Po kilkutygodniowej przerwie Izrael – pod pretekstem zwalczania bojówek proirańskich – po raz kolejny zbombardował cele w Syrii.
O bombardowaniu poinformowało jordańskie medium Al-Hadath. Izraelskie Siły Powietrzne miały uderzyć w irańskich bojowników w regionie al-Kisweh na południe od stolicy Syrii.
Wesprzyj nas już teraz!
Syryjskie media państwowe potwierdziły informacje o nalotach – podano, że zestrzeliwano „wrogie cele”. Izrael zaprzeczył jednak, aby jakikolwiek samolot został trafiony. IDF podała jedynie, że jeden pocisk syryjskiej obrony przeciwrakietowej spadł na otwarte terytorium na Wzgórzach Golan.
Al-Kisweh było wcześniej atakowane przez Izraelczyków co najmniej dwukrotnie. Ostatni potężny nalot miał miejsce w maju br.
W 2017 roku BBC, powołując się na źródło zachodniego wywiadu, poinformowało, że jest tam duże zgrupowanie proirańskich bojówek.
Obecny atak IDF nastąpił po czwartkowych ostrzeżeniach USA o zwiększonej obecności Iranu w Syrii. Amerykański Specjalny Przedstawiciel ds. Syrii James Jeffrey powiedział komisji spraw zagranicznych, że Waszyngton chce doprowadzić do sytuacji, aby libańska bojówka Hezbollah opuściła Syrię.
Według stacji informacyjnej Al-Arabiya, celem nalotów miały być magazyny i kwatery irańskich bojówek w okolicy.
Incydent miał miejsce kilka godzin po tym, jak irański samolot transportowy wypełniony bronią przeznaczoną dla Hezbollahu poleciał bezpośrednio z Teheranu na lotnisko Rafika Haririego w Bejrucie.
Źródło: thenational.ae / israelnationalnews.com
AS