30 stycznia 2013

Świat to arena pełna walk

[…] Czymże jest świat, jeśli nie jakąś areną pełną walk? Dlatego także w Apokalipsie Pan mówi: Zwycięzcy dam wieniec życia (Ap 2,7.10), a Paweł mówi: W dobrych zawodach wystąpiłem (2 Tm 4,7) i na innym miejscu: nikt nie otrzymuje wieńca, jak tylko ten, kto walczył przepisowo (por. 2 Tm 2,5). Organizatorem tych zawodów jest z pewnością Bóg wszechmogący. Ten więc, kto podejmuje się zorganizować zawody w tym świecie, czyż nie przygotowuje wszystkiego, co jest konieczne do zawodów, a gdy już są przygotowane wstęgi dla zwycięzców, wówczas wzywa atletów, którzy będą walczyli o wieniec, aby ten, kto zwycięży, nie musiał czekać, lecz odjechał otrzymawszy nagrodę? Nagrodami przeto dla człowieka są owoce ziemi i światła nieba (por. Rdz 1,14-25): tamte dla potrzeb obecnego życia, te dla nadziei życia wiecznego.

 

Człowiek więc — jako atleta — wchodzi ostatni na arenę, podnosi oczy ku niebu, widzi, że i niebieskie stworzenie zostało poddane marności — nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał — w nadziei (Rz 8,20). Widzi, że całe stworzenie jęczy (Rz 8,22), oczekując odkupienia (por. Rz 8,23); widzi, że każdego czeka wysiłek (por. Rz 8,25; 1 Kor 9,24). Podnosi oczy, widzi korony świateł, dostrzega kule księżyca i gwiazd, gdyż sprawiedliwi — którzy zwyciężą — będą jak gwiazdy (Dn 12,3) na niebie.

Wesprzyj nas już teraz!

I poskramia swoje ciało (por. 1 Kor 9,27), aby mu się nie sprzeciwiało w walce, namaszcza je olejkiem miłosierdzia, ćwiczy je w codziennej praktyce cnoty; pokrywa się pyłem stadionu, biegnie nie jakby na oślep (1 Kor 9,26), zadaje ciosy, wyrzuca ramiona do przodu, lecz nie na próżno (Flp 2,16): uderza przeciwnika, którego nie widzi, gdyż zważa jedynie na Tego, któremu wszyscy ustępują, również ci, których się nie widzi , w którego imię rozbija się „potęgi złych duchów” (por. Ef 6,12). On zatem wymierza cios, a Chrystus uderza; on podnosi piętę, a Chrystus kieruje ją tak, aby zadał ranę. Dlatego nawet jeśli Paweł nie widział tych, których uderzał, jednak uderzał nie jakby powietrze (por. 1 Kor 9,26), gdyż w głoszeniu Chrystusa ranił jednocześnie wszystkie pierwiastki duchowe zła (por. Ef 6,12), które mu się sprzeciwiały. Przeto nie bez słuszności ostatni wszedł na stadion człowiek, dla którego przygotowano wieniec, aby go wyprzedził w niebie jako jego nagroda.

Lecz my nie tylko przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich (Ef 6,12), ale także przeciw ciału i krwi musimy toczyć walkę (por. Ef 6,12); walkę przeciw sytości, walkę z samymi owocami ziemi; walkę z winem, którym także sprawiedliwy się upił (por. Rdz 9,21), przez które również całe wojsko żydowskie zostało powalone (por. Wj 32,6); walkę z dzikimi bestiami; walkę z ptakami niebieskimi, gdyż ciało nimi utuczone  nie poddaje się w niewolę (por. 1 Kor 9,27); walkę z niebezpieczeństwami w podróżach, z niebezpieczeństwami na rzekach (por. 2 Kor 11,26), jak mówi Paweł; walkę z rózgami drzew, którymi byli chłostani Apostołowie (por. Dz 16,22). Widzisz, ile walk! Ziemia przeto jest zaprawą człowieka, niebo jego koroną. Tak więc powinna była go poprzedzać służba jako przyjaciela, bądź też nagrody jako atletę.


Św. Ambroży z Mediolanu, Listy, t. 1, Wyd. „m”, Kraków 1997, s. 111-113.

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram