3 lutego 2020

Hiszpania: kryzys demograficzny w państwie zezwalającym na eugenikę

(Fot. Pixabay)

Wraz z rekordowo niską liczbą urodzeń w Hiszpanii nasila się debata publiczna nad błędami popełnionymi w przeszłości w polityce demograficznej. Przedstawiciele Kościoła i politycy ugrupowań centroprawicowych przypominają, że jedną z przyczyn kryzysu było rozszerzenie prawnej swobody mordowania dzieci poczętych.

 

Zaprzysiężony w styczniu nowy, centrolewicowy rząd Pedra Sancheza jest ewenementem w historii hiszpańskiej ponad 40-letniej demokracji z kilku powodów. Przede wszystkim to pierwszy od upadku frankizmu gabinetem koalicyjnym, a dodatkowo w jego skład wchodzą politycy skrajnie lewicowego bloku Unidas Podemos (UP). Wśród głównych postulatów tego ugrupowania kierowanego przez wicepremiera Pablo Iglesiasa jest wspieranie organizacji feministycznych oraz tak zwanych mniejszości seksualnych, ułatwianie procedur służących przyjmowaniu imigrantów, a także ograniczenie obecności Kościoła Katolickiego w życiu publicznym w zamieszkałej przez katolicką większość Hiszpanii.

Wesprzyj nas już teraz!

Bronić nienarodzonych „z pasją”
Hiszpańscy biskupi nie spodziewają się pokojowej współpracy z opartym o Hiszpańską Socjalistyczną Partię Robotniczą (PSOE) i Unidas Podemos rządem Sancheza. Sami też coraz częściej dostrzegają błędy „w bliskich sobie” środowiskach politycznych, które w ostatnich latach przyłożyły rękę do kryzysu demograficznego w kraju, m.in. brak prorodzinnej polityki ze strony centroprawicowej Partii Ludowej (PP).

 

Hiszpańscy hierarchowie wskazują też na niską świadomość miejscowych katolików wobec zagrożeń prowadzących do niekorzystnych zjawisk społecznych w ostatnich dwóch dekadach, m.in. drastycznego spadku liczby narodzin, a także do tzw. aborcji. Rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Hiszpanii Luis Argüello uważa jednak, że nigdy nie jest za późno aby odwrócić negatywne tendencje. Podczas ubiegłorocznej konferencji zorganizowanej na Papieskim Uniwersytecie Comillas w Madrycie zaapelował on do katolików, aby z podobną pasją, z jaką zabiegają współcześnie o pomoc dla nielegalnych imigrantów, walczyli też o nienarodzone dzieci zagrożone śmiercią. Argüello, który jest też biskupem pomocniczym Valladolid, zwrócił uwagę, że część katolików lekceważy współcześnie zjawisko aborcji, a także zagrożenie możliwością legalizacji eutanazji w Hiszpanii. O tę ostatnią zamierza walczyć zaprzysiężony w styczniu 2019 r. drugi rząd Pedra Sancheza. – Zastanawiam się, dlaczego niektórzy katolicy, którzy są bardzo uwrażliwieni na jedne zagadnienia, nie zwracają uwagi na inne kwestie – stwierdził hiszpański hierarcha, zaznaczając, że „owi ludzie” dzielą pewne tematy na „różne grupy”. W ocenie bp. Luisa Argüello, część katolików z dużą pasją włącza się w kwestię pomocy imigrantom, lecz mało obchodzi ich zaangażowanie w obronę dzieci nienarodzonych.

Aborcja w dyskusji politycznej
Hiszpańskie prawo dopuszczające możliwość zabicia dziecka do 14. tygodnia ciąży i w pierwszych 22 tygodniach, jeśli stwierdzono ciężkie zaburzenia w rozwoju płodu lub gdy ciąża „zagraża zdrowiu lub życiu matki”, było jednym z tematów licznych kampanii wyborczych w 2019 r. Krytykowali je głównie politycy ugrupowań opozycyjnych, zwłaszcza Partii Ludowej oraz konserwatywnego Vox, zarówno przed wyborami regionalnymi i do europarlamentu z 25 maja, jak też do parlamentu krajowego.

 

W związku z brakiem poparcia większości członków Kongresu Deputowanych, niższej izby Kortezów Generalnych, Sanchez decydował się dwukrotnie na rozpisanie przedterminowych wyborów w 2019 r. Pierwsze odbyły się 28 kwietnia i przeszły do historii hiszpańskiej demokracji z uwagi na wejście do parlamentu pierwszego od upadku frankizmu w dekadzie lat 70. XX w. ugrupowania uznawanego za konserwatywne, a nawet skrajnie prawicowe – Vox. Zanim jednak jego lider, Santiago Abascal, a także pozostałych 23 deputowanych tej partii zasiadło w ławach Kongresu, przeprowadzili oni intensywną kampanię wyborczą, podczas której nawoływali m.in. do większej obecności wartości chrześcijańskich w życiu publicznym, do promowania organizacji katolickich kosztem feministycznych, a także do zaostrzenia prawa aborcyjnego.

W dyskusję dotyczącą aborcji włączyła się podczas ubiegłorocznych kampanii wyborczych także Partia Ludowa. Najwięcej kontrowersji wzbudził Adolfo Suarez Illana, polityk PP. Nie tylko ujawnił on, że od kilku lat liczba prenatalnych zabójstw w Hiszpanii oscyluje na poziomie około 100 tysięcy rocznie, ale też porównał osoby dokonujące tzw. aborcji do neandertalczyków. Na krytykę nie musiał długo czekać… w szeregach własnego ugrupowania. Już kilka godzin po wypowiedzi polityka dyrekcja centroprawicowej PP wezwała Suareza Illanę do przeproszenia „za niewłaściwe porównanie”. – Przepraszam (…). Niemniej jednak opowiadam się za obroną życia ludzkiego – stwierdził hiszpański polityk.

96 tysięcy ofiar rocznie
Kwietniowe wybory nie przyniosły Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) większości w Kongresie Deputowanych, a fiasko negocjacji z radykalnie lewicowym blokiem Unidas Podemos (UP) doprowadziło do rozpisania na 10 listopada 2019 r. kolejnych wyborów parlamentarnych. Także przed jesiennym głosowaniem powrócił temat tzw. aborcji. Podczas spotkań z wyborcami, a także w trakcie debaty telewizyjnej Santiago Abascal cytował dane opublikowane przez ministerstwo zdrowia Hiszpanii, z których wynika, że w kraju tym od 2017 r. rośnie sukcesywnie liczba legalnych aborcji, a w 2018 r. przeprowadzono ich na terenie tego iberyjskiego kraju prawie 96 tysięcy — o blisko 2 procent więcej niż rok wcześniej. Lider Vox wskazywał, że choć pomiędzy 2011 a 2016 rokiem liczba przeprowadzanych na terenie Hiszpanii aborcji zmniejszyła się ze 118,6 tys. do 93,1 tys., to jednak w ostatnich miesiącach ponownie nastąpiła tendencja wzrostowa.

Ugrupowanie Abascal, które z 52 mandatami zajęło trzecie miejsce w listopadowych wyborach, przegrywając jedynie z PSOE i PP, nie ustępuje w antyaborcyjnym dyskursie politykom Partii Ludowej. Lider tych ostatnich, Pablo Casado, również coraz częściej nawołuje do rozszerzenia prawnej ochrony życia w Hiszpanii, przez co – jego zdaniem – naraził się organizacjom feministycznym.

Starcie cywilizacji
Konserwatywna partia Vox, trzecia siła hiszpańskiego parlamentu, w grudniu przeprowadziła w Andaluzji, na południu kraju, szereg akcji na rzecz ochrony życia nienarodzonych dzieci. Ugrupowanie Santiago Abascala rozdało m.in. w Sewilli, stolicy regionu, kilkaset miniaturowych glinianych figurek 14-tygodniowego płodu ludzkiego, apelując do mieszkańców miasta o walkę z aborcją. Jak wyjaśniła Cristia Pelaez z lokalnego kierownictwa Vox, zapoczątkowane przed 34 laty przez Hiszpańską Socjalistyczną Partię Robotniczą działania prawne doprowadziły w kwestii przerywania ciąży „do znieczulenia hiszpańskiego społeczeństwa na zabijanie nienarodzonych”, a także upowszechnienia zjawiska aborcji. – Przerywanie ciąży jest najgorszym z przestępstw przeciwko prawom człowieka, a do tego niestety wciąż się upowszechnia. Na całym świecie rocznie zabijanych jest 55 mln nienarodzonych dzieci – dodała Pelaez.

Jedną z inicjatyw Vox w Andaluzji miała być kończąca rok 2019 Msza św. w intencji wszystkich nienarodzonych w efekcie aborcji dzieci w Hiszpanii, a także kobiet noszących się z zamiarem przerwania ciąży. Eucharystia miała odbyć się w Gelves, w prowincji Sewilla. Krótko przed liturgią kierownictwo partii wycofało się jednak z inicjatywy wyjaśniając, że do organizacji uroczystości nie doszło z powodu obaw arcybiskupa Sewilli o możliwość zakłócenia ładu publicznego podczas mszy przez zwolenników aborcji, głównie aktywistki feministyczne.

W Andaluzji nie brakowało w ostatnich miesiącach protestów członków i zwolenników Vox przeciwko październikowemu ułaskawieniu przez sąd w Sewilli feministek za zorganizowanie parodii procesji z plastikowym wizerunkiem waginy na ulicach tego miasta w 2014 r. Kobiety zostały ułaskawione w procesie, w którym były oskarżone o wyśmiewanie praktyk religijnych oraz o nawoływanie do nienawiści na tle religijnym. W pozwie aktywistkom ruchu feministycznego zarzucono też celowe prowokowanie katolików. Protestujący wskazywali, że sędzia prowadzący sprawę zbagatelizował m.in. wznoszone podczas marszu hasła, których część odnosiła się do religii, a także obrażała uczucia wiernych, m.in. slogan „Maryja Panna również poddałaby się aborcji!”.

Rekordowo mało urodzeń
Już od kilku lat władze Hiszpanii wskazują na szybko spadającą liczbę urodzeń. W pierwszej połowie 2019 r. była ona rekordowo niska. Według statystyk Krajowego Urzędu Statystycznego (INE), od stycznia do czerwca ub.r. przyszło na świat niewiele ponad 170 tys. dzieci, czyli o 6,2 proc. mniej w porównaniu z analogicznym okresem w 2018 r. INE odnotował, że to najniższa liczba, od kiedy w 1941 r. rozpoczęto w Hiszpanii gromadzić dane dotyczące liczby urodzonych dzieci. Jedynym regionem kraju spośród 17. jego wspólnot autonomicznych, w którym zanotowano wzrost liczby noworodków, była La Rioja, na północy. Z kolei największy spadek nastąpił w północnoafrykańskich enklawach Hiszpanii, w Melilli oraz w Ceucie, odpowiednio o 27,6 i 22,6 proc. mniej.

Eksperci wskazują też na inne negatywne zjawiska demograficzne. Odnotowują, że zjawisku spadającej liczby narodzin towarzyszyła w Hiszpanii w pierwszym półroczu 2019 r. stosunkowo wysoka liczba zgonów. W okresie tym zmarło blisko 215,5 tys. osób. W pierwszej połowie 2019 r. nastąpił również spadek liczby zawieranych na terenie Hiszpanii związków małżeńskich. Zmalała ona do poziomu 71,9 tys. i wynosi o 1,2 proc. mniej wobec podobnego okresu w roku wcześniejszym.

Innym niekorzystnym zjawiskiem demograficznym jest też opóźnianie przez mieszkanki Hiszpanii decyzji o macierzyństwie, a także coraz mniejsza liczba dzieci przypadających na kobietę. Z danych Eurostatu wynika, że Hiszpanki przewodzą w Unii Europejskiej pod względem późnego macierzyństwa. Blisko 9 proc. z kobiet, które w tym kraju rodzi dziecko po raz pierwszy, ma więcej niż 40 lat. W przeprowadzanych przez INE w ostatnich latach ankietach Hiszpanki decyzję o późnym macierzyństwie tłumaczyły zazwyczaj brakiem właściwej pracy oraz państwowych dotacji dla matek i ich dzieci, a także trudnościami w znalezieniu odpowiedniego miejsca zamieszkania. Urząd statystyczny wskazał też, iż w 2018 r. zanotowano w Hiszpanii najniższą w historii liczbę dzieci przypadających na Hiszpankę w wieku płodnym – 1,25. Dla porównania, w 1974 r. na jedną kobietę przypadało w tym kraju prawie troje dzieci.

Więcej rozwodów, mniej ślubów kościelnych
W parze z sukcesywnym spadkiem liczby narodzin w Hiszpanii idzie upowszechniające się coraz bardziej zjawisko rozwodów. Co roku rozpada się w tym kraju około 100 tys. małżeństw. Z raportu przygotowanego przez INE wynika, że w 2018 r. rozstało się w Hiszpanii 99,5 tys. par. Według statystyk, rozwodzące się małżeństwa mają średnio 16,8 lat wspólnego pożycia. W ponad 60 proc. przypadkach z dziećmi po rozejściu zostaje matka.

Dane INE dowodzą też, iż w ostatniej dekadzie w Hiszpanii sukcesywnie spada liczba ślubów kościelnych. O ile jeszcze w 2008 r. ich liczba była niemal zbieżna z liczbą nowych cywilnych małżeństw, sięgając blisko 100 tys., to w 2018 r. w kościele „tak” mówiło sobie już niespełna 38 tys. par., podczas gdy liczba ślubów cywilnych przekroczyła 122 tys. W tym samym okresie zwiększył się też wiek Hiszpanów stających na ślubnym kobiercu. O ile w 2008 r. pan młody miał średnio 34 lata, to już w 2018 r. – 38. Wzrost o cztery lata nastąpił również w przypadku wychodzących za mąż kobiet, z 31 lat w 2008 r. do 35 w 2018 r.

 

 

 

Źródło: KAI

RoM

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram