13 października 2016

Pakistan: Sąd Najwyższy odroczył postępowanie w sprawie Asii Bibi. Dramat chrześcijanki trwa

(fot.REUTERS/Asad Karim/FORUM)

Pakistański Sąd Najwyższy odroczył bezterminowo posiedzenie w sprawie Asii Bibi, chrześcijanki skazanej na śmierć za rzekome bluźnierstwo. Jeden z sędziów zdecydował o wyłączeniu się ze sprawy, gdyż wcześniej rozpatrywał on odwołanie mordercy gubernatora prowincji Pendżab, który za obronę Asii Bibii zapłacił własnym życiem.

 

Decyzja pakistańskiego Sądu Najwyższego o odroczeniu rozpatrywania apelacji złożonej przez Asię Bibi zapadła po tym, jak jeden ze sędziów odmówił orzekania w sprawie. – Brałem udział w sprawie dotyczącej śmierci Salmaana Taseera, która była związana ze sprawą Asii Bibi – tłumaczył sędzia Iqbal Hameedur Rahman. Gubernator prowincji Pendżab został zamordowany przez swojego ochroniarza po tym jak publicznie stanął w obronie chrześcijanki, sprzeciwiając się penalizacji tego, co muzułmanie określają mianem bluźnierstwa.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Proces skazanej na śmierć na mocy tzw. prawa o bluźnierstwie kobiety, wzbudza w Pakistanie wiele emocji. W celu zabezpieczenia spokoju i bezpieczeństwa podczas posiedzenia Sądu Najwyższego zmobilizowano w Islamabadzie tysiące policjantów i żołnierzy.

 

Gdy w 2009 roku Asia Bibi podeszła zaczerpnąć wody ze studni, wyznawczynie islamu oskarżyły ją o zanieczyszczenie ujęcia. Broniąc się kobieta powiedziała ponoć słowa stanowiące potem podstawę do skazania jej pod zarzutem bluźnierstwa: „Jezus Chrystus umarł za moje grzechy i za grzechy świata. A co zrobił Mahomet dla ludzi?”.

 

Dopiero po szeregu apelacji kierowanych do Sądu Najwyższego w ubiegłym roku zdecydował się on rozpatrzyć sprawę. Wymiar sprawiedliwości uznał wówczas, że w czasie procesu Asi Bibi, w wyniku którego pakistańska chrześcijanka została skazana na śmierć, zarówno w sądzie I jak i II instancji wystąpił szereg błędów i nieprawidłowości, które mogły w istotny sposób wpłynąć na decyzję sądu. Wydany na chrześcijankę wyrok śmierci został unieważniony. W mocy pozostało jednak zagrożone najwyższym wymiarem kary oskarżenie o bluźnierstwo. Dlatego też kobieta wybrała pozostanie w celi, gdyż na „wolności” jej życie byłoby poważnie zagrożone.

 

Jej przypadek stał się symbolem złego prawodawstwa, które daje szeroką możliwość wykorzystywania fałszywych oskarżeń do rozwiązywania konfliktów. Sprawa Asi Bibi ukazała też słabość władz pakistańskich, które wydają się balansować między respektowaniem podstawowych praw i ustępstwami na rzecz muzułmańskich radykałów religijnych.

 

Historia Asi Bibi przybrała charakter międzynarodowy. Jej losem zainteresowali się papieże Benedykt XVI i Franciszek. Pierwszy z nich publicznie w roku 2010 domagał się uwolnienia kobiety. Drugi w roku 2015 spotkał się z jej córką i modlił się w intencji skazanej chrześcijanki. To jednak nie zmieniło sytuacji uwięzionej kobiety.

 

Jak przekonuje Mustafa Qadri, ekspert w dziedzinie praw człowieka w Południowej Azji, postawa Sądu Najwyższego w sprawie Asi Bibi będzie bardzo ważna. – Nie ma wątpliwości, że gra idzie o prawdziwą duszę kraju i społeczeństwa pakistańskiego: Czy Pakistan respektuje prawa najsłabszych? Czy broni ich praw przeciw fałszywym oskarżeniom, nawet wtedy gdy dotykają one tematów będących świętymi dla większości Pakistańczyków? – zaznaczył.

 

Dramaty rozdzielonej rodziny

Sprawa Asi Bibi od lat kładzie się cieniem na jej rodzinie. Jej córki Esham i Esha pozostają zamknięte w domu. Ulice Lahoru, w którym żyją, są dla nich zbyt niebezpieczne. Mimo, że od 6 lat rodzina Asi Bibi otrzymuje międzynarodowe wsparcie, to wciąż żyje w strachu. – Czuję, że papież będzie kontynuować modlitwę za moją matkę i w końcu, dzięki niej, zostanie ona uwolniona – powiedziała dla AFP 18-letnia Esham.

 

Warto przypomnieć, że w 2011 roku gubernator prowincji Pedjab, Salmaan Taseer, został zabity przez swojego ochraniarza m. in. za to, że bronił Asi Bibi. Jego mordercę, Mumtaza Qadri, powieszono, ale wywołało to wściekłość ekstremistów, którzy domagali się, by z kolei dokonać egzekucji chrześcijanki.

 

Wydarzenie to jeszcze bardziej zacieśniło przestrzeń wolności Esham i Eshy. – Ojciec mówił mi, bym nie wychodziła, że sytuacja na zewnątrz jest bardzo zła po powieszeniu Mumtaza Quadri – wyjaśnia Esham. – Zostałyśmy w domu, ale boimy się, że którego dnia ktoś przyjdzie tutaj i zapyta: Czy ty jesteś córką Asi Bibi? – tłumaczyła.

 

Siostra Esham, 17-letnia Esha jest upośledzona mentalnie i fizycznie. Do niedawna żyła poza domem, odseparowana od ojca, braci i sióstr. Dopiero od niedawna cała rodzina mieszka pod jednym dachem.

 

Dwa razy w miesiącu siostry jadą do oddalonego o 350 km Multan, by odwiedzić w więzieniu matkę. – Mówimy jej o tym co się dzieje w domu. Zwierzam się ze swoich przemyśleń, tak jak to się dzieje między matką i córką – wyznaje Esham dodając, że wizyty zaczynają się radośnie, ale kończą się w smutku, bo dziewczyny przyjeżdżając z tak daleka, by zobaczyć swoją matkę, nie mogą nawet jej uściskać.

 

Esham i Esha nie tracą jednak nadziei, twierdząc, że ich matka zostanie uwolniona. Proszą też o modlitwę w tej intencji.

 

Czy jest nadzieja dla Asi Bibi? Według organizacji Human Rights Watch, w celach śmierci za tzw. bluźnierstwo znajduje się w Pakistanie obecnie 17 osób, ale jak dotychczas na żadnej z nich nie wykonano wyroku. Czy zatem ceną za życie chrześcijanki, będzie przetrzymywanie jej za kratami?

Pomóż ocalić Asię Bibi!

Podpisz petycję do Prezydenta Islamskiej Republiki Pakistanu o skorzystanie z przysługującego mu prawa łaski.

 

  

FLC, luk, MA

 

 

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 160 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram