7 lutego 2017

26 stycznia roku 2017 minęła setna rocznica śmierci Antoniny Domańskiej, bardzo popularnej w swoim czasie pisarki dla dzieci, której książki czytane są do dzisiaj. Napisana przez nią tuż przed wybuchem I wojny światowej „Historia żółtej ciżemki” nadal znajduje się na liście lektur dla uczniów starszych klas szkół podstawowych.

 

Choć Antonina Domańska przyszła na świat w zagarniętym przez Rosjan podczas zaborów Kamieńcu Podolskim, pochodziła ze związanej z Krakowem rodziny Kremerów – spolszczonych imigrantów ze Śląska austriackiego. Jej ojciec, Aleksander, z zawodu lekarz, przeniósł się na Podole, by prowadzić tam praktykę zawodową. Znany był także z działalności społecznej i naukowej. Po stłumieniu powstania styczniowego rosyjscy czynownicy niechętnie patrzyli na popularnego na Podolu „obcokrajowca”. Aleksander z żoną Modestą (z Płońskich) postanowili więc w 1865 roku wrócić do Krakowa, gdzie mieszkali jego bracia: Karol – wzięty architekt oraz Józef – uznany filozof, estetyk. Jak widać Kremerowie należeli do mieszczańskiej elity królewskiego grodu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W 1874 roku, po ukończeniu pensji pani Kamieńskiej, Antonina Kremerówna wyszła za mąż za dra Stanisława Domańskiego, neurologa. Oprócz prowadzenia praktyki lekarskiej, wykładał na uniwersytecie. Przez wiele lat zasiadał także w Radzie Miasta Krakowa. W działalności publicznej wspierała go żona, dumna z dokonań małżonka na niwie pracy społecznej. Sama poświęciła się prowadzeniu domu i wychowaniu dzieci. Państwo Domańscy mieli pięcioro dzieci. Niestety, dwoje umarło we wczesnym dzieciństwie, a syn podczas I wojny światowej.

 

Przez wiele lat Antonina nawet nie podejrzewała, że wejdzie do historii literatury polskiej, jako autorka poczytnych opowiadań dla dzieci. Rola żony i matki oraz udział w życiu towarzyskim Krakowa zupełnie jej wystarczały. Talent literacki dostrzegł u doktorowej Domańskiej jej siostrzeniec (syn kuzynki) – Lucjan Rydel. Ten wybitny literat, którego pisarską reputację u potomnych zniszczył kpinami Tadeusz Boy Żeleński, czytając listy od ciotki, zorientował się, iż ma ona nieprzeciętny talent. Zaczął ją namawiać, by spróbowała swych sił w literaturze.

 

Pierwsze opowiadania opublikowała Domańska w 1890 roku na łamach czasopisma „Wieczory rodzinne”. Opowiastki, których bohaterami były dzieci, podpisywała pseudonimem „Mamusia”. Pisarka nie spoczęła jednak na laurach. Wytrwale rozwijała swe umiejętności literackie, publikując kolejne utwory oraz przekładając na język polski powieści i zbiory opowiadań, głównie z języka niemieckiego. Najczęściej, zgodnie z popularną wówczas praktyką, adaptowała treść pierwowzoru, spolszczając imiona, zmieniając realia obyczajowe, a nawet miejsce akcji.

 

Największe uznanie przyniosły jednak Domańskiej powieści historyczne skierowane do młodzieży. Wpisywała się nimi w nurt literatury patriotycznej, której przedstawiciele (m.in. Kraszewski, Sienkiewicz), stawiali sobie za cel podtrzymanie wśród polskiej młodzieży miłości do Ojczyzny. Unikała przy tym epatowania frazesami, starając się dumę z dziejów ojczystych budować poprzez ukazywanie Polski w chwilach jej największego rozwoju gospodarczego, kulturalnego i politycznego, tj. w XV i XVI wieku. Do pisania przygotowywała się bardzo starannie, studiując źródła i opracowania historyczne, skąd zaczerpnęła wiele pomysłów i postaci.

 

Kolejno w ręce młodych czytelników trafiały opowiadania i powieści autorki: Hanusia Wierzynkówna (1909), Paziowie króla Zygmunta (1910), odznaczona w konkursie zorganizowanym przez redakcję „Gazety Świątecznej” Trzaska i Zbroja (1913), Historia żółtej ciżemki (1913), Krysia bezimienna (1914), Królewska niedola (1916).

 

Pisarstwo Domańskiej odznaczało się prostym, pozbawionym młodopolskiej maniery językiem, soczystymi dialogami, wartką akcją, co sprawia, że do dziś jej utwory mogą być i są czytane. Świadczy o tym choćby przytoczony na wstępie fakt, że powieść Historia żółtej ciżemki nadal znajduje się na liście lektur dla uczniów szkół podstawowych. Co więcej, na początku lat 60. XX wieku dzieło reakcyjnej autorki, jaką niewątpliwie według nomenklatury komunistycznej była Antonina Domańska, zekranizowano. Niestety, fabułę okaleczono, „oczyszczając” ją z wątków religijnych.

 

W Historii żółtej ciżemki znalazły odzwierciedlenie ważne cechy autorki – religijność i przywiązanie do Kościoła katolickiego. Główny bohater, pochodzący z podkrakowskiej wsi Wawrzek, spotkał na swej drodze wybitne postaci katolicyzmu polskiego: św. Szymona z Lipnicy, kanonika ks. Jana Długosza, błogosławionego królewicza Kazimierza (który podarował mu tytułowe żółte ciżmy), pracował także w warsztacie Wita Stwosza przy rzeźbieniu najwspanialszego krakowskiego dzieła sztuki gotyckiej – ołtarza dla Kościoła Mariackiego.

 

Tematyka religijna dominuje w ostatnich utworach Antoniny Domańskiej, opublikowanych przez zasłużone dla polskiego katolicyzmu wydawnictwo – poznańską Księgarnię św. Wojciecha. W wydanych w roku 1917 Legendach z życia świętych znalazły się opowieści o: Dyzmie, 7 męczennikach, Jerzym, Antonim Padewskim, królowej Kunegundzie i Szymonie z Lipnicy. Rok później drukarnię opuścił kolejny zbiór opowiadań pt. „Złota przędza” na który złożyły się m.in. Krzyż w Probołowicach, Kuglarz Matki Boskiej czy Ave Maria.

 

Wspominając o autorce „Krysi bezimiennej” nie sposób pominąć kwestii karykaturalnego przedstawienia jej osoby przez Stanisława Wyspiańskiego w dramacie pt. „Wesele”. Jedna z występujących w nim postaci, Radczyni, to po prostu Antonina Domańska widziana oczami autora – osoba wyniosła i ograniczona. Wprawdzie po interwencji rodziny Rydlów nazwiska pierwowzorów bohaterów dramatu, w tym ciotki Pana Młodego Doktorowej Domańskiej, zniknęły z afisza, pozostało jednak poczucie krzywdy. Odmalowany przez Wyspiańskiego słowami portret Radczyni, choć niewątpliwie zawiera pewne cechy pisarki, jest jednostronny i przekłamany. Już samo przedstawienie jej jako aroganckiego laika w sprawach wsi, plotącego duby smalone na temat pracy na roli, jest wierutną bzdurą. Pisarka, która wiele czasu spędziła w podkrakowskiej wiosce Rudawa, gdzie Domańscy mieli willę, dobrze poznała kulturę i problematykę włościańską, czego liczne dowody znaleźć można na kartach jej książek.

 

No cóż, w ten niewątpliwie wyszukany sposób Wyspiański zemścił się za krytyczny stosunek Doktorowej do swojej twórczości. Zasadnicza w swych ocenach artystycznych i moralnych, a przy tym weredyczka, niewątpliwie zaszła za skórę Wyspiańskiemu, wizjonerowi wychodzącemu poza zastane kanony literackie i plastyczne, a jednocześnie mającemu przez pewien czas dość pogmatwane życie osobiste

 

Cios był skuteczny. Antoninę Domańską mocno ubódł sposób przedstawienia jej przez poetę w głośnym dramacie. Na szczęście po latach pamiętamy ją raczej jako autorkę wspaniałych książek dla dzieci i młodzieży, obrończynię tradycyjnych wartości, niż karykaturalną Radczynię.

 

Adam Kowalik

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram