18 października 2019

Jose Antonio Ureta: Synod Amazoński przyniesie ciągłość czy zerwanie?

(Fot. You Tube)

Pośród obecnego zamętu wierni powinni słuchać prawowiernych biskupów i księży, korzystać z sakramentów świętych, dbać o znajomość ortodoksyjnej nauki Kościoła, troszczyć się o sensus fidei – podkreślał w Warszawie pochodzący z Chile José Antonio Ureta, badacz dziejów i doktryny Kościoła, publicysta, analityk związany z siecią stowarzyrzeń obrony tradycji, rodziny i własności, autor książki zatytułowanej Pope Francis’ Paradigm Shift: Continuity or Rupture in the Mission of the Church? („Zmiana paradygmatu papieża Franciszka. Ciągłość czy zerwanie w misji Kościoła?”).

 

Prelegent rozważał, czy trwający właśnie w Watykanie synod amazoński wpisze się w ciągłość wielowiekowej misji Kościoła, czy też przyniesie odejście od niej. W ponad godzinnym wykładzie przytoczył szereg przesłanek wskazujących, że katolicy powinni obecnie wzmóc modlitwę oraz praktyki pokutne w intencji duchownych, w tym szczególnie biskupów. Zarówno część sformułowań zawartych w dokumencie roboczym, jak i dotyczące synodu oraz jego tematyki wypowiedzi znanych postaci Kościoła południowoamerykańskiego mogą przyprawić wiernych o poważne obawy dotyczące prawowierności wyżej wspomnianych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Synodzie, usłysz płacz Matki Ziemi”

José Antonio Ureta cytował również głosy stających w obronie tradycyjnej nauki ludzi Kościoła, między innymi dotyczące kapłaństwa, sakramentów czy Bożego kultu. Na przykład szwajcarski biskup Marian Eleganti wsparł słowa krytyki niemieckiego kardynała Waltera Brandmüllera pod adresem Instrumentum laboris i powiedział, że Kościół musi mieć „oblicze Chrystusa”, a nie „oblicze amazońskie”. Ostrzegł także, że synod nie powinien stać się narzędziem zmiany kapłaństwa ani sakramentalno-hierarchicznej struktury Kościoła. Niestety, od samego rozpoczęcia watykańskiego spotkania biskupów kolejne dni przynoszą niepokojące sygnały.

 

W ogrodach watykańskich odbyła się tajemnicza celebra, podczas której, pośród symboli i figur (na przykład dwóch nagich, brzemiennych matek) Indianie składali ofiarę „Matce Ziemi”, zaś amazońska kobieta nałożyła na palec papieża czarny pierścień tucum. To gest nawiązujący do wydarzenia z przeszłości, kiedy jeden z biskupów, chcąc symbolicznie wynagrodzić Indianom rabunki kolonistów, zdjął z palca i oddał wodzowi plemienia Tapirape złoty symbol swej władzy. W zamian otrzymał właśnie tucum.

 

Kolejny fakt: w sercu Kościoła podczas synodu doszło do „procesji” z udziałem katolickich duchownych oraz Indian. Uczestnicy nieśli akcesoria użyte wcześniej podczas wspomnianego tu obrzędu, komentowanego jako „rytuał płodności”. 

 

Czciciele „Matki Ziemi” wykorzystali także inauguracyjną Mszę świętą do demonstracji, podczas której wykrzykiwali w świątyni swoje hasła i prezentowali transparent: „Synodzie amazoński, usłysz płacz Matki Ziemi oraz ludzi i stań się prorockim Kościołem”.

 

Na fakt, że to dość niezwykły synod, wskazują nawet media świeckie, na przykład dziennik „Le Monde”, który odnotował, że obradujący w Rzymie duchowni ojcowie otrzymali przyzwolenie (a nawet zachętę) by zrezygnować z duchownych strojów na rzecz świeckich marynarek. Francuska gazeta uznała to za kolejną przesłankę, iż w Rzymie „od niedzieli wieje amazoński wiatr”. Chodzi tu, oczywiście o „wiatr przemian”, przejawiających się w oczekiwanych przez wielu „nowinkach”.

Ten sam „Le Monde” zwrócił uwagę na to, że uczestnikami synodu są, w odróżnieniu od lat poprzednich, „zawodowcy, znający temat od podszewki”, czyli świadomi, co chcą osiągnąć.

 

José Antonio Ureta wskazał na postulowane przy okazji synodu najistotniejsze przejawy zerwania z katolicką doktryną: przemycanie elementów teologii wyzwolenia pod płaszczem teologii indiańskiej, podważenie celibatu i kościelnej hierarchii, włączenie do ceremonii Kościoła szamańskich rytuałów, zastąpienie głoszenia Ewangelii „dialogiem”. Instrumentum laboris mówi o włączeniu panamazońskiej teologii do nauczania wszystkich instytucji teologicznych.

 

Amazoński relatywizm

Prelegent przywołał kilka fragmentów Instrumentum laboris, między innymi szokujący punkt 87., który uznać można za pochwałę szamanizmu: Mówi on: „Lokalne rytuały i ceremonie są niezbędne dla integralnego zdrowia, ponieważ składają się na różne cykle ludzkiego życia i natury. Tworzą harmonię i równowagę między ludźmi a kosmosem. Chronią życie przed złem, które może być spowodowane zarówno przez ludzi, jak i inne żywe istoty. Pomagają leczyć choroby, które szkodzą środowisku, życiu ludzi i innym żywym istotom”.

 

Rewolucyjne propozycje synodu, który w wielu punktach zamiast na nauce Chrystusa koncentruje się na lokalnych tradycjach, wierzeniach i obrzędach, nie trafia na jałową ziemię. Prelegent z Chile podał cały szereg przykładów wypowiedzi ludzi Kościoła, od dawna próbujących łączyć wodę z ogniem.

 

Indiański ksiądz Eleazar Lopez, promotor „teologii indiańskiej” wyjaśnia, iż stara się ona „odzyskać myśl Indian sprzed ich spotkania z chrześcijaństwem”. Takie myślenie wspiera z perspektywy europejskiej niemiecki teolog Paulo Suess twierdzący, że nasza percepcja rzeczywistości zawsze przechodzi przez kulturowy filtr, zaś poza kulturą „nie ma mowy o żadnym objawieniu”.

Jezuita Bartomeu Melià, sędziwy teolog i wieloletni badacz kultury Indian Guarani utrzymuje natomiast, że „możemy praktykować inne religie bez zaprzeczania własnej”.

 

Emerytowany biskup Meksyku Javier Lozano Barragán oznajmił, iż „musimy uwolnić niechrześcijańskie religie”, zaś Kościół „musi uznać, że to, co sam proponuje, jest tylko jedną z wielu [możliwości]”.

 

W pokrewnych wystąpieniach Amazonia nazywana jest „miejscem objawienia”, „teologicznym miejscem”, „szczególnym źródłem Bożego objawienia”.

 

Jak podkreślił José Antonio Ureta, w synodalnym dokumencie roboczym kilkadziesiąt razy jest mowa o nawróceniu, jednak ani razu w odniesieniu do mieszkańców Amazonii, którzy nie potrafią do końca oderwać się od rodzimych wierzeń sprzecznych z chrześcijaństwem. Prawdziwymi adresatami wezwania do zmiany życia jesteśmy za to my, którzy w myśl Instrumentum laboris, mamy przejść nawrócenie na „ekologię integralną” oraz otworzyć się na rdzenną ludność. To środowisko, system ekologiczny „ewangelizuje” nas. W myśl powtarzanych często słów papieża Franciszka, „wszystko łączy się ze sobą”.

 

Według jednej z koncepcji, w nowej wizji kapłaństwa, której swego rodzaju poligonem miałaby stać się Amazonia, w Kościele funkcjonować mają równolegle: „zwyczajne” kapłaństwo oraz świeccy liderzy wspólnot, wybrani przez społeczności, pełniący niektóre posługi sprawowane dotychczas przez księży i zakonników.

 

Dokument roboczy, w ocenie J. A. Urety, stanowi apologię pewnych form komunizmu, na przykład chwali kolektywizm, zamieszkiwanie w dużych wspólnotach żywo przypominających komuny.

Prelegent podkreślił jeszcze między innymi, że silnie obecna w zwyczajach amazońskich deifikacja natury współgra z przesłaniem takich gremiów jak Organizacja Narodów Zjednoczonych, która na swych konferencjach (na przykład w Sztokholmie w 1972 czy Rio de Janeiro w 1992 roku) promowała pogańskie postrzeganie Ziemi i przyrody („ziemska dusza”, panteizm). José Antonio Ureta z żalem musiał przyznać, że w naszych czasach do promowania tego typu elementów przyczynia się również Rzym.

 

Jako remedium na ogromny doktrynalny chaos, jaki wdarł się do Kościoła, prelegent wskazał na Matkę Bożą Różańcową, która „zniszczy wszelkie herezje”. Odnosząc się zaś do jednego z pytań z sali, podpowiedział, że pośród obecnego zamętu wierni powinni słuchać prawowiernych biskupów i księży, korzystać z sakramentów świętych, dbać o znajomość ortodoksyjnej nauki Kościoła, troszczyć się o sensus fidei, które pomaga utrzymać duchową równowagę.

 

RoM, Warszawa

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 273 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram