Podczas manifestacji ruchu LGBT z premedytacją stosowano parodystyczne nawiązania do uroczystości kościelnych. Homorewolucjoniści w bluźnierczy i wulgarny sposób wykorzystywali symbole katolickie do happeningów mających na celu ubliżanie i poniżanie wyznawców Chrystusa Króla. Coraz częściej dochodzi do fizycznych ataków na duchownych, fala nienawiści codziennie wylewa się na Kościół w mediach społecznościowych. Konieczne jest radykalne powiedzenie: „STOP Ideologii LGBT”. Zwrócił na to uwagę redaktor Łukasz Karpiel podczas wtorkowego spotkania Klubu „Polonia Christiana” w Opolu.
Spotkanie doszło do skutku między innymi dzięki wsparciu ludzi dobrej woli, którzy pomogli organizatorom oraz samemu prelegentowi. Dwukrotnie bowiem odmawiano im możliwości skorzystania z sali konferencyjnych, mimo wcześniejszych zgód na ich udostępnienie. W obu przypadkach tłumaczono, że temat wykładu Łukasza Karpiela, czyli „TĘCZOWA ZARAZA – antychrześcijańska rewolucja w Polsce” jest zbyt kontrowersyjny i ze wszech miar prowokacyjny. Na czym jednak miały by polegać zasugerowane przez właścicieli auli „kontrowersje” i „prowokacje”, już nie wyjaśniono.
Wesprzyj nas już teraz!
Istniało duże prawdopodobieństwo, że spotkanie zostanie odwołane. Na szczęście ostatecznie udało się zorganizować miejsce spotkania i cieszyło się ono ogromnym zainteresowaniem ze strony mieszkańców Opola i okolic.
– Zło w porę nie skarcone hardzieje – powiedział na wstępie Łukasz Karpiel, po czym przedstawił uczestnikom spotkania kilkanaście przykładów bluźnierstw i profanacji, jakie tylko w ciągu kilku ostatnich miesięcy przeprowadzili zwolennicy i promotorzy ideologii LGBT. „Tęczowa aureola” wpisana w wizerunek Marki Bożej Częstochowskiej, spektakl „Klątwa”, film „Kler”, profanacja Mszy Świętej przez człowieka z durszlakiem na głowie to tylko niektóre z przypadków antykatolickiego amoku, jaki obserwujemy. Jeśli dołożymy do tego walkę z biciem kościelnych dzwonów, wezwania do zakazania procesji Bożego Ciała to widzimy wyraźnie, że środowiska antykościelne spod znaku tęczy czują się coraz pewniej i są coraz silniejsze, ponieważ nie ma ani siły politycznej, ani kościelnej, która potrafiłaby nazwać zło złem i stanąć jednoznacznie w obronie Kościoła i Świętej Wiary Katolickiej.
– Niedostrzeganie głębi tych działań jest ogromnym niebezpieczeństwem. Komu zależy na tym, żeby atakować Kościół? Komu zależy na tym, żeby niszczyć i plugawić katolickie symbole? Kto niszczy figury i obrazy świętych? – pytał prelegent. Jego zdaniem, w wielu tego typu przypadkach mamy do czynienia ewidentnie z podtekstem satanistycznym. Jak bowiem inaczej wytłumaczyć np. oddawanie moczu przez wyrostków w kościelnej kaplicy?
– Trudno się dziwić, że autorzy homorewolucji dostają białej gorączki, kiedy myślą o Polsce. W niemal wszystkich krajach Europy istnieje możliwość zawierania tzw. małżeństw homoseksualnych. Mało tego, w znacznej części z nich tzw. pary homoseksualne mogą adoptować dzieci! Jak to jest, że Polska opiera się homopropagandzie mimo ogromnych pieniędzy, jakie zostały zainwestowane w jej promocję na naszych ziemiach? – pytał Łukasz Karpiel. Jego zdaniem, promotorzy homoagendy rozpoczęli kluczowy etap „ostatecznego rozwiązania kwestii LGBT w Polsce”.
Jedną ze stosowanych przez nich metod jest nazywanie przeciwników homofobami i osobami niezrównoważonymi psychicznie, a nawet kryptohomoseksualistami. Druga metoda zakłada maksymalne lansowanie homoseksualizmu i osób z nim związanych przede wszystkim w kulturze i sztuce oraz do komentowania wydarzeń polityczno-społecznych. Trzecim elementem ich działania jest przedstawianie środowisk LGBT jako ofiar Kościoła, katolików i tradycyjnej rodziny. Ostatnim i jednocześnie kluczowym składnikiem homopropagandy jest tworzenie prawa LGBT, takiego jak tworzenie definicji „mowy nienawiści” i ściganie za jej stosowanie czy kolejne wyroki sądów, które nakazują wpisywanie w zagranicznych aktach urodzenia dziecka w rubryce „Ojciec” imienia i nazwiska kobiety, z którą matka dziecka jest aktualnie „w związku”.
Ruch LGBT nie jest jednak siłą sprawczą, a jego roszczenia celem samym w sobie. To po prostu narzędzie używane w tej konkretnej chwili. Ta ideologia i jej piewcy to taran, który ma rozbijać świat oparty na prawdzie, dobru i pięknu. W opinii Łukasza Karpiela, kolejnym taranem wymierzonym w naszą cywilizację może być ruch ekologiczny.
– Mamy możliwość wykazać się męstwem, nastawać w porę i nie w porę, ponosić konsekwencje. Czy może być coś piękniejszego niż cierpieć za prawdę? – pytał prelegent.
Tomasz Kolanek