3 listopada 2017

„Miasto skarbów”: lubieżność na małym ekranie. To ma być dobra zmiana w TVP?

(fot. Andrzej Świetlik/miastoskarbow.vod.tvp.pl)

„Serial ten jest symbolem nieudacznictwa, nieprawdopodobieństwa i wszystkiego co można schrzanić w działalności filmowej. Spróbujcie Państwo oglądnąć 10 minut tej produkcji, a rozbolą Was zęby”. Taką opinię o emitowanym w TVP 2  serialu „Miasto Skarbów” wygłosił Witold Gadowski. Dziennikarz wykazał się zbytnią kurtuazją – temu serialowi nie warto bowiem poświęcić nawet jednej minuty.

 

W czwartkowe wieczory Dwójka zdecydowała się uraczyć swych widzów serialem „Miasto skarbów”.  Fabuła tej telewizyjnej produkcji przedstawia się następująco: Bohaterkami są dwie siostry – Alicja, genialna historyk sztuki (Aleksandra Popławska), i Ewa, marszandka zajmująca się specyficznymi zamówieniami dla bogatych kolekcjonerów sztuki (Magdalena Różczka). Jedna działa w policji, druga w grupie przestępczej. Alicja ściga przestępców zajmujących się kradzieżą bezcennych dzieł sztuki. Ewa jest jedną z ważniejszych postaci w grupie przestępczej. Chociaż siostry stoją po przeciwnych stronach barykady, to w pewnych kwestiach połączą je interesy. [oficjalny opis prod. telewizyjnej].

Wesprzyj nas już teraz!

 

W obsadzie serialu odnajdziemy również Piotra Głowackiego (ćmiący nieustannie papierosy komisarz Michał Szatner), oraz Adama Ferencego (fałszerz obrazów, spadkobierca przedwojennej kolekcji malarstwa Moryc Sharon). Produkcję honorowym patronatem objęło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz miasto Kraków. Jednak z dawną Stolicą Polski łączy serial niewiele, lub zgoła nic. Zwrócił uwagę na to Witold Gadowski mówiąc, że „serial opowiada o mieście, które może być każdym miastem jednak na pewno nie Krakowem. Z Krakowem serialu nie łączy nic oprócz podkolorowanych landszafcików”.

 

To jednak tylko najdrobniejszych z grzechów serialu. Wyemitowany 2 listopada ósmy odcinek nie tylko porażał wiejącą z ekranu nudą, ale również… erotyczno-lubieżnymi scenami! Choć trwały zaledwie kilka minut, ich zaistnienie pozwala postawić całą produkcję pod pręgieżem surowego osądu. Tym bardziej, że – przypomnijmy – serial finansowany jest z publicznych pieniędzy!

Nie ma także żadnego znaczenia fakt, że serial emitowany jest wieczorem (zwłaszcza, że nie tak wcale późnym), bowiem grzech pozostaje grzechem niezależnie od godziny jego popełnienia.

 

Katechizm Kościoła Katolickiego mówi wprost, że pornografia polega na wyrwaniu aktów płciowych, rzeczywistych lub symulowanych, z intymności partnerów, aby w sposób zamierzony pokazywać je innym. Znieważa ona czystość, ponieważ stanowi wynaturzenie aktu małżeńskiego, wzajemnego intymnego daru małżonków. Narusza poważnie godność tych, którzy jej się oddają (aktorzy, sprzedawcy, publiczność), ponieważ jedni stają się dla drugich przedmiotem prymitywnej przyjemności i niedozwolonego zarobku. Przenosi ona ich wszystkich w świat iluzoryczny. Pornografia jest ciężką winą. Władze cywilne powinny zabronić wytwarzania i rozpowszechniania materiałów pornograficznych.

 

Ktoś mógłby powiedzieć, że pornografię znaleźć można dziś w niemal każdej produkcji filmowej. To niczego nie usprawiedliwia, zwłaszcza publicznego nadawcy, który w „Mieście skarbów” uraczył swych widzów – zapewne w pogoni za oglądalnością – scenami obrazującymi wyjątkowo lubieżne zboczenia.

 

Czy więc taki zgniły towar mamy otrzymywać za nasze pieniądze? Czy naprawdę po to została dokonana „dobra zmiana” w TVP? Czy konkurowanie z innymi, promującymi perwersję kanałami telewizyjnymi w jakikolwiek sposób wypełnia misję mediów publicznych?

 

pt

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie