobjawowe stanowią mniejsze zagrożenie dla populacji”. Tu rolę do odegrania mają lekarze POZ, którzy będą kierować na badania – właśnie „na podstawie objawów, nie na postawie analizy ryzyka”. Ta ma być domeną sanepidu. Będą też grupy testowane profilaktycznie – to osoby przyjmowane do DPS, hospicjów, zakładów opiekuńczo-leczniczych czy kuracjusze w sanatoriach. Minister nie widzi zaś potrzeby testowania nauczycieli – z uwagi na „charakter rozprzestrzeniania się wirusa wśród dzieci”.

 

Źródło: polsatnews.pl

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram