Rząd nie jest zadowolony z faktu, że wiele osób nie przestrzega zasad bezpieczeństwa wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa, więc posypią się mandaty. Chodzi m.in. o zakrywanie ust i nosa.
Jak podał portal wpolityce.pl kwestia maseczek była poruszana na posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Premier Mateusz Morawiecki miał być zirytowany faktem, że wiele osób nie przestrzega obowiązku noszenia maseczek. Po dyskusji – jak czytamy – postanowiono, że „policja i inne służby otrzymają polecenie ściślejszego egzekwowania tego obowiązku”.
Wesprzyj nas już teraz!
W praktyce ma to oznaczać tyle, że osoby nie zakrywające ust i nosa będą musiały liczyć się z mandatem. Stawki nie będą najwyższe, ale postanowiono, że trzeba zareagować na „objawy rozprężenia”, bo „nie możemy ryzykować”.
Portal twierdzi także, że instytucje rządowe zastanawiają się jak długo jeszcze należy utrzymywać obowiązek noszenia maseczek. Wedle doniesień, kwestia ta ma być rozwiązana za dwa tygodnie. Plan jest taki, by obowiązek znieść przed wakacjami, ale tu wiele zależy od rozwoju epidemii.
Źródło: wpolityce.pl
MA