10 maja 2019

Bogdan Dobosz: iskrzy na linii Francja-Polska. Macron niszczy wielowiekowe relacje [OPINIA]

(Emmanuel Macron. FOT.REUTERS/Philippe Wojazer/FORUM)

We Francji – odwrotnie niż w Polsce – nawet opozycyjne media wspierają rząd w polityce zagranicznej. Od początku kampanii wyborczej do PE zagranicznymi wrogami partii Emmenuela Macrona (Republika Naprzód, LREM) stali się „populiści”. Na liście są Włochy, Węgry i Polska. Agencyjne informacje we Francji podkreślają każde „potknięcie”, które ma tam miejsce.

 

Różne potencjały atakowanych krajów

Wesprzyj nas już teraz!

Najlepiej bronią się Węgrzy. Partnerem Fideszu pozostają nad Sekwaną centroprawicowi Republikanie, którzy mają jakiś wpływ na media, więc „czarna” propaganda bywa łagodzona – od czasu do czasu – pozytywnymi komentarzami. Dodatkowo Budapeszt zbudował sobie całkiem mocne lobby frankofońskie i prowadzi aktywną politykę wizerunkową. Z kolei Salvini ma oparcie w Zjednoczeniu Narodowym. Poza tym Włochy są dla Francji krajem sąsiedzkim i po Francuzach propaganda macronistów po prostu spływa. Natomiast Polska jest daleko, francuskojęzyczny PR nie istnieje, PiS nie ma we Francji partnera politycznego, więc na pochyłe drzewo…

 

Propaganda medialna na temat Polski

Francuska telewizja publiczna posłała do Polski „specjalnego wysłannika”, który miał zebrać odpowiednie „kwity”. Udał się do Lecha Wałęsy, ale moc głupstw (m.in. o „dekalogu z komputera”), które usłyszał, zapewne ostudziła jego zapały. Ostatecznie na antenie sytuację w Polsce tłumaczył telewidzom France 3 Dominique Derda – francuski korespondent w… Moskwie.

 

Derda wytłumaczył Francuzom, że „polscy konserwatyści mają bardzo precyzyjną wizję Unii Europejskiej. Oczywiście nie myślą tak naprawdę o interesie wszystkich krajów członkowskich. Marzą o Europie à la carte, czyli wybieraniu sobie tylko tego, co dobre dla nich, a więc europejskiej pomocy”. „I tak Polska otrzymała 100 miliardów euro od czasu wejścia do Unii Europejskiej” – dodawał. W zamian niewdzięczni Polacy odrzucają „europejskie wartości” i nie chcą np. przyjmować uchodźców. Kupują też uzbrojenie u Amerykanów. Polska i Węgry popier  ane przez USA uprawiają politykę przeciw Europie, a w ich wizji nie ma miejsca ani na małżeństwa homoseksualne, ani na aborcję – informował Francuzów sprowadzony do Warszawy na tą okazję moskiewski korespondent.

 

Przedstawiona przez niego wizja dokładnie odpowiada „antypopulistycznej” propagandzie Macrona. Warto przypomnieć, że francuski prezydent odrzucił zaproszenie do wizyty w Warszawie, która miała ocieplić wzajemne relacje. Polska w tym scenariuszu ma robić za „czarnego luda” Europy.

 

W niewoli stereotypów i wedle wskazań propagandy Macrona

Potwierdzają to kolejne wydarzenia. We Francji pojawiła się kilka dni temu depesza AFP, w której można przeczytać, że „lider konserwatywnych nacjonalistów polskich Jarosław Kaczyński potępił społeczność LGBT, teorię gender i zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i potraktował je jako zagrożenie dla tożsamości narodowej i Państwa Polskiego”.

 

Korespondent AFP powołuje się na wystąpienie prezesa PiS sprzed kilku dni, co jest nietypowe w wiadomościach agencyjnych i może sugerować, że był to materiał na „zamówienie polityczne” Paryża. Chodziło zapewne o konferencję „Być Polakiem – duma i powinność”, której nazwę zresztą przetłumaczono dość dowolnie. Wykład prezesa PiS odbył się w Muzeum Diecezjalnym z okazji Obchodów Stulecia Odzyskania Niepodległości i poruszył wiele tematów (wedle AFP była to tylko konferencja Akcji Katolickiej).

 

Jednym z poruszanych tematów był tzw. „język nienawiści”, o którym prezes PiS mówił: „Nie lubię tego zwrotu, bo to jest słowo lewicy, lewactwa i ono służy do tego żeby ograniczyć, eliminować wolność. Na zachodzie wolności słowa wolność i religii już w gruncie rzeczy nie ma, albo prawie nie ma. Jeżeli na przykład w Anglii nie można prowadzić przykościelnych poradni rodzinnych, ponieważ one musiałyby swatać homoseksualistów, albo wręcz oddawać im dzieci, bo inaczej to już byłyby instytucje wykluczające, dyskryminujących kogoś, to wobec tego nie ma wolności religii”.

 

Korespondent AFP stwierdza, że Kaczyński zidentyfikował szereg zjawisk, które jego zdaniem zagrażają Polsce, w tym „atak na rodzinę i dzieci, ich seksualizację i zalecenia WHO (jak twierdzą konserwatyści – wzywają do seksualizacji małych dzieci), ruch LGBT i gender (…), które bada role społeczne w aspekcie płci, a które Kościół w Polsce postrzega jako zagrożenie dla tradycyjnych ról mężczyzn i kobiet”. Wrogość wobec lobby homoseksualnego, czyli „homofobia”, to nad Sekwaną przestępstwo. We wspomnianej korespondencji znowu zawarto wszystkie francuskie stereotypy na temat Polski.

 

Po mediach – politycy

Donos AFP miał też konkretne przełożenie na politykę. Nathalie Loiseau – nr 1 na liście prezydenckiej partii LREM w wyborach do PE – zareagowała na Twitterze: „Homofobia Jarosława Kaczyńskiego, która nazywa LGBT zagrożeniem dla Polski, jest w rzeczywistości zagrożeniem dla wartości europejskich. Nie można pozwolić, żeby obskurantyzm (ciemnogród) wygrał w Europie”.

 

Warto dodać, że Loiseau to była minister ds. europejskich. Po odwołaniu wizyty Macrona w Polsce, czy jego uwagach na temat wyrzucania z Schenegen, to kolejny odcinek niemal agresji propagandowej Francji na nasz kraj.

 

Loiseau tym brzydkim atakiem przykrywa po trosze własne problemy. Niedawno wyciągnięto jej, że w czasach studenckich startowała do samorządu uczelnianego z list „skrajnej prawicy”. Kosztem Polski chce teraz pokazać, że jest prymusem „postępowości”. Atakowało ją też środowisko LGTB. W komiksie wydanym przez LREM, który miał tłumaczyć sprawy europejskie, znalazły się ilustracje dzieci z rożnych krajów UE, z których niektóre mają homorodziców, a inne nie. Te, które nie mają pochodziły akurat z Polski. Był to tylko przykład różnic prawodawstwa w poszczególnych krajach unijnych, ale działacze LGTB uznali, że taki tekst relatywizuje „podstawowe” dla nich prawo do zawierania homomałżeństw, twierdząc, że można tak i można inaczej. Loiseau się pokajała, a teraz znalazła im – dzięki depeszy AFP – przykład prawdziwego „homofoba”:  Kaczyńskiego.

 

Macron montuje „antypopulistyczny” front w kampanii do PE, ale zdaje się, że zaczyna przekraczać pewne granice. Nawet przykrywanie problemów wewnętrznych agresywną polityką zagraniczną i francuska czkawka po „nielotach – Caracalach” nie wszystko tu tłumaczy.  Tak czy inaczej, z dawnej polsko-francuskiej przyjaźni pozostało niewiele. Macronowi udaje się wielowiekową sympatię Polaków do Francji skutecznie rozmontowywać.

 

 

Bogdan Dobosz

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 655 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram