– Ten projekt jest próbą pogodzenia dwóch zwaśnionych stron i wychodzi poza moje osobiste przekonania, ale w takiej sytuacji jak ta głowa państwa nie może się kierować tylko swoimi przekonaniami – powiedział w rozmowie z Interią prezydent Andrzej Duda, który komentował m.in. sprawę złożonego w Sejmie projektu ustawy dotyczącego aborcji eugenicznej.
Prezydent podkreślił, że jeśli chodzi o aborcję eugeniczną to on sam jest jej ostrym przeciwnikiem, ale… No właśnie – ALE! – W tym przypadku zrozumiałem jednak, że jako prezydent muszę też dostrzec tych, którzy się obawiają. Trzeba dostrzec ich obawy i zminimalizować je od strony prawnej. Polskie państwo o nich pamięta. W tej chwili gospodarzem projektu jest parlament i tam zapadnie decyzja. Politycy, którzy tam zasiadają, też ponoszą odpowiedzialność za te sprawy. Oni zdecydują, co dalej z tym projektem – tłumaczył.
Wesprzyj nas już teraz!
Na uwagę redaktora Piotra Witwickiego, który rozmawiał z prezydentem, że „wszystko wskazuje na to, że nie cieszy się on jakimś wielkim powodzeniem”, Andrzej Duda odpowiedział: „To jest kwestia ich odpowiedzialności”.
Prezydent Duda przyznał również, że chciałby nadal prowadzić bardzo ambitną politykę rodzinną i dlatego ogłosił Kartę Rodziny. – Chciałbym stwarzać warunki w którym polskie rodziny będą mieć jak najwięcej dzieci – dodał.
Na pytanie: „To popatrzmy w przyszłość: młodzi odwracają się od Kościoła, a kobiety protestują na ulicach. Co to wszystko oznacza dla konserwatywnego polityka?” Andrzej Duda odpowiedział:
„Bardzo proste wskazówki. Przede wszystkim trzeba spokojnie pozostawać przy swoich przekonaniach, bo to jest dla mnie najważniejsza rzecz. Moje poglądy nigdy nie były radykalne, ale byłem konsekwentny, np. jeśli chodzi o programy szkolne i unikanie treści o charakterze genderowym, bo one godzą w rodzinę. Ktoś powie, że to jej tradycyjny model. Tak, ale taka rodzina została w 1997 roku wpisana do Konstytucji nie przez kogo innego tylko lewicę. To pokazuje, jak silne są dziś prądy, które nazywam już lewackimi, a nie lewicowymi”.
Zapytany o wybór nowego Rzecznika Praw Obywatelskich prezydent podkreślił, że nie ma kompetencji do wskazania takiego kandydata, ale ma swoją propozycję. – Ktoś może uznać, że trochę nietypową czy zadziwiającą. Całkiem dobrym i wartym rozważenia kandydatem na Rzecznika Praw Obywatelskich mógłby być Jan Maria Rokita. Nie wiem, jakie jest jego zdanie na ten temat, ale to człowiek, który zna politykę i jej realia. Uczestniczył w tworzeniu polskiego prawa przez wiele lat i rozumie jego niedostatki, sam osobiście wiele doświadczył. Myślę, że jego wyczucie spraw ludzkich może mieć wymiar szczególny – tłumaczył.
Źródło: Interia
TK