18 października 2017

Zaostrzenie sytuacji na ulicach Kijowa, tysiące policjantów ściągnięto do stolicy

(Zdjęcie ilustracyjne. Fot. REUTERS / Valentyn Ogirenko / Forum)

W okolicach budynku ukraińskiego parlamentu doszło do próby szturmu ze strony demonstrantów, siły porządkowe użyły gazu łzawiącego. Krytykujący demonstrantów zwołanych przez Michaiła Saakaszwilego zarzucają im chęć przelania krwi i przejęcia władzy drogą siłową. Manifestanci domagają się skutecznej walki z korupcją i reform obiecywanych od 2014 roku.

 

O konieczności przeprowadzenia „trzeciego Majdanu”, czyli kolejnego siłowego przejęcia władzy, do tej pory głośno mówili raczej zwolennicy partii nacjonalistycznych. Tymczasem do zamieszek na ulicach Kijowa w środę wieczorem doprowadzili sympatycy byłego prezydenta Gruzji Michaiła Saakaszwilego. Trwające drugi dzień demonstracje przeciw korupcji na Ukrainie, organizowane w opozycji do obecnych elit, już nazwano „MchoMajdanem”, czyli Majdanem Michaiła Saakaszwilego. W wyniku starć z policją – jak podano wieczorem w środę – zatrzymano 11 osób. Służby porządkowe mówią o dwóch rannych stróżach prawa, zaatakowanych przez „MichoMajdanowców”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Marsz od Przemyśla

Swój marsz przeciw obecnie rządzącym na Ukrainie były prezydent Gruzji i były gubernator Obwodu Odeskiego Michaił Saakaszwili rozpoczął kilka tygodni temu, przekraczając w obecności kamer TV i fotoreporterów granicę polsko-ukraińską. W odpowiedzi na złamanie prawa przez pozbawionego obywatelstwa ukraińskiego polityka wszczęto postępowanie prokuratorskie, a w tym czasie bohater zamieszania rozpoczął swój rajd po miejscowościach Ukrainy. Na wiecach nawoływał do wymiany elit politycznych i zakończenia praktyk korupcyjnych na wszystkich szczeblach władzy. Mityngi z udziałem Saakaszwilego cieszyły się różną popularnością. Niedawny, zorganizowany w Kijowie, przyciągnął niewiele osób. W tym czasie od inicjatyw byłego szefa Gruzji zdystansowali się sojusznicy – mer Lwowa Andrij Sadowy i była premier Julia Tymoszenko.

 

Ruch różnych sił

Niezrażony drobnymi porażkami Saakaszwili zwołał na wtorek do Kijowa zwolenników programu swojej partii „Ruch Nowych Sił”, ale na Plac Konstytucji do stolicy Ukrainy przybyli też członkowie i sympatycy „Samopomocy” Andrija Sadowego, nacjonalistycznej „Swobody” i „Batkiwszczyny” Julii Tymoszenko. We wtorkowym mityngu wzięło udział około 5 tysięcy sympatyków programu Saakaszwilego. Domagali się oni ograniczenia bezkarności i immunitetów deputowanych, przyjęcia prawa antykorupcyjnego oraz powołania sądów antykorupcyjnych. Wieczorem we wtorek doszło do utarczek z siłami porządkowymi, które podały, że rannych zostało dwóch stróży prawa. Noc była już spokojniejsza. Prokurator Generalny Ukrainy Jurij Łucenko obiecał, że nie będzie rozpędzał demonstrujących siłą i nie będzie likwidował rozbitego przez demonstrantów miasteczka namiotowego. W środę w południe na miejscu pozostawało około 200 manifestantów ale wiadomo było, że wieczorem znów zaczną się zbierać przy budynku Wierchownej Rady.

 

Tysiące policjantów na ulicach stolicy

Spodziewając się prowokacji władze ściągnęły do centrum Kijowa 3 tysiące policjantów. Ich zadaniem miało być zapewnienie ochrony w miejscu demonstracji i zapobieżenie incydentom przeciw bezpieczeństwu publicznego. Policjanci zwiezieni do centrum Kijowa mieli wytyczne do działań wobec demonstrujących. Zadaniem służb porządkowych miało być legitymowanie osób i dokonywanie kontroli z użyciem ręcznych wykrywaczy metalu. Obawiano się wniesienia oraz użycia broni palnej i białej, jak miało to miejsce zimą 2013/2014 roku, gdy od pojedynczych strzałów zaczęły się regularne walki między przeciwnikami ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza i podległymi mu służbami mundurowymi. Obalenie Janukowycza wyniosło na szczyty władz obecną ekipę, utożsamianą z koalicją różnych partii i pojedynczych deputowanych, skupionych wokół prezydenta Petra Poroszenki. „MichoMajdan” stał się więc trzecim buntem przeciw władzy – po „Pomarańczowej Rewolucji” (listopad 2004 – styczeń 2005) i „Euromajdanie” (zima 2013/2014).

 

Zniecierpliwienie i radykalizm

Siła Michaiła Saakaszwilego jest wypadkową zniecierpliwienia znacznej części społeczeństwa – nie dostrzegającego by władza spełniała obietnice sprzed trzech lat – oraz zmian świadomościowych, biorących się między innymi z powszechnych już kontaktów z krajami europejskimi. Miliony pracujące za granicą widzą lepszy sposób traktowania przez aparat państwowy, nie zderzają się też z tak powszechną korupcją, jak u siebie w kraju. Saakaszwili kanalizuje też aktywność części obywateli niezadowolonych z władz, ale nie chcących przejęcia kontroli nad państwem przez siły nacjonalistyczne.

 

Niemniej poziom napięcia społecznego na Ukrainie, przynaglanej również przez Zachód do przeprowadzania reform gospodarczych i społecznych, jest już tak duży, że Saakaszwili doszedł do wniosku, iż akcjami ulicznymi może spróbować przejąć władzę. A w wariancie minimum – przynajmniej osłabić partie znajdujące się w orbicie Petra Poroszenki i wzmocnić swój „Ruch Nowych Sił”.

 

Polaryzacja opinii

Doprowadzenie do użycia siły przez policję wobec zwolenników Saakaszwilego w opinii publicznej może doprowadzić do podziału na zwolenników władzy i jej przeciwników. Na lidera tych ostatnich chce się wykreować Michaił Saakaszwili, co może nie podobać się Julii Tymoszenko i Andrijowi Sadowemu. Były prezydent Gruzji a obecnie bezpaństwowiec Saakaszwili powiedział nawet, że dopóki władzę sprawuje Poroszenko nie będzie postępu na Ukrainie.

 

Nerwowość obecnych elit rozwojem sytuacji w Kijowie widoczna jest w komentarzach i dyskusjach, jakie wieczorem emitowano w mediach ukraińskich. W telewizji „112.ua” ludzi „MichoMajdanu” krytykowano za atakowanie policjantów i eskalowanie napięcia. Jednocześnie politycy stojący w opozycji do Saakaszwilego zapewniali, że niezależnie od działań jego zwolenników i poziomu wywoływanego przez nich napięcia, prawo antykorupcyjne będzie i tak przyjęte przez Wierchowną Radę w tym roku.

 

Rozwój sytuacji w Kijowie z uwagą obserwowany jest w Europie i w Moskwie. Sekretarz prasowy prezydenta Putina, Dmitrij Pieskow, nazwał ją „daleką od stabilnej”. Władze Ukrainy spodziewają się kontynuacji protestu w czwartek, ponieważ w telewizji „112.ua” na pasku teletekstu podano informację o wprowadzeniu ograniczenia sprzedaży alkoholu w centrum stolicy Ukrainy w czwartek wieczorem.

 

W walce o władzę (Saakaszwili) lub jej zachowanie (Poroszenko) obywatele Ukrainy widzą kolejny spektakl, grany według powtarzającego się scenariusza – zmian w polityce prowadzonych drogą mityngów i walk ulicznych. Dla społeczeństwa większym problemem będzie jednak nadchodząca zima, kiepskie zarobki i spadająca siła nabywcza krajowej waluty, która przekłada się na ograniczenie zakupów i wydawania wszystkich dochodów na opłacenie coraz droższych usług komunalnych. Z tymi problemami będzie musiała zmierzyć się każda władza, niezależnie od sposobu wyjścia na szczyty.

 

Jan Bereza

 

Źródła: „Strana.ua”; „112.ua”; „Izwiestia”; „Interfax.ru”; „Ukraińska Prawda”

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 964 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram