Konserwatywny publicysta zauważył, że w Stanach Zjednoczonych rządzą dwa rodzaje chaosu. Jeden z nich wynika ze stopniowej degeneracji liberalnego społeczeństwa. Drugi zaś, poważniejszy, stanowi niekontrolowaną erupcję nienawiści wobec Boga i ludzi.
Według Johna Horvata II w Stanach Zjednoczonych istnieją obecnie dwa rodzaje chaosu. Pierwszy z nich jest typowy dla większości społeczeństw liberalnych. Demokratyczne państwo pozwala każdemu na dążenie do wybranych przezeń celów. Niektóre z nich są dobre, inne nie. We wcześniejszych dekadach istniało jednak dostatecznie dużo dobrych i wspólnych celów, utrzymujących jedność społeczną.
Wesprzyj nas już teraz!
Obecnie jednak tej spójności brakuje, co rodzi nieporządek. Jednak ten nieporządek nie jest najgorszym, jaki można sobie wyobrazić. Wszak wciąż istnieje on w ramach pewnego ładu, a raczej kontrładu.
O ile pierwszy nieporządek można uznać za przejaw schyłku, o tyle drugi nieporządek można przyrównać do wybuchu. Jego przejawem jest na przykład radykalnie proaborcyjne prawo w Nowym Jorku i radość z powodu tegoż barbarzyńskiego prawa. Współcześnie ludzie nie są w stanie zamaskować swego gniewu. Nie szanują rzeczywistości i podążają jedynie za własnymi wyobrażeniami.
Promują najgorsze zboczenia i bunt przeciw Stwórcy. To antychrystianizm w swym apogeum.
Choć John Horvat II odnosi się do kontekstu amerykańskiego, to mógłby odnosić się także do Polski. U nas bowiem również nie brakuje czarnych marszy, protestów feministek i nienawiści wobec politycznych przeciwników. Nie ma się zresztą czemu dziwić. Wszak Rewolucja opiera się właśnie na buncie przeciw porządkowi stworzonego przez Boga.
Nienawiść i chaos doskonale niszczą. Jednak nie są w stanie niczego zbudować. Dlatego też na dłuższą metę są skazane na porażkę.
Źródło: returntoorder.org / komentarz własny pch24.pl
mjend