Pod mrocznym sklepieniem gotyckiego obejścia uważny obserwator dostrzeże wykute z piaskowca giętkie, plastyczne liście winorośli, dębu i morwy, pełznące smoki, kozła wplątanego w winorośl, orły, a obok nich – dumnego artystę, który swoimi szerokimi barami wspiera jeden z kapiteli. Dla znających się na rzeczy jest to… czytelny ślad napadu Tatarów i krucjaty świętego Ludwika. Nie wierzycie? Posłuchajcie.
Wiosną roku 1241 przetoczyła się przez nasze ziemie apokalipsa. Tatarzy, podbiwszy uprzednio Ruś, wtargnęli na Węgry i do Polski. Na legnickim polu poległ Henryk II Pobożny, syn świętej Jadwigi. Zarazem całą Europą wstrząsało poczucie klęski i zagrożenia. Papież i król Francji święty Ludwik wysyłali do chana poselstwa w nadziei nawrócenia Mongołów. Wszystko jednak spełzło na niczym. Skośnoocy wojownicy zażądali trybutu i uznania ich zwierzchnictwa. Mimo to święty Ludwik nie tracił zimnej krwi i uspokajał swoją matkę, pisząc do niej: Odwagi! Jeśli [Tatarzy] dotrą aż do nas, to albo my odeślemy ich do piekła, albo oni wyślą nas do nieba. Szczęściem dla Francji inwazja Tatarów zatrzymała się na Węgrzech i Polsce.
Turcy w Jerozolimie
Jakby tego było mało, w roku 1244 Turcy Chorezmijscy zdobyli Jerozolimę, dokonując masakry chrześcijan. Święty Ludwik dowiedział się o tym w grudniu, w dniu świętej Łucji. Straszna wieść powaliła go na łoże, powodując nawrót starej choroby. Po paryskich ulicach śpiewano później:
Król zachorzał niespodzianie,
Leżąc godzin dwie bez mała,
Jakby dusza wyszła z ciała (…);
Zdało się, że już nie wstanie;
Już ktoś rzekł: „Śmierć go zabrała!”
[tu i dalej tłum. JK]
Kronikarz Jean de Joinville, towarzysz broni świętego Ludwika, zapisał:
Powiadano, że jedna z dam, które były wówczas przy nim [=królu Ludwiku], chciała okryć jego oblicze całunem, twierdząc, że nie żyje. Lecz dama [stojąca] z drugiej strony łoża nie ścierpiała tego, mówiąc, że dusza nie opuściła jeszcze ciała. On sam zaś, skoro tylko usłyszał ów spór, z łaski Pana naszego odzyskał zdrowie, dotąd bowiem był niemy i nie mógł mówić.
Wracamy do anonimowego truwera z paryskiej ulicy. Uzdrowiony nagle król pierwsze słowa wyrzec miał do swego brata, Roberta hrabiego Artois:
A król odrzekł w tejże porze:
„Bracie! Gdzie biskup Paryża?
Niech mnie znaczy znakiem krzyża
Najprędzej, jak tylko może,
Albowiem właśnie za morze
Wzleciała ma dusza chyża;
Za nią ciało me najskorzej
Pójdzie odbić Ziemie Boże,
Które Saracen poniża;
Zbawion, kto mi dopomoże!”
W tym czasie idea krucjaty nie była już tak „modna” jak sto lat wcześniej. Ale święty Ludwik nie kierował się modą. 12 czerwca 1248 roku w królewskim opactwie Saint‑Denis pod Paryżem (swoją drogą – ta miejscowość jest dziś muzułmańską dzielnicą Paryża…) przyjął pielgrzymią sakwę i kostur:
Radujcie się wszystkie stany
I czyńcie wesele hoże:
Król Francji rusza za morze
Krzyża znakiem przyodziany!
Powyższy tekst jest tylko FRAGMENTEM artykułu opublikowanego w magazynie "Polonia Christiana".
Jest Kościół społecznością modlącą się. [To] olbrzymie zrzeszenie wierzących ludzi, którzy się modlą; czynią to może niedoskonale, z roztargnieniem, może nawet rzadko, ale znają wartość i znaczenie modlitwy i ją w jakimś stopniu w swym osobistym życiu praktykują.
1859 – zmarł Zygmunt Krasiński, polski myśliciel, poeta, dramatopisarz, prozaik, epistolograf. Zaliczany do grona „trzech wieszczów”. Do największych jego dzieł należą dramaty: Nie-Boska komedia (1835), ukazująca wizję krwawej rewolucji niszczącej uporządkowany świat, oraz filozoficzno-historyczny Irydion (1836).
Rzecznik szpitala University Hospitals Plymouth NHS Trust skomentował sytuację Polaka, skazanego za zagłodzenie.
Prof. Jacek Bartyzel komentuje dla PCh24TV sytuację w Stanach Zjednoczonych po zaprzysiężeniu prezydenta Joe Bidena.
Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi poinformował, że administracja Facebooka zablokowała możliwość zagranicznej promocji filmu „Obóz na Przemysłowej – poznaj nasz strach!”.
Copyright 2020 by
STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ
IM. KS. PIOTRA SKARGI