29 września 2020

Georgette Mosbacher o sytuacji LGBT w Polsce. Aspekt ekonomiczny i militarny straszakiem

(Fot. Michal Dyjuk / FORUM)

Ambasador USA w Polsce, Georgette Mosbacher, w rozmowie z wp.pl wyjaśniła swoje zaangażowanie w list 50 ambasadorów, którzy wytknęli Polsce zbyt małą troskę o realizację żądań środowisk LGBT. Jak mówiła, Polska stoi po „złej stronie historii”, a imputowana Polsce nietolerancyjność przekłada się m.in. na… decyzje inwestycyjne i militarne.

 

Ambasador pytana czy tego rodzaju list otwarty jest normalną praktyką dyplomatyczną wyjaśniła, że w sprawie chodzi o równość wszystkich ludzi i choć szanuje to, że Polska jest krajem katolickim, to uważa, że „w kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Polska posiada na Zachodzie reputację kraju nieprzyjaznego mniejszościom seksualnym. To się przekłada na niekorzystne decyzje inwestycyjne. Ma również wpływ na sprawy militarne. Nie jest tajemnicą, że wielu kongresmanów jest zaangażowanych w sprawy LGBT. Te kwestie łączą Donalda Trumpa i Joe Bidena – skomentowała Georgette Mosbacher w rozmowie z Marcinem Makowskim dla Wiadomości WP.

 

O jakie konsekwencje chodzi? Dotyczyć to ma branży filmowej i technologicznej. Bowiem przedsiębiorcy „nie chcą jechać i inwestować tam, gdzie ich pracownicy nie są szanowani i nie mają praw, które akceptuje większość świata Zachodu”.

 

To, że nikt w Polsce nie dyskryminuje osób LGBT, a społeczeństwo nie życzy sobie narzucania, jakie prawa mamy w Polsce stanowić, nie ma dla ambasador znaczenia, bo – jak słusznie zauważyła, jest to sprawa Polski. I zaznaczyła, że ona sama mówi o konsekwencjach posiadania takiej, a nie innej reputacji – nawet jeśli jest ona niesprawiedliwa.

 

Ambasador pytana o to, jak ów obraz zmienić uznała, że nie służy temu choćby tworzenie „stref wolnych od LGBT”. I tu fakty znaczenia większego nie mają, bowiem takowych stref nie ma, a Samorządowe Karty Praw Rodzin mają wymiar symboliczny. Mosbacher wyjaśniła jednak, że „czasami symbole mówią więcej niż czyny czy słowa”. Choć – co przyznała – to do końca nie jest uczciwe.

 

W rozmowie padło sformułowanie „prawa człowieka”. Ambasador zapytana jak je rozumieć w stosunku do mniejszości seksualnych, nie chciała komentować sprawy. Mówiła, że operuje na poziomie podstawowych praw przysługujących każdemu człowiekowi, jak „prawa do niepodlegania ostracyzmowi, do równego traktowania i wyrażania swoich poglądów, prawa do poczucia bezpieczeństwa”.

 

Ambasador USA w Polsce wyjaśniła też jak kwestia LGBT wpływa na współpracę militarną. Chodzi o Kongres, który zatwierdza m.in. wydatki militarne, a „nie jest tajemnicą, że wielu kongresmanów jest bardzo zaangażowanych w sprawy LGBT”.

 

Źródło: wp.pl

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 126 904 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram